W miniony czwartek organizacja World Gold Council opublikowała kolejny raport z cyklu „Gold Demand Trends”. Tym razem raport dotyczył IV kw. 2011 r. oraz całego minionego roku. Jakie wnioski płyną z tej publikacji?
Na uwagę zasługuje przede wszystkim fakt, że popyt na złoto utrzymywał się na wysokim poziomie, pomimo wrześniowego tąpnięcia cenowego. W całym 2011 r. popyt na kruszec był najwyższy od 14 lat (1997 r.) i wyniósł 4067,1 ton. Nadal głównym motorem napędzającym popyt byli inwestorzy – popyt inwestycyjny na żółty kruszec wzrósł w minionym roku o 5% rdr.
Duże zapotrzebowanie na złote sztabki i monety, a także inne produkty inwestycyjne powiązane z tym kruszcem, miało kilka przyczyn. Przede wszystkim, utrzymywały się obawy związane ze stanem światowej gospodarki, zwłaszcza zaś z zadłużonymi krajami strefy euro. Co więcej, w wielu krajach inwestycja w złoto była traktowana jako zabezpieczenie przed wysoką inflacją (np. w Indiach, Chinach czy Wietnamie). W końcu, nie bez znaczenia był fakt, że inwestorzy raczej nie mieli kuszącej alternatywy dla złota, zwłaszcza na rynkach towarowych. Wiele towarów w minionym roku doświadczyło bowiem dużych przecen.
Wiele wskazuje na to, że powyższe czynniki będą wspierać stronę popytową na rynku złota także w bieżącym roku. Kłopoty zadłużeniowe Europy są dalekie od rozwiązania, a wysokim oczekiwaniom inflacyjnym w krajach Zachodu sprzyjają luźne polityki monetarne, nastawione na wspieranie ożywienia gospodarczego. Wysokiej inflacji nadal oczekuje się także we wspomnianych krajach rozwijających się.
Kolejnym ważnym źródłem popytu na złoto były banki centralne, które w minionym roku znacząco zwiększyły posiadane zasoby kruszcu. W 2011 r. banki centralne nabyły aż 439,7 ton złota, a więc niemal sześć razy więcej niż w 2010 r. (77 ton). Ubiegłoroczna ilość nabytego przez banki centralne złota jest także rekordowa od czasu upadku standardu złota w 1971 r.
Wzrost ilości złota będącego w posiadaniu banków centralnych jest wynikiem przede wszystkim istotnego wzrostu zakupów kruszcu przez banki centralne w krajach rozwijających się, przy czym transakcje sprzedaży złota przez banki centralne były nieliczne i niewielkie. Nabywanie złota przez banki centralne może mieć miejsce także w tym roku, ponieważ aktualne pozostają jego przesłanki. Można do nich zaliczyć: dążenie do dywersyfikacji rezerw i uniezależnienia się od oparcia jedynie o jedną czy dwie waluty, a także chęć czerpania profitów z potencjalnego wzrostu wartości kruszcu.
O ile popyt na złoto ze strony banków centralnych i inwestorów może pozostać zadowalający, to pod znakiem zapytania stoi popyt ze strony konsumentów. Za ten składnik popytu w największej mierze odpowiadają Chiny i Indie, w których metal ten ma też duże znaczenie kulturowe. Niemniej jednak, czynnikiem ryzyka pozostaje możliwe spowolnienie gospodarcze w Chinach oraz mniejsza liczba radosnych świąt w hinduskim kalendarzu w 2012 r. w porównaniu z latami poprzednimi. Niewykluczone, że przyhamowanie popytu ze strony tych krajów przyczyni się do pogłębienia korekty spadkowej w najbliższych miesiącach. Niemniej jednak, w długoterminowej perspektywie utrzymuje się trend wzrostowy.
Źródło: DM BOŚ