Nowe prawo ustala wysokość maksymalnego oprocentowania. Nie może ono przekraczać czterokrotności oprocentowania kredytu lombardowego: teraz 5,75 proc. Ustala je Rada Polityki Pieniężnej. Wielu ekonomistów uważa, że Rada obniży stopy procentowe. Tym samym spadnie również limit maksymalnego oprocentowania kredytów.
Prawo nie działa wstecz. Oznacza to, że wysokie oprocentowanie naszego kredytu nie spadnie w poniedziałek automatycznie do 23 proc. W przypadku kart kredytowych bank może przez lata nie zmieniać wysokiego oprocentowania, chyba że wypowiemy umowę albo wynegocjujemy niższe odsetki. Wydanie nowej karty, po utracie ważności starej, nie jest traktowane jako podpisanie umowy. Została ona zawarta jakiś czas temu i wszystkie ustalenia, które w niej są zawarte – także opłaty i oprocentowanie – nie zmieniają się.
Zapisy antylichwiarskiej ustawy nie przyczynią się do tego, że te kredyty, których oprocentowanie przewyższało dozwolony limit, będą tańsze. Bankowcy będą bronić się przed spadkiem swoich przychodów, dodając do kredytów nowe opłaty oraz pakiety ubezpieczeń.
Nowe przepisy zwiększają obowiązki informacyjne banków i innych instytucji udzielających kredytu. W umowie będą się teraz musiały znaleźć informacje dotyczące rocznej wysokości karnych odsetek oraz warunki ich zmiany.