W przyszłym roku OC nawet dwa razy droższe

Eksperci ostrzegali, że trwająca od lat wyniszczająca wojna cenowa na rynku ubezpieczeniowym prędzej czy później musi się skończyć i to niekoniecznie w pozytywny sposób. Wyjaśniamy dlaczego w 2015 roku czeka nas wzrost kosztów związanych z wykupieniem i odnawianiem polisy OC.

Rynek polis OC dziś


W chwili obecnej ubezpieczenia komunikacyjne dla większości towarzystw (szczególnie tych mniejszych) oznaczają nie zyski, a straty. – Narastająca wojna cenowa zepsuła rynek ubezpieczeniowy. Obecnie większość klientów zamiast na renomę i jakość obsługi, zwraca uwagę wyłącznie na wysokość składki – podkreśla Nina Kuczyńska, ekspert porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl.

Taka sytuacja musiała również wpłynąć na proces likwidacji szkód. Częstymi grzechami ubezpieczycieli są: zaniżanie wyceny szkody, „sugerowanie” konkretnego warsztatu lub nieoryginalnych części, bezpodstawne uznanie szkody za całkowitą i wiele innych. Lista wykroczeń jest długa i coraz częściej kończy się w sądzie.

BLS ma pomóc w nadużyciach ubezpieczycieli


PIU przedstawiła rozwiązanie, które ma na celu uzdrowienie rynku i przerwanie tego zaklętego kręgu. Od marca 2015 roku wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe będą miały obowiązek wprowadzenia systemu BLS – Bezpośredniej Likwidacji Szkód. Dzięki temu kierowca będzie mógł zgłosić szkodę u swojego ubezpieczyciela, a ten za pomocą regresu rozliczy się z zakładem ubezpieczeń sprawcy. Niektóre z towarzystw już w tej chwili przeprowadzają likwidację szkód przy pomocy tego systemu, jednak wciąż budzi on kontrowersje.

Przede wszystkim rozliczyć można przy jego pomocy jedynie najprostsze przypadki: wypadek, w którym wzięły udział dwa pojazdy, jedynie szkody materialne, nie osobowe, szkodę do określonej kwoty. Bardziej skomplikowane przypadki będą rozpatrywane według starych zasad. Jak widać, BLS obejmie (przynajmniej na razie) tylko drobną część przypadków – w chwili obecnej nie wiadomo kiedy zostanie rozbudowany. Drugim problemem są próby zawyżania wycen kosztów naprawy tuż pod ustalony pułap ryczałtowy.

„Małe” towarzystwa zagrożone?


PIU wskazuje również na niebezpieczeństwa związane z uzyskaniem uprzywilejowanej pozycji przez ubezpieczycieli o lepszej sytuacji finansowej i prawdopodobieństwem zwiększenia częstotliwości zgłaszania drobnych szkód.

Można by powiedzieć, że są to przede wszystkim problemy ubezpieczycieli. Klienci wykupujący ubezpieczenie OC mogą się bowiem czuć pewniej, będąc odciążonymi z konieczności dbania o to, czy likwidator adekwatnie wycenił szkodę. W praktyce jednak powyższe bolączki firm ubezpieczeniowych odbiją się właśnie na cenach składek, które mogą wzrosnąć nawet dwa razy.

– Zgodnie z założeniem, towarzystwa będą teraz musiały konkurować między sobą jakością obsługi oraz szybkością i profesjonalizmem w kwestii likwidacji szkody. To natomiast jest dużo trudniejsza potyczka niż wojna cenowa – podkreśla ekspert porównywarki Ubea.pl.

/ Ubea.pl