Paradoksalnie obecny kryzys na rynkach finansowych, spadki indeksów giełdowych oraz zmiany prawa mogą przyczynić się do zwiększenia popytu na specjalistyczne ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej członków organów spółek.
W ostatnich latach polski rynek kapitałowy rozwijał się bardzo dynamicznie. Tylko w 2008 roku na warszawskiej GPW zadebiutowało blisko sto nowych podmiotów. Jednak koniunktura giełdowa nie przekładała się na zainteresowanie ubezpieczeniami D&O oraz POSI.
Niezależne badania pokazują, że jedynie co trzecia notowana na giełdzie spółka posiada ubezpieczenie Directors and Officers (D&O), a zaledwie co siódma polisę Public Offering of Securities Insurance (POSI).
Wydaje się, że na niskie zainteresowanie POSI składają się trzy główne czynniki. Jeżeli spółki decydują się na publiczną ofertę papierów wartościowych wiele z nich rezygnuje z osobnego ubezpieczenia emisji akcji, sądząc, że D&O zapewni im wystarczającą ochronę. Po drugie POSI nie należy do produktów najtańszych będąc przeważnie o 50-200% droższym od „klasycznego” D&O. Nie bez znaczenie pozostaje także kwestia świadomości ubezpieczeniowej emitentów.
Koszty ubezpieczenia POSI oscylują przeważnie na poziomie kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy zł. za ubezpieczenie z limitem odpowiedzialności 5-10 mln. Alternatywnym rozwiązaniem może być dokupienie do posiadanej polisy D&O klauzuli rozszerzającej zakres ochrony o roszczenia związane z papierami wartościowymi (entity cover). I chociaż rozwiązanie to wydaje się tańsze należy liczyć się z podniesieniem poziomu składki za D&O o 20-40%. Niedogodnością jest także konieczność corocznego odnawiania klauzuli entity cover , podczas gdy POSI zapewnia ochronę wieloletnią.
W chwili obecnej POSI największym zainteresowaniem cieszy się wśród spółek sektora teleinformatycznego oraz finansowego, które to instytucje są częstym obiektem kontroli regulatorów rynku. Z uwagi na większą świadomość ryzyka oraz przyjęte standardy z powodzeniem funkcjonuje także w przedsiębiorstwach wchodzących w skład międzynarodowych grup kapitałowych.
Źródło: STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi