Trzeba oszczędzać na starość

Autor, opowiadając o finansowych zmaganiach mieszkańców tego starożytnego miasta, udowadnia, że najskuteczniejszą metodą oszczędzania jest odkładanie procentu dochodów (najczęściej 10 proc.) przed wypełnieniem wszystkich naszych zobowiązań finansowych. To właśnie z tej książki pochodzi żelazne prawo oszczędzania, które brzmi: „płać najpierw sobie”.

Taka metoda jawnie burzy przyzwyczajenia wielu polskich rodzin, które wolą od ust sobie odjąć, aby spłacić wszystkie rachunki. Wielu woli się nawet zadłużyć w banku, by popłacić wszystkie zobowiązania. Niestety, okazuje się, że takie podejście do życia nie sprzyja bogaceniu się społeczeństwa. Dziś mamy kryzys gospodarczy i możliwości intratnego lokowania dość ograniczone. Warto jednak zainteresować się propozycjami, które pojawiają się na rynku.

Polisolokaty to właśnie jeden z takich produktów. Zakładamy je w towarzystwie ubezpieczeniowym, a nie w banku. Nasze oszczędności nie są więc chronione przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, ale za to od zysków z nich nie musimy odprowadzać podatku Belki. Profity są większe niż z tradycyjnej lokaty, bo produkt ten pozwala na generowanie zysku opartego o tzw. wskaźnik ubezpieczeniowy. Porównując zwroty z polis i lokat, możemy posłużyć się przykładem. Świadczenie otrzymywane z tytułu do życia dla polisy o wskaźniku np. 6,48 proc. jest równe kwocie, jaką klient otrzymałby, gdyby zainwestował w lokatę oprocentowaną 8 proc.

A gdyby tak spróbować połączyć wszystkie pozytywne cechy lokaty i produktu ubezpieczeniowego? Przykładem może być produkt ubezpieczeniowy, który łączy w sobie zalety lokaty bankowej i potencjał inwestycji powiązanej z rynkiem akcji. Inwestycja jest oparta o koszyk spółek o globalnym zasięgu, co w przypadku powrotu do trendu wzrostowego oznacza zysk do 28 proc. Po całym okresie trwania umowy.

Polisy lokacyjne to alternatywa dla tradycyjnych lokat. Są one równocześnie formą ubezpieczenia, co oprócz konkretnej ochrony ma pozytywny wpływ na ewentualne kwestie spadkowe. Polisy lokacyjne działają niemal identycznie jak tradycyjne lokaty bankowe, dlatego też to właśnie banki zajmują się ich dystrybucją. Istnieją jednak pewne zasadnicze różnice pomiędzy tymi dwoma rodzajami produktów. Po pierwsze, zyski z polisy lokacyjnej, będącej ubezpieczeniem na dożycie, są w przeciwieństwie do odsetek ze zwykłych lokat bankowych zwolnione z 19-procentowego podatku od zysków kapitałowych (podatku Belki), co oznacza, że taryfa składki oferowana klientowi jest rzeczywistym zyskiem, jaki polisa wypracuje w całym okresie objętym ubezpieczeniem.

Bezpiecznym sposobem inwestowania są również obligacje skarbowe. Gwarantują one zysk od 5,75 proc. w skali roku (obligacje 2-letnie) do 7 proc. (10-letnie). Procent składany to sposób na powiększanie naszych oszczędności. Polega on na zasilaniu kapitału wszystkimi zgromadzonymi odsetkami. Trzeba po prostu zapomnieć o wpłaconych pieniądzach na długie lata. Można w ten sposób uzbierać całkiem pokaźną kwotę. Okazuje się, że mężczyzna, który w wieku 29 lat wpłaci na swoje konto emerytalne (lokacyjne) kwotę w wysokości 1000 zł i nie będzie wypłacać tych pieniędzy aż do 65. roku życia może zgromadzić 64 tys. zł (przy oprocentowaniu 12 proc. w skali roku. ) Jeśli oprocentowanie wynosi 4 proc. – zgromadzona kwota wyniesie około 4 tys. zł.

Oprocentowanie rachunku zależy niestety od bieżącej stóp procentowych i sytuacji polityczno-gospodarczej na świecie. Niemniej jednak, jak uznał Albert Einstein, odsetki składane to „jeden z wielkich cudów historii człowieka i ekonomii”. Niezależnie od poprzednich kryzysów i wojen to właśnie one wygenerowały dobrobyt Europy zachodniej i USA. Niestety jest to proces długotrwały i żmudny. Wydaje się jednak, że dziś, gdy fundusze inwestycyjne i giełdy raczej tracą, niż zyskują, odkładanie pieniędzy to jedyna rozsądna droga, która może zapewnić nam godziwą emeryturę.

Andrzej Pater