W wakacje najtaniej wynajmiesz lokum

Zdaniem analityków spadek cen nie potrwa długo, bo wzrośnie również popyt na wynajem. Osoby, które ze swoimi obecnymi dochodami jeszcze rok temu bez problemu uzyskałyby kredyt hipoteczny, teraz nie mają takiej zdolności. Jedynym wyjściem jest dla nich zamieszkanie w cudzym lokalu.

Póki co jednak powinny korzystać z sytuacji na rynku. Jak wynika z raportu Szybko.pl i Expandera, w maju 2009 r. było o 2,4 razy więcej lokali do wynajmu niż przed rokiem. W tym czasie także spadały ceny wypożyczanych mieszkań. Najbardziej w okresie od stycznia do maja 2009 r., kiedy było widać, że sytuacja kryzysowa się nasila. W tym czasie w Warszawie i Krakowie wynajęcie mieszkań potaniało aż o 6,6 proc., w Poznaniu i Katowicach o około 2,5 proc., a w Gdańsku o 1,6 proc.

Marta Kosińska, ekspert serwisu nieruchomości www.szybko.pl, potwierdza, że jest to efekt ogromnego wzrostu liczby nieruchomości przeznaczonych do wypożyczenia. – Dla wynajmujących to oczywiście większa możliwość wyboru, zarówno jeśli chodzi o lokalizację, jak i standard mieszkania, ale także pole do negocjacji ceny – mówi Marta Kosińska. Jej zdaniem racjonalne podejście do kwestii wynajmu powinno skłaniać właścicieli do kolejnych obniżek.

Jednak według Pawła Majtkowskiego, głównego analityka Finamo, taka sytuacja nie potrwa długo. – Obostrzenia na rynku kredytów hipotecznych sprawiły, że przybywa osób zainteresowanych wynajmem. Jesienią popyt spotęgują jeszcze studenci. Także ceny mogą się ustabilizować, a nawet wzrosnąć – uważa Paweł Majtkowski. Zwraca uwagę, że jeszcze do niedawna również wielu deweloperów, którzy mają problemy ze sprzedażą mieszkań, zastanawiało się nad wynajmem. Ale jak dotąd nic z tego nie wyszło.

Nic nie wskazuje również na to, że tak jak np. Niemcy w ogóle przestaniemy myśleć o kupnie mieszkania i przez całe życie je wynajmować. – Jest to kwestia psychologiczna. W tym wypadku bliższa nam jest mentalność anglosaska. Podobnie jak Amerykanie czy Brytyjczycy wolimy być na własnym – mówi Majtkowski. Jego zdaniem obostrzenia kredytowe są przejściowe. Kiedy kredyty znów będą bardziej dostępne, klienci będą woleli płacić ratę za własne mieszkanie niż tyle samo lub więcej za wynajem.

Henryk Sadowski