W otoczeniu niskich stóp procentowych dobrze radzą sobie przede wszystkim firmy odzieżowe. Zdaniem Wojciecha Juroszka, zarządzającego w AgioFunds TFI, wyniki tej branży także w przyszłości nie powinny być pod presją, o ile spółki poradzą sobie z ryzykiem kursowym.
– Ogólnie oczekuje się, że przy rekordowo niskich stopach procentowych w Polsce będą inwestycje i kredyty, ale tego nie widać, bo wszyscy się boją, jest awersja do ryzyka, jednak branża odzieżowa dobrze sobie radzi w takiej sytuacji – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Wojciech Juroszek, zarządzający AgioFunds TFI.
– Społeczeństwo uznaje, że przy niższym bezrobociu i niższych stopach procentowych lepiej jest zrobić coś dla siebie i wydać więcej pieniędzy na rzeczy, które mniej kosztują.
Przyszłość branży odzieżowej – według zarządzającego AgioFunds TFI – też wygląda dobrze. Firmy z tego sektora na polskim rynku publikują korzystne miesięczne wyniki sprzedaży, mające nierzadko dwucyfrową dynamikę. Również rosnąca sprzedaż i marża w przeliczeniu na tę samą co rok wcześniej powierzchnię sprzedaży jest zadowalająca. To oznacza, że przychody rosną nie tylko z powodu nowych otwarć, lecz także z powodu zwiększania się sprzedaż w przeliczeniu na metr kwadratowy sklepu. Zagrożenia jednak istnieją.
– Trzeba pamiętać o tym, że jest ryzyko kursu walutowego – przypomina Juroszek. – Niektóre spółki przeliczają wpływy z kolekcji jesienno-zimowych przy dużo wyższym dolarze niż rok temu. Produkcja natomiast zlecana jest głównie w krajach azjatyckich, więc jest rozliczana w dolarze. Powstaje więc ryzyko, że marże mogą być pod presją. Ale jeśli przedsiębiorstwa sobie z tym poradzą, to jest szansa na zniwelowanie tego negatywnego wpływu. Rezultaty zobaczymy jednak w przyszłości. Dopiero jesteśmy po pierwszym kwartale.
W innych segmentach, np. sektorze bankowym, trzeci kwartał ubiegłego roku, a w przypadku niektórych spółek – czwarty, był rekordowy pod względem wyników, które trudno będzie powtórzyć w najbliższych miesiącach. Obecnie – zdaniem zarządzającego AgioFunds TFI – instytucje finansowe na skutek obniżek stóp procentowych i wciąż nierozwiązanej kwestii kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich będą raczej odnotowywały gorsze wyniki. To przełoży się na spółki indeksu WIG20, który gromadzi dużo banków. Nie pomagają też tanie surowce.
– Z wyjątkiem KGHM-u, którego wyniki finansowe są zgodne z oczekiwaniami, spółki surowcowe raczej słabo wyglądają – wskazuje Juroszek. – Jeśli chodzi o firmy ze średniego segmentu, to wydaje się, że w 2015 roku PKP Cargo może pokazać dobre wyniki. W przypadku dużych spółek odzieżowych, takich jak LPP czy CCC, rezultaty są raczej pod presją. Widać, że sprzedaż tzw. like’ów, czyli na powierzchniach porównywalnych, spada.
Na warszawskim parkiecie jest notowanych niewiele przedsiębiorstw, które korzystają na spadającym kursie euro. Ogólnie spółki przemysłowe, w szczególności prowadzące handel z krajami Europy Zachodniej, mogą być – według Wojciecha Juroszka – narażone na pogorszenie wyników w przypadku, gdyby kurs euro do złotówki spadał dalej. Od początku roku notowania spadły o 6-7 proc.
– Jedyny beneficjent takiej dewaluacji, który przychodzi mi do głowy, jest Cyfrowy Polsat, który ma dług w euro, około 2 mld w przeliczeniu na złote, więc na pewno powstanie z tego tytułu korzyść w postaci przeszacowania jego wartości – zauważa Juroszek. – Natomiast większość spółek, szczególnie przemysłowych, takich jak Amica, czy inne przedsiębiorstwa eksportujące dużo w euro, mogą znaleźć się z tego powodu pod presją. Również fabryka mebli Forte sprzedaje chyba w europejskiej walucie. Oczywiście firma jest od tego zabezpieczona. Pojawia się jednak pytanie o ilość tego zabezpieczenia w relacji do przychodów.
Marzec był miesiącem większego niż w poprzednich miesiącach zainteresowania inwestorów akcjami spółek, choć jak podkreśla Juroszek, napływy do funduszy inwestycyjnych wciąż nie spełniają oczekiwań rynku.
– Wszyscy oczekują napływów do funduszy inwestycyjnych, akcyjnych, na co czekamy tak naprawdę od kilku już lat – zauważa Wojciech Juroszek, zarządzający AgioFunds TFI. – – Gospodarka w ubiegłych latach nie chciała szybko rosnąć. Teraz wydaje się, że są czynniki przemawiające za tym, by wreszcie się ożywiała. Natomiast na razie nie widać istotnego zrywu, więc napływów do funduszy inwestycyjnych też jakoś istotnie nie ma.
Jak podaje spółka Analizy Online w marcu krajowe TFI pozyskały z rynku ponad 3,7 mld zł, z czego 1,7 mld zł w funduszach detalicznych. W całym pierwszym kwartale fundusze te zwiększyły swe aktywa o 5,4 mld zł, czyli ponad dwa razy więcej niż w I kwartale 2014 roku. Wyraźnie też widać było wzrost zainteresowania funduszami akcji.
– Marzec był już w miarę w porządku, jest więc jakaś jaskółka – informuje Juroszek. – Natomiast nie są to napływy na dużą skalę, więc rozbudzone oczekiwania na razie są nieco na wyrost.