Trendy na rynku lokat w 2012 roku

Miniony rok był czasem wielu istotnych zmian na rynku bezpiecznych produktów oszczędnościowych. Bankowa oferta lokat i kont oszczędnościowych zmieniała się niczym trendy mody w kolejnych sezonach.


Rok rozpoczęło trwające do kwietnia polowanie na ostatnie dostępne „antybelki”, a zakończyło popularne w ostatnich miesiącach roku „regularne oszczędzanie”. Pojawiały się głosy, że miejsce produktów z dzienną kapitalizacją zajmą polisolokaty. Czas pokazał jednak, że lokaty ubrane w ubezpieczenie były w minionym roku zdecydowanie passe.

W ostatnich 12 miesiącach pojawiło się też w bankowej ofercie kilka interesujących propozycji. Były wśród nich internetowe kreacje lokat w bankach spółdzielczych, produkty ubrane w konto osobiste z regularnymi wpływami wynagrodzenia czy lokata z niestandardowym dodatkiem w postaci karty kredytowej, zaprojektowana przez Toyota Bank. W większości banków zdecydowanym hitem ubiegłego roku okazały się krótkoterminowe lokaty „szyte” wyłącznie z nowych środków. Jeżeli chodzi o stawki proponowane na lokatach i zyski, jakie można było osiągnąć – bywało kolorowo, szczególnie w pierwszej połowie roku, jednak z kolejnymi miesiącami oprocentowanie topniało, a zyski spłowiały.

Wiosna 2012: wszystkie zyski ubrane w podatek


Na pierwszy kwartał 2012 roku przypadł schyłek bardzo popularnych lokat i kont z dzienną kapitalizacją odsetek. Były to bowiem ostatnie dni bez podatku Belki, kiedy można było otrzymać na rękę nawet ponad 6,50% zysku.

Banki stopniowo wycofywały oferty produktów wyposażonych w mechanizm dziennej kapitalizacji odsetek, które po zmianie prawa przestały być atrakcyjne. Aby zrekompensować klientom brak możliwości omijania 19-procentowego podatku, banki podnosiły oprocentowanie lokat standardowych. Podwyżki nie były jednak wystarczające, aby dorównać zyskom osiąganym w czasach świetności „antybelek”. Luka po lokatach i kontach z dzienną kapitalizacją nie została wypełniona przez pretendujące do tego miana polisolokaty. Jedynie kilka instytucji posiada je w swojej ofercie, ale polisolokaty nie zyskały uznania wśród klientów, którzy wrócili do tradycyjnych depozytów.

 

Na topie nowe środki i krótkie terminy


Ostatnie miesiące funkcjonowania „antybelek” przyzwyczaiły klientów do lokowania środków przede wszystkim na krótkie terminy. Tendencja ta utrzymała się również w kolejnych miesiącach 2012 roku i właśnie krótkoterminowe lokaty były przyozdabiane przez banki najwyższymi stawkami oprocentowania. Jeszcze latem minionego roku na najlepszej dwumiesięcznej lokacie można było zarobić nawet 9% brutto. Lokaty do 3 miesięcy pozostały do końca roku najlepiej oprocentowanymi depozytami, jednak o wspomnianych 9% oszczędzający musieli zapomnieć, a różnice w stawkach, w porównaniu do lokat długoterminowych, nie były już tak duże. Środek ciężkości zaczął się przesuwać w stronę produktów zakładanych na nieco dłużej.

W przypadku atrakcyjnie oprocentowanych lokat standardowych często pojawiał się jednak warunek: aby cieszyć się wyższymi zyskami, do banku trzeba było wpłacić wyłącznie nowe środki. Zdarzało się też, że atrakcyjną ofertę adresowano tylko do wybranej grupy odbiorców, jaką stanowili nowi klienci. W ten sposób instytucje próbowały przechwycić oszczędności zdeponowane u konkurencji.

Lokata z dodatkiem, nawet niestandardowym


Konieczność wpłacenia do banku nowych środków to nie jedyny warunek, jaki banki stawiały w minionym roku osobom szukającym wysokich stawek na lokatach. Aby silniej związać klienta i skłonić go do przeprowadzki z innego banku, instytucje zachęcały wyżej oprocentowaną lokatą połączoną z kontem osobistym i wymogiem przelewania nań wynagrodzenia. Takie propozycje wprowadziły do oferty Kredyt Bank (Lokata z bonusem) i Getin Online (Lokata 12% z Kontem Swobodnym).

Z kolei Toyota Bank reklamował ponadprzeciętne 10% na Lokacie z bonusem dla klientów, którzy założą kartę kredytową i będą z niej aktywnie korzystać. Było to najprawdopodobniej jedyne tego typu połączenie produktu oszczędnościowego z kredytowym na rynku.

Moda na lokaty online banków spółdzielczych


Do grona banków konkurujących o oszczędności klientów w 2012 roku dołączyły banki spółdzielcze. Kilka z nich postanowiło udostępnić oferowane lokaty jedynie przez złożenie wniosku online, bez konieczności wizyty w oddziale. Tym samym poszerzyły one grono klientów, do których skutecznie docierały z ofertą, a przez wysokie stawki oferowane na lokatach stały się realną konkurencją dla banków komercyjnych.

Jako pierwszy wśród „spółdzielców” swój internetowy oddział z rachunkiem i lokatami otworzył Wielkopolski Bank Spółdzielczy, działający pod marką neoBANK. Później dołączyły do niego Bank Spółdzielczy w Ciechanowie i SK Bank. Na założenie jednej z takich lokat zdecydował się nasz redakcyjny kolega. Swoje spostrzeżenia na temat oferty opisał w recenzji.

Jesień/zima 2012: hitem regularne oszczędzanie, ale stopy niższe


Hitem drugiej połowy 2012 roku okazała się propozycja mBanku, który wprowadził do oferty nowy program oszczędzania pod nazwą mSaver i nie szczędził pieniędzy na kampanię promującą ten produkt. Innowacją w tym przypadku było połączenie regularnego oszczędzania z dokonywaniem transakcji kartą lub zlecaniem przelewu. Aby przyciągnąć jak największą liczbę klientów, do końca roku mBank proponował na rachunku oszczędnościowym w programie mSaver nawet 9% dla tych, którzy po raz pierwszy korzystali z jego oferty.

Niedługo podobne rozwiązanie pojawiło się między innymi w Credit Agricole. Do regularnego oszczędzania pod koniec roku zachęcał także Getin Online. Kusił klientów 10-procentową stawką na koncie oszczędnościowym, na które można przekazać maksymalnie 10% pensji wpływającej na założony w banku powiązany rachunek osobisty.

Pomimo trwających nielicznych promocji, ostatnie miesiące 2012 roku przyniosły w większości banków zdecydowane obniżki oprocentowania lokat i kont oszczędnościowych.

Stało się tak za sprawą dwóch cięć stóp procentowych, jakich w listopadzie i grudniu dokonała Rada Polityki Pieniężnej. Pod koniec roku oprocentowanie najlepszych bankowych produktów oszczędnościowych nie przekraczało już 6,5%. Początek nowego roku przyniósł kolejne obniżki stóp, a wielu analityków spodziewa się, że na tym nie koniec. Po roku przyzwoitych zysków z lokat należy się spodziewać, że 2013 nie będzie łaskawy dla zwolenników bezpiecznego oszczędzania.

Najlepsi projektanci lokat w 2012 roku


Do grona banków, które w minionym roku najzacieklej walczyły o oszczędności klientów, proponując produkty goszczące w grupie liderów rankingów, zaliczały się przede wszystkim mniejsze lub nowsze, a przez to mniej znane klientom instytucje. W czołówkach zestawień najlepszych lokat i kont oszczędnościowych w 2012 roku dominowały głównie produkty proponowane przez instytucje z Grupy Getin: Getin Bank, Getin Online, Open Finance czy Idea Bank, a oprócz nich między innymi: FM Bank, Meritum Bank, Toyota Bank i wspomniane banki spółdzielcze. Na uwagę zasługuje również działalność internetowego BGŻOptima.

Projekt tego internetowego banku, wyspecjalizowanego w oszczędzaniu, ruszył w listopadzie 2011 roku, a jego aktywna działalność przypada na cały rok 2012. W ofercie BGŻOptima znalazły się wysoko oprocentowane, aczkolwiek nieskomplikowane produkty, które również trafiły do rynkowej czołówki. Po roku działalności instytucja ukierunkowana na produkty oszczędnościowe pozyskała ponad 3 mld zł i zdobyła 70 tys. klientów.

Nie należy jednak zapominać także o innym kreatorze najwyżej oprocentowanych lokat, do tego ubranych w złoto. Choć nie był on bankiem, jego działalność i spektakularny upadek rzuciły cień także na rynek bankowych depozytów. W czasie świetności zabrał wielu klientów bankom, obiecując zyski, których normalnie działające instytucje zagwarantować nie mogły. Jednak swoim spektakularnym upadkiem Amber Gold wyświadczył bankom niemałą przysługę. Przyczynił się bowiem do tego, że w oczach większości klientów banki pozostały najlepszym miejscem, gdzie można bezpiecznie złożyć oszczędności.