Unikający rozliczenia w kraju bez abolicji

Sprytny Polak

Podatnicy mający miejsce zamieszkania w Polsce, ale pracujący za granicą, w kraju nadal podlegali nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu. Oznacza to, że przed polskim fiskusem musieli wykazywać wszystkie światowe dochody, stosując przy ich rozliczeniu odpowiednią metodę unikania podwójnego opodatkowania. Wszystko po to, aby od tego samego dochodu nie zapłacić dwa razy podatku.

Obowiązki podatkowe zależą od rezydencji podatkowej, która jest ściśle związana z miejscem zamieszkania. W przepisach podatkowych nie było definicji miejsca zamieszkania. Definicja zawarta w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych została wprowadzona dopiero 1 stycznia 2007 r. Przed tą datą do określenia miejsca zamieszkania – również dla celów podatkowych – była stosowana definicja z kodeksu cywilnego, zgodnie z którą miejscem zamieszkania podatnika jest miejscowość, gdzie dana osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu.

Organy podatkowe, interpretując tę definicję, stały na stanowisku, że nawet kilkuletni pobyt za granicą w celach zarobkowych nie pozbawia podatnika miejsca zamieszkania w Polsce. W konsekwencji Polak zarabiający na emigracji musiał przedstawiać wszystkie zarobki w urzędzie skarbowym w Polsce. Jednak sprytni rodacy znaleźli sposób na ominięcie nieprecyzyjnej definicji miejsca zamieszkania. Aby nie zapłacić podatku w kraju, podatnicy wymeldowywali się z Polski, następnie wysyłali do urzędu skarbowego aktualizację NIP-3, w którym informowali o zmianie miejsca zamieszkania na zagraniczne, a także ubiegali się o certyfikat rezydencji kraju, gdzie pracowali.

Kto ma prawo do zastosowania procedury abolicyjnej przewidzianej w ustawie ? Co może być powodem niemożności skorzystania z ustawy abolicyjnej ? Co może grozić w sytuacji, gdy rezydencji nie udało się zmienić? Co należy zrobić, aby uniknąć kar za spóźnioną aktualizację miejsca zamieszkania ?

Ewa Matyszewska

Więcej: Gazeta Prawna 3.11.2008 (215) – str.4-5