2010 rok był udany dla posiadaczy jednostek funduszy inwestycyjnych. Z 365 analizowanych przez Expandera funduszy otwartych ponad połowa zarobiła więcej niż 10%. Strat nie przyniósł żaden fundusz akcji polskich niestosujący aktywnej alokacji. Ale w innych grupach wpadek niestety nie brakowało.
Zdecydowana większość posiadaczy jednostek otwartych funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez „polskie” TFI, nie miała powodów do narzekań. Mimo, że w ciągu całego 2010 roku na rynkach finansowych dominowała nerwowość, to dodatnie przeciętne stopy zwrotu udało się zanotować we wszystkich grupach funduszy.
W ciągu mijającego roku rynki akcji oscylowały w rytmie pojawiających się i zanikających czynników ryzyka zagrażających kondycji globalnej gospodarki. A tych nie brakowało. Chłodzenie potencjalnie przegrzanej koniunktury w Chinach, powrót dekoniunktury w Japonii, niewykluczone podwójne dno recesji w USA, kondycja finansów publicznych państw strefy euro, czy wreszcie ryzyko geopolityczne wynikające z możliwości wznowienia konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim. Indeksy większości rynków giełdowych wyszły ostatecznie na koniec roku na plusy, jednak wszystkie te zagrożenia wyraźnie sprzyjały zmiennym trendom.
Takie środowisko daje duże pole do popisu dla funduszy aktywnej alokacji i absolutnej stopy zwrotu. Niestety przeciętne wyniki tej grupy okazały się gorsze od każdej z grup funduszy akcyjnych. Mediana rocznych stóp zwrotu wyniosła tutaj niecałe 11%. Było to nawet mniej niż mediana wyliczona dla grupy krajowych funduszy zrównoważonych, które z reguły utrzymują niezmienną alokację ok. 50% akcji i ok. 50% papierów dłużnych. Najlepiej w zestawieniu tej grupy poradzili sobie zarządzający UniTotal Trend osiągając niema 30% zwrot w skali roku. Najgorsze rezultaty i jedyną w tej grupie ujemną stopę zwrotu zanotował Skarbiec Aktywnej Alokacji.
Wśród funduszy inwestujących na warszawskiej giełdzie, minimalnie lepsza okazała się mediana stóp zwrotu tych podmiotów, które koncentrowały się na małych i średnich spółkach. Przeciętny zwrot na inwestycji w wysokości 17% to zdecydowanie więcej niż wyniosła zmian indeksu sWIG80 (10,2%), ale mniej niż wzrost mWIG40 (19,6%), które to indeksy są głównymi punktami odniesienia do wyników funduszy z tej grupy. Przeciętna stopa zwrotu uniwersalnych funduszy polskich akcji wyniosła natomiast 16,8%. Średnio rzecz biorąc zarządzający nie pokonali więc głównego indeksu GPW, czyli WIG, którego wzrost wyniósł 18,8%. Na pierwszych miejscach zestawień tych dwóch grup funduszy znalazły się podmioty zarządzane przez Allianz TFI i Aviva Investors TFI. Niestety końcówkę rankingów znowu okupują fundusze Skarbca TFI.
W grupie funduszy zagranicznych najlepiej w skali roku wyszli inwestorzy, którzy koncentrowali swój portfel na rynkach wschodzących. Pierwsze miejsca ranking zajmują podmioty inwestujące w rynkach wschodzących Europy i Azji. Konkretne kraje, gdzie można było osiągnąć godziwy zysk, to przede wszystkim Rosja i Turcja. Zdecydowanie już gorzej w zestawieniu wypadały rynki krajów rozwiniętych.
Całkiem przyzwoite zyski (mediana to 6,1%) przyniosły fundusze polskich obligacji. Bliski stopom zwrotu z funduszy akcyjnych wynik pokazał SKOK Obligacji. 11,4% w skali roku dało temu funduszowi pierwsze miejsce w zestawieniu tej grupy. Wpadkę zanotował natomiast fundusz Allianz Obligacji przynosząc ujemną stopę zwrotu. Strata w wysokości -1,6% zapewniła ostatnie miejsce w rankingu.
Oczywiście nie ma sposobu aby trafnie przewidzieć przyszłość, ale z obecnej perspektywy rozpoczęty rok może wyglądać bardzo podobnie do minionego. Znowu największych stóp zwrotu można oczekiwać z inwestycji w funduszy akcyjnych. Dzięki bezprecedensowej w skali, ekspansywnej polityce monetarnej i fiskalnej w USA, na dodatnia stopę zwrotu mogą liczyć nie tylko inwestujący w akcje notowane na Wall Street. Zyskać powinni także ci, którzy są posiadaczami jednostek funduszy akcji rynków wschodzących (w tym Polski) oraz funduszy powiązanych z rynkiem surowców. Z racji na wciąż możliwą ekshalację kryzysu fiskalnego, inwestycją obarczoną wyjątkowo podwyższonym ryzykiem są akcje państw strefy euro. Gorzej niż w 2010 roku powinny zachowywać się natomiast fundusze obligacji.
Źródło: Expander