Ubezpieczenie domu i mieszkania. Jak chroni przed przepięciami?

Główną przyczyną przepięć w domach i mieszkaniach jest nagły wzrost napięcia w sieci elektrycznej. Sezon jesienno-zimowy to okres, w którym zużywamy dużo więcej energii – częściej korzystamy ze sztucznego światła i włączamy ogrzewanie. Przeciążenie instalacji często skutkuje przepięciami, które prowadzą do poważnych szkód w wyposażeniu nieruchomości. Naprawa lub zakup sprzętu RTV/AGD oraz wymiana instalacji elektrycznej potrafią kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych – informuje zakład ubezpieczeń Compensa. Przed konsekwencjami przepięć można się ubezpieczyć – ochrona obejmuje stałe elementy nieruchomości oraz wyposażenie domu lub mieszkania.

Choć jedną z głównych przyczyn przepięć są burze charakterystyczne dla okresu letniego, to nie oznacza, że jesień i zima są wolne od tego zagrożenia. W październiku każdego roku rusza sezon grzewczy, ponadto dni są krótsze i jesteśmy zmuszeni częściej korzystać ze sztucznego światła. Krótko mówiąc – zużywamy więcej prądu. Podłączanie zbyt dużej liczby urządzeń do instalacji, która nie jest do tego przystosowana, może skutkować przepięciem elektrycznym.

– Wpływ na liczbę przepięć ma nie tylko konieczność ogrzewania domu lub mieszkania, ale również to, że w naszych domach pojawia się coraz więcej sprzętów wymagających zasilania prądem. Przykładowo, po pandemii wzrosła liczba osób pracujących zdalnie i posiadających w domu dodatkowy sprzęt udostępniony przez pracodawcę. Wówczas liczba zgłoszeń dotyczących przepięć zwiększyła się w Compensie prawie trzykrotnie. Najczęściej uszkodzeniu ulegają komputery, telewizory, pralki, routery, podłączone do ładowania telefony – podsumowuje Andrzej Paduszyński, odpowiedzialny za ubezpieczenia dla klientów indywidualnych w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.

Przepięcie kosztowało 20 tys. zł…

Im więcej urządzeń w domu, tym większe ryzyko przepięcia. Mamy z nim do czynienia wtedy, gdy w sieci elektrycznej skokowo wzrasta napięcie i przekracza maksymalną wartość przypisaną do instalacji, sieci lub urządzenia. Może to być rezultat uderzenia pioruna, ale także podłączenia kilku urządzeń do jednego gniazda bez użycia listwy z bezpiecznikiem lub nieprofesjonalnie wykonywanych napraw.

– Przepięcie trwa moment, który wystarcza, żeby trwale uszkodzić część lub wszystkie sprzęty w domu. Podam przykład na podstawie jednej ze zgłoszonych nam spraw. W czasie burzy doszło do przepięcia spowodowanego uderzeniem pioruna, wskutek czego zniszczeniu uległ telewizor. W domu naszej klientki przez kilka godzin nie było prądu. Gdy przywrócono zasilanie, awarii uległ transformator, co spowodowało kolejne przepięcie i zniszczenie kilku sprzętów AGD. Zakup urządzeń i naprawa instalacji elektrycznej kosztowały 20 tys. zł – mówi Andrzej Paduszyński z Compensy.

Jakie ubezpieczenie chroni na wypadek przepięcia?

Tego rodzaju wydatki można pokryć w ramach ubezpieczenia mieszkaniowego – ochrony nieruchomości wraz elementami stałymi, do których oprócz m.in. drzwi czy okien zaliczają się wbudowane na stałe instalacje. Oprócz tego przedmiotem ubezpieczenia mogą być tzw. ruchomości domowe, czyli wyposażenie domu lub mieszkania.

– Przepięcie zazwyczaj mieści się w podstawowym zakresie ochrony nieruchomości – razem z ogniem czy huraganem należy do tzw. zdarzeń losowych. Oznacza to, że nie trzeba na wypadek tego ryzyka rozszerzać ubezpieczenia. Jednak dla pewności warto zapytać o to doradcę podczas zakupu polisy. Poza tym zarówno stałe, jak i ruchome mienie musi być ubezpieczone na odpowiednio wysokie sumy, które pozwolą na pokrycie nawet największych szkód – tłumaczy Andrzej Paduszyński z Compensy.

W tym kontekście trzeba także pamiętać o podstawowych sposobach zabezpieczenia domu czy mieszkania przed przepięciem. Jeżeli prognozy pogody informują o burzach, podłączonego do sieci elektrycznej sprzętu RTV i AGD nie należy zostawiać bez nadzoru. Ponadto wszelkie naprawy lub zmiany w instalacji elektrycznej powinna robić osoba z uprawnieniami. Trzeba także wykonywać regularne przeglądy instalacji elektrycznej (co 5 lat). Zasilane prądem ogrzewanie powinno się kontrolować raz do roku.

Źródło: Compensa TU SA Vienna Insurance Group