Trzy pytania do Daniela Wrzesińskiego z MultiBanku

Jaka przyszłość czeka lokaty antybelkowe, czy polisolokaty znów wrócą do łask oszczędzających oraz dlaczego oprocentowanie lokat nie rośnie – pytamy Daniela Wrzesińskiego, menadżera Centrum Oszczędzania w MultiBanku.

Wojciech Boczoń, PRNews.pl: Czemu MultiBank wdrożył terminowe lokaty antybelkowe dopiero teraz, gdy od przyszłego roku prawdopodobnie zostanie zniesiona możliwość unikania podatku Belki? Co będzie z takimi lokatami po 1 stycznia 2012?

Daniel Wrzesiński, menadżer Centrum Oszczędzania w MultiBanku: Lokaty antybelkowe wprowadziliśmy już półtora roku temu. Wtedy postawiliśmy na „jednodniówki”. Po pewnym czasie zauważyliśmy, że część klientów pozostawia na nich pieniądze na dłuższe okresy, najczęściej od 3 do 6 miesięcy, mimo że bez żadnych konsekwencji może je wypłacić każdego dnia. Dla tej grupy osób dodatkowo wdrożyliśmy jeszcze lokatę terminową pozwalającą na zwiększenie zysków dzięki wyższemu oprocentowaniu, która stanowi alternatywę dla antybelkowej lokaty jednodniowej oraz polisolokaty.

Nadal nie są znane szczegóły proponowanych przez Ministerstwo Finansów zmian. Nie wiemy więc jak będzie ostatecznie wyglądał nowy mechanizm obliczania podatku, jak również nie jest jasne czy nowe zasady będą dotyczyły wszystkich funkcjonujących lokat, czy też tylko tych, które zostaną założone po 1 stycznia 2012 roku.

Czy polisolokaty wypełnią lukę po antybelkach, czy może raczej wzrośnie popularność innych produktów, np. struktur?

W zależności od tego jakie będą ostateczne rozwiązania, tj. czy będą funkcjonowały tzw. „prawa nabyte” czy też nie, rynek zaoferuje odpowiednie, najbardziej efektywne i przejrzyste rozwiązania dla klientów. Jeśli okaże się, że zmiany będą dotyczyły wyłącznie lokat zakładanych po 1 stycznia (wariant z zachowaniem praw nabytych), wówczas prawdopodobnie banki będą aktywnie oferować przede wszystkim lokaty terminowe z codzienną kapitalizacją o rożnych (również długich) terminach trwania. Polisolokaty – w tym optymistycznym scenariuszu – będą stanowiły ofertę uzupełniającą dla lokat terminowych. Natomiast w przypadku, gdy zmiany dotkną wszystkie funkcjonujące lokaty spodziewamy się, że kluczowym produktem staną się właśnie polisolokaty.

Niezależnie od przyjętych przez Ministerstwo Finansów rozwiązań, produkty strukturyzowane – w tym aspekcie (unikanie podatku) – raczej nie będą stanowiły alternatywy dla lokat terminowych lub polisolokat. Większość klientów korzystających obecnie z lokat „antybelkowych” to osoby, które oczekują pewnego zysku, właściwie nie obarczonego ryzykiem inwestycyjnym, z którym w większym stopniu związane jest lokowanie kapitału w produkty strukturyzowane.

Mieliśmy już dwie podwyżki stóp procentowych NBP. Czemu oprocentowanie lokat nie rośnie?

Jest to naturalny proces powrotu polityki cenowej banków oraz procesu zarządzania marżą depozytową do poziomu sprzed kryzysu finansowego. Okres 2009-2010 (tzw. wojna depozytowa) to epizod stanowiący pewną anomalię – mam tutaj na myśli sytuację, w której oprocentowanie lokat terminowych w bankach zdecydowanie przewyższało stawki rynkowe mierzone stopami WIBID/WIBOR.

Obecnie kryzys finansowy jest już za nami. Sytuacja na rynku międzybankowym wraca do normy, banki ufają sobie wzajemnie, a co za tym idzie handel pieniądzem przebiega na standardowych, rynkowych warunkach. Dodatkowo obecnie w sektorze bankowym nie ma problemu z brakiem płynności, tak więc nie ma też uzasadnienia do tego, aby pozyskiwać od klientów depozyty po cenie wyższej niż stawki WIBID/WIBOR. Z biznesowego punktu widzenia byłoby to nieuzasadnione.

Spodziewam się, że również w przyszłości dalsze podwyżki stóp procentowych, nie powinny wpływać w znaczący sposób na zmiany oprocentowania lokat.

Źródło: PR News