VIPy przynoszą straty

Plany związane z bankowością detaliczną BRE każdy chyba zna. Niska marża pozwoliła na błyskawiczne znalezienie się w pierwszej 10 największych banków detalicznych pod względem liczby prowadzonych rachunków. O ile taka strategia powinna przynosić doskonałe efekty w długim terminie, to jednak obecne wyniki są takie, jakie są (słaaaaabe). W tym roku oba detaliczne ramiona mają co prawda przynieść symboliczne zyski, a za rok według zapowiedzi odpowiadać nawet za 1/3 przychodów spółki. Do tej pory słabe wyniki pionu bankowości detalicznej były tłumaczone wymaganymi inwestycjami itp. Mało kto jednak w sumie zauważa, że razem z detalem, liczone są wyniki Private Bankingu. No a tu wiadomo – BRE miał bardzo silną pozycję od lat, tylko pozazdrościć. Jednak jak mozna wyczytać w wynikach rocznych, w zeszłym roku VIPy przyczyniły się do 10 mln strat i utworzenia 20 mln rezerw!!! Tyle bank przejechał się na m.in. na kredytach dla elyty. Złośliwi widzą tutaj sprawiedliwość dziejową – bo o ile w państwie to bogatym zazwyczaj się zabiera, to w BRE zabrali biednym – czytaj klientom mBanku dowalili opłatę za przelewy. W ogóle coś ten segment bankowości prywatnej i personalnej ostatnio im niedomaga z tego co słyszymy tu i ówdzie. A tak właśnie. Znajomy VIP korzysta z usług INGa i ostatnio doniósł nam, że bank wprowadził ruchy zmierzające do zniesienia opłat za konto dla najbardziej aktywnych klientów. O ile do tej pory kryteria zwolnień były niejasne i zależały od dobrych układów z lokalnym dyrektorem, to teraz Bank chce je w jakiś sposób sformalizować. A konto jest całkiem, całkiem. No i nie ma ze swoimi VIPami tyle problemów…