Trendy i dobre praktyki w szkoleniach biznesowych

W ciągu ostatniego dziesięciolecia szkolenia stały się codziennością polskich firm. Znacząco pomogły w tym fundusze unijne. Zdaniem pracowników i zarządów, wciąż wiele szkoleń mija się z celem i jest nie do końca trafionych.

Zdarza się, że szesnastogodzinne szkolenie można z powodzeniem skrócić do jednogodzinnego seminarium albo krótkiego, inspirującego artykułu. Wielu pracowników drażnią również „szkoleniowe rytuały”, takie jak coroczne badanie potrzeb szkoleniowych. Problem nie jest wyłącznie polski – wśród głosów licznych amerykańskich profesorów i praktyków można znaleźć głosy krytyczne wobec polityki szkoleniowej realizowanej w firmach. Na przykład, profesor Roger Kaufmann twierdzi, że „prowadzenie »analizy potrzeb szkoleniowych« jest bezsensownym pojęciem, które z reguły kończy się dobraniem wydumanych rozwiązań, w  90 % przypadków kompletnie nieefektywnych”.

Oto lista wybranych trendów i dobrych praktyk związanych z realizowaniem szkoleń biznesowych, które w ciągu ostatnich pięciu lat pojawiały się na amerykańskich konferencjach poświęconych zarządzaniu ludźmi (organizowanych przez ASTD, ISPI oraz SHRM).

Klimat konstruktywnej „przerwy na kawę”

Profesor Henry Mintzberg zauważył, że zagonieni menedżerowie rozpaczliwie poszukują możliwości zatrzymania się i refleksji – wspólnie z kolegami, na zasadzie podziału opinii. Z kolei Thiagi (były szef ISPI) podkreśla, że „ludzie niestety nie uczą się poprzez własne doświadczenia. Ludzie uczą się dzięki skutecznej REFLEKSJI na temat doświadczeń, a na tę refleksję z reguły nie ma czasu”. Dlatego Thiagi i Mintzberg twierdzą, że szkolenia nie powinny mnożyć doświadczeń, lecz dawać okazję do „zatrzymania się” i refleksji. Przyjrzyjmy się typowemu szkoleniu. W których momentach energia jest największa?

Otóż najwięcej dzieje się w czasie… przerw kawowych. To tam wymieniane są najważniejsze kontakty, patenty, obserwacje i anegdoty. Dlatego sala warsztatowa powinna być zaprojektowana jak jedna wielka, konstruktywna przerwa na kawę – przy okrągłych stołach i w nieformalnej atmosferze. Coraz częściej programy szkoleniowe są prowadzone w klimacie „kawiarniano-domowym”. Uczestnikom umożliwia się wychodzenie w dowolnym momencie (elastyczne przerwy), leżenie na podłodze, jedzenie obiadu na sali szkoleniowej itp. Treścią szkoleń nie są abstrakcyjne „miękkie umiejętności”, lecz konkretne wyzwania biznesowe.

Mniej, lecz skuteczniej

Badania prezentowane przez ISPI w 2008 roku pokazują, że niecałe 10 % treści szkoleń jest wdrażane na co dzień. Dlaczego tak się dzieje? W swoich eksperymentach profesor Albert Mehrabian wykazał, że jeżeli coś zostało powiedziane podczas szkolenia jeden raz, to miesiąc po szkoleniu pamięta o tym około 5-10 % Uczestników. Mehrabian mówi jednocześnie o „magicznej szóstce”. Otóż jeżeli coś zostało powtórzone podczas szkolenia w różnych odstępach czasu SZEŚĆ RAZY, 30 dni po szkoleniu pamięta o tym 90 % Uczestników (co ciekawe – kwestie powtórzone pięciokrotnie pamięta niewiele ponad połowa!). Dlatego Bob Pike – jeden z największych amerykańskich „magików szkoleniowych” – radzi: „Ucz skuteczniej, biorąc na warsztat MNIEJ materiału. Nie dawaj uczestnikom »10 zasad skutecznego czegoś tam«, lecz wybierz dwie – trzy z nich, naprawdę praktyczne, i solidnie je przemagluj”.

Wielu praktyków szkoleń neguje również tradycję jednorazowego treningu na koniec sesji szkoleniowej, po którym większość uczestników wychodzi zdruzgotana, z poczuciem, że popełnili mnóstwo błędów. Pike podsumowuje: „Każdy to wie, że jeżeli obawiasz się coś zrobić, nie robisz tego. Dlatego zadaniem każdego trenera jest wypuścić ludzi z sali z wiarą w siebie, a nie onieśmielonych swoją porażką podczas treningu. Musisz dać uczestnikom drugą szansę na poprawę błędów popełnionych podczas pierwszej rundy – a więc nie zapomnij o przeprowadzeniu drugiej rundy treningu!”.
 

Pożegnanie z gadżetami

Ostatnie lata upływają na demaskowaniu różnych mitów dotyczących szkoleń. Owe mity zostały podważone w licznych eksperymentach, przy czym do najsolidniejszych należą badania prowadzone przez dr Ruth Clark. Clark udowodniła m.in., że robienie notatek nie wspomaga procesu uczenia. Robienie notatek w trakcie szkolenia powoduje rozproszenie i brak możliwości skupienia na treści, a więc OSŁABIA zdolność uczenia się. Badania również jednoznacznie potwierdziły, że tzw. visuale (wykresy, tabele itp.) wspomagają proces zrozumienia i zapamiętywania tylko wtedy, jeżeli są oszczędnie i starannie przygotowane. Co ciekawe, okazało się, że visuale nieprzefiltrowane (natłok liczb, wykresów itp.) zamiast wzmacniać, obniżają skuteczność przekazu, i to o około jedną czwartą! W innych badaniach Clark dość bezwzględnie rozprawia się z niektórymi koncepcjami związanymi z NLP oraz inteligencją emocjonalną.

Podsumowanie: lista kontrolna skutecznego szkolenia

Chcesz sprawdzić, na ile przygotowałeś szkolenie, które jest sensowne i odniesie sukces? Donald Kirkpatrick – twórca znanego modelu pomiaru efektywności szkoleń proponuje następującą listę kontrolną:

1. Czy szkolenie bazuje na rzeczywistych, a nie wydumanych potrzebach organizacji?
2. Czy jest prowadzone w dobrym momencie?
3. Czy biorą w nim udział wszyscy ludzie, którzy powinni uczestniczyć?
4. Czy prowadzący ma cechy inspiratora, lidera?
5. Czy pracownicy poczują po nim pozytywną energię i motywację?
6. Czy i jak efektywność programu będzie oceniona?

Źródło: Wymiatacze.pl