Trochę mniej wiary we wzrosty

WIG20 nie zmienił  wczoraj swojego położenia ani o jeden punkt. Były szanse na lepszy wynik, ale końcówka notowań  przyniosła niespodziewany atak podaży.

Mimo stosunkowo dobrego klimatu panującego wczoraj na światowych parkietach rodzimi inwestorzy nie potrafili skorzystać z okazji i pociągnąć rosnący trend w górę. Indeksy w Warszawie zakończyły wtorkową sesję na minusach, przy czym WIG20 nie zmienił swojego położenia względem poniedziałkowego zamknięcia.

Jest to o tyle ciekawe, że większa część sesji przebiegała pozytywnie i dopiero końcówka handlu przyniosła nieoczekiwany spadek naszych walorów. To wina rynku terminowego, który przed zamknięciem zaczął zamykać swoje pozycje, sprzedając równocześnie akcje. Tym bardziej to zaskakujące, że Amerykanie dosyć dobrze radzili sobie po poniedziałkowej przerwie spowodowanej Świętem Pracy i tamtejsze indeksy zyskiwały.

Przyglądając się bliżej obrotom na poszczególnych sesjach widać, że rodzimi inwestorzy nie są w pełni przekonani do dalszych wzrostów. Podczas gdy obroty były najwyższe na samym początku września, wychodzenie z tego lokalnego dołka okupione jest już niższym zainteresowaniem graczy. Natomiast wczorajsza, spadkowa sesja, to już znów stosunkowo wysoki wolumen sprzedanych akcji (1,58 mld zł na WIG).

Tej niepewności nie ma co się  dziwić. Mimo wciąż obowiązującego średnioterminowego trendu wzrostowego pojawiły się kolejne znaki, że może zostać on zachwiany. Wczoraj złoto przebiło poziom 1000 dol. za uncję i zbliża się do rekordu 1027 dolarów. Jeśli ceny pójdą jeszcze wyżej nie będzie to dobrym prognostykiem dla rynków akcji.

Dziś znów będziemy zdani raczej na informacje rynkowe i impulsywne granie inwestorów krótkoterminowych niż dane makro. W kalendarzu jest dosyć pusto, ciekawie zapowiada się jedynie odczyt Beżowej Księgi w USA – raportu o stanie amerykańskiej gospodarki. Ale to dopiero późnym wieczorem naszego czasu.

Pozostaje więc nadal wierzyć w trend wzrostowy, ale z ustawionymi zleceniami sprzedaży w okolicach 2100 pkt. przy WIG20. I obserwować przy tym złoto, które w przeciągu najbliższych dni może być papierem lakmusowym dla rynków.

Paweł Satalecki
Źródło: Finamo