Niepewna sytuacja na giełdach sprawiła, że Polacy przeprosili się z lokatami. W trzecim kwartale ubiegłego roku masowo przerzucaliśmy pieniądze z funduszy na tradycyjne depozyty wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. Sytuacja zmieniła się w ostatnich miesiącach roku.
Niepewna sytuacja na rynkach i niepokojące wieści płynące ze światowych gospodarek miały istotny wpływ na nasze decyzje o oszczędzaniu. Z opublikowanego w piątek opracowania Narodowego Banku Polskiego pod tytułem Sytuacja finansowa sektora gospodarstw domowych w III kwartale 2011 r. wynika, że w trzecim kwartale ubiegłego roku niemal masowo przerzucaliśmy pieniądze z funduszy i giełdy na lokaty. Na tradycyjnych depozytach zdeponowaliśmy w tym okresie łącznie 13,2 mld zł. To aż pięciokrotnie więcej niż kwartał wcześniej. Pieniądze płynęły do banków głównie z funduszy inwestycyjnych i giełdy w trzecim kwartale wycofaliśmy stamtąd 12,3 mld zł.
Niepewna giełda vs. lokata na 7 proc.
W ubiegłym roku dużą popularnością cieszyły się przede wszystkim lokaty z mechanizmem dziennej kapitalizacji odsetek, które pozwalają ominąć podatek Belki. Dzięki nim Polacy nie musieli się dzielić wypracowanym przez lokatę zyskiem z fiskusem. W efekcie zysk z takiego depozytu był co najmniej o jedną piątą wyższy niż w przypadku standardowej lokaty. Tego typu produkty znikają właśnie z ofert banków. Rząd dokonał zmian w ordynacji podatkowej, uszczelniając przepisy pozwalające omijać podatek Belki na lokatach jednodniowych.
Politycy debatowali nad tą decyzją niemal przez cały ubiegły rok. Początkowo zmiany w ordynacji miały wejść już w połowie roku. Ostatecznie zadecydowano, że nowe przepisy zaczną obowiązywać z początkiem kwietnia 2012 r. W związku z planowanymi zmianami już w drugiej połowie ubiegłego roku, banki wyraźnie przystąpiły do depozytowej wojny. Niektóre instytucje proponowały na krótkoterminowych lokatach gwarantowany zysk sięgający blisko 7 proc. w skali roku bez podatku. Jak pokazują dane NBP, wiele osób zdecydowało się wówczas skorzystać z bankowej oferty i przerzucić pieniądze z giełdy na lokaty.
Lokaty już bez kokosów
Jak podaje NBP, w ostatnich miesiącach ubiegłego roku sytuacja uległa jednak zmianie. Nadal chętnie wpłacaliśmy pieniądze do banków, ale w przeciwieństwie do III kwartału, w ostatnich trzech miesiącach roku wystąpiły już tylko niewielkie spadki aktywów lokowanych na giełdzie, w akcjach spółek pozagiełdowych, w funduszach inwestycyjnych i w kapitałowych funduszach ubezpieczeniowych. Wówczas sytuacja na rynku kapitałowym wyraźnie się uspokoiła.
Planowane na kwiecień zmiany w ordynacji podatkowej w wyraźny sposób wpłynęły już na rentowność tradycyjnych depozytów bankowych. Dziś najlepsze lokaty dają zysk na czysto na poziomie 4-5 proc., czyli w zasadzie ledwo chronią oszczędności przed inflacją. Jeśli sytuacja w najbliższych miesiącach będzie względnie stabilna, nie jest wykluczone, że Polacy zaczną szukać bardziej opłacalnych inwestycji.
Źródło: Bankier.pl