Po informacji o większej od prognoz nadwyżce w handlu zagranicznym Eurolandu (5,5 vs 4,5 mld euro) dolar szybko zaczął tracić. Od tego momentu złoty jeszcze szybciej wzmacniał się do obu walut. Gdyby w najbliższych dniach zaatakowany został poziom 1,3467 USD za euro to polska waluta gwałtownie wzmocniłaby się. Dane GUS o koniunkturze gospodarczej w grudniu, które potwierdziły, że polska gospodarka zwalnia (w porównaniu do listopada spadły wskaźniki dla przemysłu, budownictwa i handlu) niczego nie zmieniły. Rynek akcji wszedł w lekką, niczego niezmieniającą korektę – zawiniła przede wszystkim KGHM podając znacznie mniejsze od oczekiwań prognozy zysku na 2005 rok.
W środę zaczniemy dzień danymi makro. Stopa bezrobocia zmieni się nieznacznie, a poza tym rynki od dawna nie przejmują się rynkiem pracy. Istotne będą dane o sprzedaży detalicznej. Dzięki nim będziemy mogli sprawdzić, czy za wyraźnym wzrostem produkcji idzie wzrost popytu wewnętrznego. Jeśli tak to powinno to złotemu i akcjom pomagać. Jeśli dynamika sprzedaży będzie mała to nie zobaczymy natychmiastowej reakcji, ale będzie to poważne ostrzeżenie i z pewnością odbije się w przyszłości. O 16.00 zostanie opublikowany raport o inflacji bazowej, ale jest mało prawdopodobne, żeby mocno wpłynął na rynek walutowy. Na WGPW zadebiutuje węgierski koncern paliwowy MOL i to jest bardzo ważne wydarzenie dnia. Zobaczymy, jakie będą obroty i jak wpłynie to na notowania PKN. Prawdopodobnie nie wpłynie znacznie, ponieważ inwestorzy mieli dużo czasu, żeby zdyskontować ten debiut.
O godz. 16.15 jeden dolar wyceniany był na 3,0610 złotego, a jedno euro na 4,0920 złotego (odchyl.– 15,25 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
WIG-20 ma opór na poziomie 1.994 pkt, a wsparcie na 1.861 pkt. Na rynku walutowym wsparcie na EUR/PLN jest na 4,066 zł. Sygnałem sprzedaży złotego byłoby przełamanie w górę 4,19 zł za euro. Dolar ma wsparcie na 3,06 zł., a potem w okolicach 3,02 zł. Wstępnym sygnałem sprzedaży złotego byłoby przełamanie 3,12 zł.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
EUR/USD
Rynki finansowe uspakajają się przed świętami
We wtorek dolar początkowo odrabiał straty z poniedziałku, ale nie było to nic poważnego. Wystarczyły dane o większej od prognoz nadwyżce w handlu zagranicznym Eurolandu (5,5 vs 4,5 mld euro), żeby dolar znowu zaczął tracić. Mimo tych zmian było już wyraźnie widać, że rynki finansowe układają się do przedświątecznego snu. Poniedziałkowy, duży spadek wolumenu na NYSE (o 45 procent) wyraźnie to sygnalizuje.
O godz. 16.15 jedno euro kosztowało 1,3373 dolara, a jeden dolar wyceniany był na 104,61 jena.
Krótkoterminowa prognoza
Wątpliwe, żeby w środę dane o amerykańskim PKB za trzeci kwartał miały wpływ na rynki finansowe. To są już dane ostateczne i jest mało prawdopodobne, aby po dwóch przybliżeniach, trzecie zaskoczyło inwestorów. Gdyby jednak tak się stało, ale tylko wtedy, gdyby dane były wyraźnie lepsze od prognoz) to rynek akcji potraktowałby to jako pretekst do zwyżki, a dolar powinien się lekko wzmocnić. Po ostatnich dużych wahaniach na rynku ropy istotny może być raport z 16.30 (zapasy ropy w USA). Gdyby po jego publikacji nastąpił duży ruch ceny ropy to pozostałe rynki też zareagują. Im droższa ropa tym gorzej dla akcji i dla dolara. Generalnie jednak, na dwa dni przed Wigilią, kiedy giełdy w olbrzymiej większości nie pracują, trudno oczekiwać jakichś wyraźnych ruchów.
W obrazie technicznym rynku nie zaszły żadne zmiany. Prowzrostowa flaga na wykresie eurodolara daje więcej szans bykom, ale wtorkowa korekta pokazuje, że nie jest to jedyne możliwe rozwiązanie. W dalszym ciągu twarde wsparcie jest na 1,305 USD, a takim oporem jest 1,3467 USD.
Piotr Kuczyński
Marek Węgrzanowski
Warszawska Grupa Inwestycyjna S.A.