Wielu ubezpieczycieli szybko podjęło decyzje o uproszczeniu procedur związanych z likwidacją szkód. Starania firm docenia m.in. Rzecznik Ubezpieczonych – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
„– Ważne jest, by posiadacze polis jak najszybciej zgłosili się do swoich ubezpieczycieli, bo to pozwoli zaplanować likwidację szkód. Powodzianie mogą wtedy liczyć na zaliczki, które pozwolą im na zakup sprzętu czy nawet zwykłej folii niezbędnej do zabezpieczenia zniszczonych budynków przed deszczem”, mówi „DGP” Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
„Do PZU zgłosiło się już ponad 9 tys. powodzian z wnioskiem o wypłatę odszkodowania. (…) Ergo Hestia odnotowała już przeszło 2000 szkód spowodowanych przez intensywne opady deszczu. (…) Zwiększoną liczbę zgłoszeń odnotowały także Warta i Allianz”, informuje dziennik.
Szybka reakcja ubezpieczycieli nie zaskakuje. Takie wyjątkowe sytuacje mają istotne znaczenie dla postrzegania ubezpieczyciela przez ubezpieczonego. Od tego czy i w jakim stylu przyczyni się on do sprawnej likwidacji szkody i wypłaty odszkodowania, będzie zależała dalsza współpraca obu stron. Nie dziwi więc, że jedne firmy decydują się na ściągnięcie na zalane tereny kraju pracowników pomagających likwidować szkody, inne podnoszą wartości szkód, do których likwidacja nie wymaga nawet obecności pracownika towarzystwa ubezpieczeniowego. Wysiłek poniesiony przez firmy ubezpieczeniowe będzie niemały, gra toczy się jednak o niemałą stawkę, a nie przystąpienie do niej oznacza postawienie się z góry na przegranej pozycji.
<!–