W Polsce trwa dokręcanie śruby, a w USA pożyczkodawcy odetchną z ulgą

Podczas pandemicznego kryzysu w Polsce zaostrzono regulacje dotyczące kredytu konsumenckiego, uderzając przede wszystkim w rynek pożyczek krótkoterminowych. Tymczasem w USA zniesiono właśnie reguły, które ograniczały dostęp do szybkiego finansowania. Nie obeszło się jednak bez kontrowersji.

7 lipca 2020 r. CFPB (Consumer Financial Protection Bureau) poinformowało o zakończeniu prac nad regulacjami dotyczącymi pożyczek krótkoterminowych. „Ostateczna regulacja znosi obowiązkowe reguły dotyczące udzielania finansowania wprowadzone w 2017 r. Stwierdzono, że podstawy prawne i dowodowe tych zasad nie były wystarczające” – czytamy w informacji prasowej amerykańskiego organu chroniącego konsumentów na rynku finansowym.

fot. Pixabay / Pexels

Głównym elementem regulacji z 2017 r. były standardy oceny zdolności kredytowej pożyczkobiorców („ability to repay”). Chciano wyeliminować przede wszystkim sytuacje prowadzące do ponownego zaciągania zobowiązania (lub prolongaty spłaty) przez tego samego klienta. Badania CFPB dowodziły, że firmy pożyczkowe czerpią główną część swoich dochodów z takich „uwięzionych” pożyczkobiorców. Teraz uznano, że ta droga była błędna i należy złagodzić wymogi. Gra toczyła się o ok. 7 mld dolarów przychodów dla pożyczkodawców rocznie.

Korzystne dla branży pożyczkowej odwrócenie kierunku to zasługa m.in. powiązanej z administracją Trumpa dyrektor CFPB, Kathy Kraninger. W tle pojawiają się wątpliwości, czy uzasadnienie zmian nie było przygotowywane „pod tezę”. O kulisach rewolucji w podejściu do regulacji „chwilówek” pisał szeroko „The New York Times”, wskazując na manipulacje wynikami badań ujawnione przez jednego z byłych pracowników biura.

Nowe zasady mogą jeszcze napotkać na opór organizacji konsumenckich, które zaskarżą je zapewne, wykorzystując drogę sądową. Odrzucić regulacje może także Kongres, jeśli zechce zająć się tą sprawą. Obecnie w 18 stanach USA obowiązują zakazy lub obostrzenia dotyczące krótkoterminowych pożyczek, a Demokraci lansują wprowadzenie powszechnie obowiązującego limitu oprocentowania kredytów konsumenckich.