Tydzień: inflacja i banki centralne

Publikację danych makroekonomicznych odnośnie dynamiki cen konsumentów i producentów na tydzień zaplanowano m.in. w USA, strefie euro, Wielkiej Brytanii i Polsce.

W przypadku Stanów Zjednoczonych i strefy euro analitycy spodziewają się, że inflacja pozostanie poniżej poziomów sprzed roku, natomiast w Polsce wskaźnik ten powinien znaleźć się w czerwcu w okolicy 3,6 proc. r./r. To przede wszystkim efekt droższych nośników energii i innych surowców, które w czerwcu notowały lokalne szczyty cenowe.

Za oceanem uwaga inwestorów skoncentruje się głównie na wynikach spółek. W ubiegłym tygodniu sezon publikacji wyników kwartalnych udanie rozpoczęła Alcoa, reprezntująca sektor metalurgiczny, i wielu uczestników rynku przed powrotem na giełdę będzie chciało potwierdzenia podobnej tendencji w branży finansowej i technologicznej. We wtorek spółką dnia będzie niewątpliwie bank Goldman Sachs, który według szacunków analityków mógł w II kwartale 2009 r. zarobić nawet ponad 2 mld USD. W poniedziałek w Japonii NIKKEI spadł o 2,4 proc. po tym jak wiodący producent sprzętu elektronicznego, Toshiba, wykazał stratę z II kwartał o połowę większą od oczekiwań.

W poniedziałek kalendarz z danymi makro- ekonomicznymi jest praktycznie pusty, dlatego duże znaczenie na kierunek zmiany indeksów w Europie i USA mogą mieć raporty międzynarodowych organizacji oraz wypowiedzi poszczególnych władz monetarnych. Posiedzenia największych banków centralnych, Fed oraz Banku Japonii, nie wniosą zapewne wiele nowego, jeśli chodzi o wysokość stóp procentowych, ale nie można wykluczyć, że pewne modyfikacje wprowadzone zostaną do programów wykupu aktywów od banków komercyjnych i firm. Zwłaszcza w USA Fed będzie musiał zmierzyć się.

Złoty ok. godziny 9 czasu warszawskiego tracił po mniej niż jeden procent wobec euro, franka i dolara. Frank kosztował 2,90 PLN, a euro 4,40 PLN.

KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Łukasz Wróbel, analityk Open Finance
Źródło: Open Finance