Tydzień: PKB w strefie euro i deficyty w USA

WYDARZENIE DNIA
Skrócony dla nas tydzień zaczynamy o danych o produkcji przemysłowej w strefie euro, oraz o krajowym bilansie płatniczym za wrzesień.

Od dłuższego czasu deficyt w bilansie płatniczym nam narasta – w sierpniu wyniósł już 1,7 mld euro. Dane za wrzesień mogą być słabsze, choćby ze względu na osłabienie złotego, ale przede wszystkim ze względu na widoczne już wyraźnie spowolnienie w Europie, a więc u naszego głównego odbiorcy eksportu. W czwartek z kolei poznamy deficyt handlowy i budżetowy USA. Ekonomiści spodziewają się spadku deficytu handlowego (spada import i cena ropy). Przekonamy się też jak plan ratunkowy dla banków wpływa na finanse państwa. Ekonomiści obstawiają wzrost deficytu z 56 do 92 mld USD. W piątek zaś dowiemy się jak zmienił się PKB w strefie euro w III kwartale. Zmiana na poziomie 0 proc. r/r wydaje się dziś być sukcesem.

SYTUACJA NA GPW
Kto nie skorzystał z nadarzającej się okazji w postaci przedłużonego weekendu, mógł wykorzystać poniedziałkowy wzrost cen akcji do ich sprzedaży. W kulminacyjnym momencie WIG20 wspinał się do 1880 pkt, zakończył dzień 32 pkt (prawie 2 proc.) niżej od szczytu intraday, a także 4 pkt poniżej otwarcia, ale zarazem 1,6 proc. powyżej zamknięcia z piątku. Obroty – jak przystało na osamotnioną pomiędzy „niedzielami” sesję należały do najniższych notowanych w tym roku – na całym rynku podliczono je na 550 mln PLN. We wtorek szczęśliwie giełda nie pracowała, ale w środę trzeba będzie „nadgonić” dystans wobec rynków europejskich, dlatego wygląda na to, że poniedziałkowa obecność na GPW była opłacalna.
W poniedziałek podrożały akcje 200 spółek, potaniały 94. W przypadku ośmiu spółek z WIG20 obroty nie przekroczyły nawet 10 mln PLN.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Po dwóch sesjach w tym tygodniu najważniejsze indeksy giełd z Nowego Jorku znajdują się ok. 3 proc. poniżej piątkowych poziomów, natomiast parkiety w Chinach i Japonii zdołały lekko się dźwignąć. W Stanach Zjednoczonych tematem numer jeden wśród inwestorów jest obecnie kolejny program pomocowy, który tym razem ma objąć osoby zalegające ze spłatą rat kredytów hipotecznych. Firmy udzielające finansowania przedstawią kredytobiorcom nowe warunki spłaty zobowiązań i najprawdopodobniej obniżą oprocentowanie, ale istnieje spore ryzyko, że uruchomi to reakcję łańcuchową, ponieważ lepszą ofertę będą chciały otrzymać również osoby, które do tej pory płaciły w terminie. Izba Reprezentantów dyskutuje z kolei nad rządowym wsparciem dla sektora motoryzacyjnego. W środę japoński indeks Nikkei stracił na wartości 1,3 proc.

OBSERWUJ AKCJE
WIG20 – ostatnie dwie świece na tygodniowym wykresie indeksu 20 największych spółek notowanych na GPW pokazują, że inwestorzy mają coraz mniejszy apetyt na kupowanie akcji. Wprawdzie ostatnia świeca nie została uformowana i jaka będzie jej wymowa dowiemy się dopiero po piątkowej sesji, jednak fakt, że kontynuowanie wzrostowej korekty przebiega przy malejących obrotach powinien niepokoić. Ostatnie wierzchołki z okolic 1910 – 1950 pkt. nie zostały pokonane, a ich znaczenie jest o tyle istotne, że powstały niemal dokładnie w punkcie zniesienia 38,2 proc. wcześniejszej fali spadkowej. Ewentualne zamknięcie najbliższej sesji przez indeks WIG20 poniżej poziomu 1770 pkt. można odebrać jako sygnał do opuszczenia rynku lub realizacji części zysków, bowiem oznaczać będzie to, że ustalamy nowe lokalne szczyty i dołki położone niżej od poprzednich, czyli rozpoczynamy nową falę spadkową.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Procad – rada nadzorcza zgodziła się na buy-back. Spółka może kupić do 2 mln własnych akcji, wydać na to do 3 mln PLN, a maksymalna cena za akcję nie może być wyższa niż 3,50 PLN. Spółka musi jeszcze uzyskać zgodę NWZA na przeprowadzenie operacji.
Oponeo – członek zarządu kupił 4 tys. akcji spółki.
Stormm – wyemitował bony korporacyjne o wartości 5 mln PLN. Data wykupu do 10 listopada 2009 r.
Telekomunikacja Polska – spółka kupiła do tej pory 28 mln własnych akcji (2,05 proc.). Buy back potrwa do końca roku, lub do czasu, aż spółka wyda 700 mln PLN, które przeznaczyła na operację.
ABM Solid – spółka ma kontrakt na budowę kanalizacji i wodociągów w Piekarach Śląskich. Wartość zlecenia to 7,3 mln euro netto, a termin zakończenia prac mija 30 czerwca 2010 r.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Wczorajsze zniżki w USA udało się opanować, zanim przekroczyły one krytyczne rozmiary. Również Nikkei czy inne indeksy azjatyckie nie traciły znacząco, a za to pojawiła się całkiem pozytywna informacja. Wzrost sprzedaży detalicznej w Chinach o 22 proc. wskazuje na wciąż bardzo chłonny rynek wewnętrzny, dla którego globalne spowolnienie gospodarcze jest tylko informacją z serwisów, a nie rzeczywistym obrazem. Być może jest to rzeczywiście nadzieja dla zachodnich gospodarek. Rosną kontrakty na indeksy giełd amerykańskich i europejskich.
My mamy pewien dystans z wtorku do nadrobienia, ale skoro sytuacja na światowych rynkach już się poprawia, to początkowy spadek może nie być zbyt głęboki i nie musi utrzymać się do końca sesji.

WALUTY
Amerykański dolar wciąż zachowuje siłę, wyraźnie osłabiają się europejskie waluty: euro, brytyjski funt oraz polski złoty. Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zapowiedział, że w celu złagodzenia skutków recesji obniży podatki dla gospodarstw domowych, ale inwestorzy są dalecy od optymizmu, o czym świadczy kurs funta względem najważniejszych walut znajdujący się na najniższym poziomie od wielu lat. W środę analitycy oczekują, że dane z rynku pokażą dalsze kurczenie się sektora usług drugiej największej gospodarki europejskiej, również pogorszeniu ma ulec produkcja przemysłowa w strefie euro, dlatego rynki starają się znaleźć równowagę pomiędzy wycenianymi od kilku miesięcy kiepskimi wiadomościami z USA oraz Europą. W środę ok. godz. 7 rano euro kosztowało 3,78 PLN, frank szwajcarski 2,54 PLN, a dolar wrócił powyżej 3,00 PLN.

SUROWCE
W środę rano ropa naftowa taniała o ponad 5 proc. i baryłkę wyceniano już na mniej niż 59 USD – najniżej od 21 miesięcy. Kolejne programy pomocowe dla konsumentów i przedsiębiorców mogą w krótkim terminie przywrócić wyższe ceny energii, ale w dłuższej perspektywie decydującym czynnikiem będzie wolne tempo rozwoju gospodarczego na całym świecie. Meksyk, który jest szóstym największym eksporterem ropy na świecie, zabezpieczył się dzięki transakcjom na rynku kontraktów terminowych przed ceną baryłki poniżej 70 USD na kilkanaście najbliższych miesięcy, co pokazuje, że niezwykle głęboką przecenę należy tłumaczyć nie tylko wycofywaniem się spekulacyjnego kapitału. Cena złota od ok. dwóch tygodni trzyma się w okolicach 730 USD za uncję, natomiast tona miedzi kosztuje ok. 3700 USD za tonę.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance