Ukraina kusi polskie banki

„Ukraina to ostatnio jeden z najmodniejszych kierunków wycieczek europejskich bankierów i menedżerów od ubezpieczeń. Tylko w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy zagraniczne instytucje kupiły nad Dnieprem aż 12 banków. Za naszą wschodnią granicą w sektor finansowy inwestują Włosi, Francuzi, Austriacy, Szwedzi, a także Czesi i Węgrzy. I oczywiście Moskwa, która tradycyjnie uznaje rynek ukraiński za swoją strefę wpływów.” – pisze „Dziennik”.

„Zarówno premier Janukowycz, jak i prezydent Juszczenko popierają politykę otwarcia się na zagraniczne firmy. Bez względu na to, kto wygra obecne starcie, nie powinno się nic pod tym względem zmienić”, uważa Artur Czyż, dyrektor departamentu inwestycji kapitałowych Pekao.

„Wygląda na to, że tylko kataklizm mógłby zmusić bankierów do modyfikacji swoich planów wobec Kijowa. Nic dziwnego, bo finansiści potrafią liczyć. Aktywa bankowe Ukrainy – kraju większego od Polski – wynoszą jedynie 47 mld euro (dla porównania – nasz sektor ma prawie 170 mld euro), a konto ma niespełna 20 proc. dorosłych Ukraińców (w Polsce – ponad 60 proc.). Rynek ten ma wyjątkowo atrakcyjną cechę – aktywa ukraińskich banków rosną w tempie 20 – 30 proc. rocznie.” – czytamy w „Dzienniku”.

W Ukrainie są już obecne dwa największe polskie banki – PKO BP i Pekao SA. Oba chcą w ciągu kilku lat znależć się w pierwszej dziesiątce największych banków za Bugiem. Do walki o rynek ukraiński szykuje się również Ergo Hestia.

Więcej informacji w „Dzienniku”.