Udany rok dla uczestników funduszu UniStoProcent Plus FIO

– Wynik osiągnięty przez fundusz w 2005 r. jest bardzo dobry a my – jako zarządzająca nim firma – będziemy dążyć do dotrzymania danej obietnicy: 15 grudnia przyszłego roku wartość jego jednostki nie powinna być niższa niż 118,44 zł – deklaruje Małgorzata Góra Prezes Zarządu Union Investment Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Biorąc pod uwagę wyjątkową konstrukcję UniStoProcent Plus FIO pozwalającą czerpać zyski z rynków akcji a jednocześnie dbać o zachowanie wartości inwestycji w okresie rozliczeniowym, czyli w praktyce niską stopę ryzyka, można powiedzieć, że nasi klienci otrzymali znakomity produkt, który elastycznie dostosowuje się do bieżącej sytuacji rynkowej i generuje największy możliwy zysk w okresach hossy – podsumowuje.

UniStoProcent Plus FIO to dobry produkt dla osób, które do tej pory korzystały tylko z lokat bankowych lub nie chcą ponosić zbyt wysokiego ryzyka – jest on porównywalnie bezpiecznym produktem a jego potencjał zysku jest znacznie wyższy. Powierzenie funduszowi oszczędności w terminie zbliżonym do daty rozpoczęcia okresu rozliczeniowego, czyli 15 grudnia danego roku, pozwala na najbardziej efektywne wykorzystanie jego mechanizmu inwestycyjnego a tym samym przybliża nas do zysku. Z pewnością potwierdzą te tezę inwestorzy, którzy skorzystali z jego oferty w połowie grudnia ubiegłego roku, gdyż do dziś zarobili 16,8%.

Dobór zapadalności okresu rozliczeniowego jak i wyjątkowa polityka inwestycyjna funduszu sprawiają, że jest on rozwiązaniem coraz częściej wybieranym także przez instytucje jako formy zarządzania wolnymi środkami firm.

– Przedsiębiorstwa najczęściej dokonują rozliczenia pod koniec roku kalendarzowego i wówczas realizują zyski, które wykazywane są w rocznych bilansach spółek. Pozytywna stopa zwrotu z zainwestowanego kapitału jest wówczas cennym argumentem – wyjaśnia prezes Góra. A zysk będący niekiedy wielokrotnością tego, co można otrzymać z lokaty bankowej, przy jednoczesnym ograniczeniu ryzyka jest marzeniem każdego głównego księgowego czy dyrektora finansowego. Trudno więc dziwić się przedsiębiorstwom, że kierują do nas coraz więcej zapytań.