Ważą się losy odbicia

Najważniejsze wydarzenia z 5 listopada 2008 r.:

– Październikowy indeks PMI dla sektora usług w Niemczech wyniósł ostatecznie 48,3 pkt, w strefie euro 45,8 pkt – w obu przypadkach był to słabszy wynik od spodziewanego
– Wrześniowa produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii spadła o 2,2%, zgodnie z oczekiwaniami
– Październikowy indeks PMI dla sektora usług w Wielkiej Brytanii spadł do 42,4 pkt i był niższy od prognoz
– Wrześniowa sprzedaż detaliczna w strefie euro spadła o 1,6% r/r, spodziewano się spadku o 2,2%
– Cotygodniowe dane o liczbie nowych kredytów hipotecznych w USA wykazały spadek o 20,3%
– Październikowa ankieta Challengera na temat zwolnień w amerykańskich firmach przyniosła wzrost o 78,9%
– Październikowy raport ADP na temat liczby miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA wykazał spadek o 157 tys.
– Październikowy indeks ISM dla sektora usług w USA spadł do 44,4 pkt i był gorszy od oczekiwanego

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Teza z wczorajszego komentarza dotycząca tego, że obecny czas jest dobry do spekulowania, ale nie do inwestowania, znalazła potwierdzenie w przebiegu wczorajszej sesji w Ameryce i zapewne potwierdzi się w dzisiejszych notowaniach w Europie. S&P 500 po tym, jak dotarł w okolice 1 tys. pkt i stworzył nadzieję na opuszczenie miesięcznego trendu bocznego, co stałoby się zapowiedzią trwalszego wzrostu, z hukiem odbił się od tej bariery. Spadł więcej niż zyskał dzień wcześniej, co nie tworzy dobrego wrażenia. Tym bardziej, że wtorkowy wzrost miał w dużej części psychologiczne podłoże, a wczorajszy fundamentalne. Po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacja, że giełda w USA przez kilka sesji ignoruje złe wiadomości, a potem z nawiązką na nie reaguje. To zachowanie typowe dla bessy, więc znajdujemy w nim potwierdzenie utrzymywania się w dłuższym terminie spadkowej tendencji. Wczoraj inwestorów wystraszyły doniesienia dotyczące rynku pracy oraz sektora usług. Widać, że w branżach w których już wcześniej było źle, czyli w nieruchomościach, czy przemyśle, wcale się nie poprawia, natomiast postępuje regres dotyczący sfery wydatków konsumenckich, na co wskazuje ubytek miejsc pracy oraz zwijanie się sektora usług.

Nasz parkiet zachował się wczoraj tak, jak to robi najczęściej. Zniżkował w obawie, że rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich i słabe dane makroekonomiczne, wywołają realizację zysków. Jednak nie w takim stopniu, by zamykało to drogę do kontynuacji wzrostu w krótkim terminie. Z takimi rozstrzygnięciami rynek wolał poczekać na ostateczne rozstrzygnięcia w Ameryce. Dla WIG niekorzystnym sygnałem byłby powrót poniżej 28,6 tys. pkt. W przedpołudniowej części notowań schodzi poniżej tej bariery. Zadaniem na dzisiejszy dzień będzie zatem powrót powyżej niej. Bardzo istotne będą dzisiejsze obroty. Ich wzrost na zniżkowej sesji byłby złym sygnałem na przyszłość, zwiększającym szanse na realizację pesymistycznego scenariusza.

W perspektywie najbliższych tygodni podtrzymujemy scenariusz dotarcia rynków finansowych do kluczowych wsparć – dla S&P 500 wyznacza je strefa 777-800 pkt, dla EUR/USD poziom ok. 1,17, dla indeksu CRB okolice 230 pkt (to oznaczałoby ropę po 50 USD, a miedź po ok. 3,3 tys. USD), indeks MSCI EM na poziomie ok. 400 pkt. Z naszej perspektywy realizacja takiego scenariusza oznaczałaby ponowne zejście WIG do strefy 24-26 tys. pkt z możliwością zniżki do 22 tys. pkt., powrót złotego do ostatnich dołków i podbicie rentowności obligacji, ale zapewne już nie do ostatnich szczytów. Dopiero wtedy rynki mogłyby wyhamować na dłuższy czas zniżki i moglibyśmy mówić o szansach na trwalszy i stabilniejszy wzrost niż ten, z jakim mamy do czynienia od kilku dni.

Dziś na rynkach 6 XI 2008 r.

– W październiku ceny domów w Wielkiej Brytanii spadły o 13,7%, więcej od oczekiwań
– Wrześniowe zamówienia fabryczne w Niemczech
– Decyzje banków centralnych w Wielkiej Brytanii i strefie euro w sprawie stóp procentowych
– Produktywność i koszty pracy w III kwartale w USA
– Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA
– Październikowy indeks ICSC obrazujący sprzedaż w sieciach handlowych

Katarzyna Siwek
Expander