W Polsce jest teraz czas na mądre doradztwo finansowe

Spółka Polskie Doradztwo Finansowe (PDF) z Katowic rozwija sieć lokalnych biur, na początek trzy nowe placówki ruszą na południu Polski. – Wydarzenia na rynku finansowym z ostatnich miesięcy spowodowały, że Polacy są kompletnie zdezorientowani. Potrzebują teraz mądrego doradztwa w zakresie finansów osobistych, inaczej będą dalej padać ofiarą naciągaczy, albo przestaną oszczędzać – mówi Fryderyk Karzełek, prezes PDF.

Na przełomie września i października ruszają trzy nowe oddziały Polskiego Doradztwa Finansowego: w Cieszynie, Andrychowie i Rudzie Śląskiej. Obecnie zlokalizowana w Katowicach spółka ma sześć oddziałów. Fryderyk Karzełek, prezes PDF zapowiada, że to dopiero początek strategii rozwoju realizowanej obecnie przez firmę. Do końca roku na południu Polski ma ruszyć kolejnych kilka placówek, m.in.: w Będzinie, Skawinie, Myślenicach i w Zagłębiu.

Zdaniem Karzełka, powtarzające się opinie na temat kryzysu, a także afery z parabankami nie są przeszkodą w realizacji tych planów.

– Wręcz przeciwnie. Właśnie teraz jest w Polsce czas na mądre doradztwo finansowe. Ludzie są zdezorientowani i rozgoryczeni tym, co się stało, stracili zaufanie także do poważnych instytucji finansowych. Jeśli teraz ktoś nie doradzi im jak mądrze lokować swoje pieniądze, to przestaną oszczędzać i budować swoją zamożność. A to poważna strata dla całego kraju. Bez zamożnych obywateli nie może być przecież zamożnego państwa – mówi Fryderyk Karzełek.

Klient to nie przedmiot!

Zdaniem prezesa PDF prawdziwą bolączką Polskiego rynku usług finansowych, która uderza bezpośrednio w klientów, jest stosowanie przez niektóre firmy bezwzględnej taktyki „spalonej ziemi”.

– Niedawno odwiedziła naszą firmę starsza pani, która za trzy lata odchodzi na emeryturę. W jednej ze znanych firm doradczych założono jej produkt oszczędnościowy na okres 15 lat. Nie dość że na początek musiała wpłacić na konto firmy 20% kwoty końcowej, którą zadeklarowała, to jeszcze jej miesięczna inwestycja w momencie przejścia na emeryturę przerośnie jej możliwości. Tymczasem „doradca” obiecał jej, że może po czterech latach zrezygnować z tego produktu bez strat – opowiada Karzełek. – Jedyne, co można zrobić z takim „pseudo doradcą”, to pokazać mu drzwi – ironizuje prezes PDF.

Dodaje, że niektóre firmy, choć nazywają się doradczymi, to z doradztwem nie mają nic wspólnego, bo tak naprawdę sprzedają – zwykle jeden produkt finansowy, a nie doradzają jaką strategię lub produkt wybrać.

– Sprzedawcy, którzy w nich pracują poddawani są często tak dużej presji osiągania wyników dla swojej firmy, że zapominają o kliencie i bez skrupułów sprzedają mu produkty, które są dla niego niekorzystne – mówi Karzełek. – Takie firmy nie tylko krzywdzą ludzi, ale też podcinają gałąź na której siedzą, traktując swojego klienta przedmiotowo jako element realizacji swoich planów sprzedażowych – dodaje.

Zdaniem prezesa PDF – niestety – źle doradzają czasem także banki. Chodzi tu o sytuacje, w których udzielają kolejnego kredytu osobie, której sytuacja finansowa i dotychczasowe zobowiązania uniemożliwiają spłacanie kolejnych rat.

Doradztwo na trzech filarach

Dobry doradca finansowy musi przede wszystkim uwzględnić indywidualną sytuację klienta, a nie za wszelką cenę dążyć do sprzedania mu jakiegoś produktu. Każdy z nas ma inną sytuację finansową, inne plany i potrzeby. Dlatego dobra indywidualna strategia finansowa powinna opierać się o trzy czynniki:

1. Aktywa – to co posiadamy.
2. Pasywa – nasze zobowiązania, np. kredyty.
3. Zagrożenia – które musimy przewidywać i zabezpieczać (czyli ubezpieczać).

– W mojej ocenie nie więcej niż pięć procent Polaków ma prawidłowo  ułożoną strategię finansów osobistych. Podobnie fatalnie wygląda sytuacja w obszarze ubezpieczeń. W najczęstszych przypadkach – ubezpieczeni nie wiedzą nawet, co zawiera ich polisa. Kiedy pytamy o szczegóły okazuje się, że mają np. wykupione ubezpieczenie grupowe na kwotę 20-30 tys. zł, które w ogóle nie uwzględnia ich indywidualnej sytuacji, a zabezpiecza ich tylko w niewielkim stopniu – opowiada Karzełek. – Polacy przywiązują zbyt małą wagę do finansów osobistych, albo nie przywiązują wcale dlatego często polegają na zdaniu sprzedawcy z towarzystwa ubezpieczeniowego i kupują „standard”, który nie rozpatruje ich indywidualnych potrzeb – dodaje.

Dynamiczny rynek

Rynek usług finansowych i ubezpieczeniowych w Polsce rośnie bardzo dynamicznie. Choć do Niemiec, gdzie jeden doradca finansowy przypada średnio na 1000 mieszkańców jeszcze nam daleko (w Polsce jest to ok. 10 000 mieszkańców na doradcę), to i tak mamy już do czynienia z gąszczem ofert, w których coraz trudniej znaleźć najbardziej odpowiednią dla naszych potrzeb. Wystarczy uświadomić sobie, że według danych Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec 2011 roku w Polsce tylko agentów ubezpieczeniowych zarejestrowanych było 35,4 tys., a wykonujących czynności agencyjne 148,8 tys. Trudno jest jednoznacznie określić liczbę osób poruszających się na tym rynku.

Efektem tego rozdrobnienia jest dewaluacja opinii na temat zawodu doradcy finansowego spowodowana, że doradcami nazywają się często przedstawiciele handlowi pojedynczych instytucji, którzy zamiast doradzać po prostu sprzedają produkty finansowe (najczęściej te, za które otrzymują największą prowizję), a w efekcie spadek zaufania.

Jak sprawdzić doradcę finansowego?

1. Zwróć uwagę ile pytań zadaje twój doradca, zanim postawi „diagnozę”, czyli wskaże najodpowiedniejszy dla ciebie produkt. Jeśli dostajesz propozycję produktu już po jednym pytaniu np.: jaką suma dysponujesz, lepiej poradź się kogoś innego.

2. Doradca nie powinien proponować ci produktu, który jest całkowicie oderwany od innych, które już posiadasz. Musi wiedzieć jakie masz już zobowiązania wobec  banków, kredyty, czy jesteś ubezpieczony itp.

3. Żeby wybrać odpowiedni dla ciebie produkt finansowy, doradca musi mieć spory zestaw informacji o tobie. Jakie cele sobie stawiasz? Ile chcesz oszczędzać? Czy chcesz oszczędzać w dłuższej, czy krótszej perspektywie czasowej? Jak znosisz ryzyko?

4. Jeśli widzisz, że osoba podająca się za doradcę manipuluje informacjami tak, by jak najszybciej doprowadzić do podpisania umowy (a nie wybrać najlepsze dla ciebie rozwiązanie), to jest to podejrzane. Niestety na rynku jest dziś bardzo wiele produktów oferowanych przez przedstawicieli instytucji finansowych i banków, które mają na uwadze kieszeń firmy, a nie klienta. Dopiero z czasem okazuje się, że są one koszmarnie drogie, bo np. mają ukryte koszty, o których nie poinformowano nas w momencie podpisywania umowy.

5. Sprawdź, czy osoba, z którą rozmawiasz może zapewnić ci pomoc w  trakcie jej trwania? Czy w razie wątpliwości, czy zmiany twojej sytuacji będziesz miał do kogo się zwrócić z pytaniami?

/Polskie Doradztwo Finansowe