Obserwując opublikowane ostatnio wyniki takich towarzystw, jak Generali (zebrało o 23 proc. więcej ze składek niż rok wcześniej) czy Ergo Hestia (wzrost o 20 proc.) można by pokusić się o stwierdzenie, że ubezpieczycielom kryzys niestraszny. „Puls Biznesu” naświetla możliwe przyczyny tak dobrych efektów pracy zarówno majątkowych, jak i życiowych towarzystw ubezpieczeniowych.
„-Rynek nie rośnie, nie pojawiają się nowe ubezpieczenia. Samochodów, mieszkań czy fabryk w Polsce nie przybywa, więc i polis nie. A to oznacza, że ci co rosną, odbierają rynek innym, w tym głównie największym graczom”, mówi na łamach dziennika Marcin Z. Broda, analityk firmy Ogma.
„Tu [w towarzystwach ubezpieczeń życiowych] decydujące jest nastawienie firm do współpracy z bankami tzn. sprzedaży polisolokat i produktów strukturyzowanych. Te jednak niewiele mają wspólnego z ubezpieczeniami, bo praktycznie cały zysk trafia do banku”, informuje dalej „Puls Biznesu”.
Głębsza analiza publikowanych wyników pozwala stwierdzić, że zyski ubezpieczycieli nie są jednak na wygórowanych poziomach. Mimo to, analitycy powtarzają, że zarówno zagranicznym, jak i krajowym firmom z branży ubezpieczeniowej udało się obronić przed negatywnym wpływem kryzysu szalejącego na światowych rynkach finansowych.
Informacji na temat ubezpieczeń szukaj w sekcji Ubezpieczenia Portalu Bankier.pl