Napływ kapitału do Polski może mieć charakter krótkoterminowy, ponieważ inwestorzy zagraniczni w większości zdecydowali się ulokować swój kapitał w płynnych aktywach. Sprzyjała temu sytuacja na warszawskiej giełdzie oraz obniżka stóp procentowych przez RPP. Napędzało to inwestycje w polskie akcje i obligacje.
Wraz z nadejściem marca optymizm graczy giełdowych spadł, a powtarzające się co kilka tygodni sesje z ogromnymi spadkami indeksów wskazują, że nieobcy jest im także strach, który może przerodzić się w masową panikę i odpływ kapitałów. Z kolei lutowa obniżka stóp procentowych o 25 pkt. bazowych znacznie zmniejsza szanse na dalsze rozluźnianie polityki pieniężnej w najbliższych miesiącach, tym samym zmniejsza nadzwyczajną zyskowność lokowania środków w polskich papierach skarbowych. Na rynku wtórnym może wzrosnąć presja podaży obligacji, co nie będzie pomagać złotemu.
Rynek uodparnia się na politykę
W lutym i na początku marca naszej walucie tylko nieznacznie przeszkadzało zamieszanie polityczne wokół wcześniejszych wyborów oraz pogłoski o możliwym zwiększeniu się deficytu budżetowego na skutek nadmiernie rozdmuchanych wydatków oraz słabszych wpływów do budżetu. Ruchy wywołane tymi czynnikami miały charakter krótkookresowy i ograniczone rozmiary.
Analiza wykresu nakazuje jednak wzmożoną czujność, ponieważ przedział wahań staje się coraz mniejszy. Z jednej strony ograniczeniem są szczyty z marca zeszłego roku, z drugiej wsparciem była linia trendu wzrostowego zapoczątkowanego w listopadzie zeszłego roku, naruszona na początku marca. Jeżeli złoty trwale wyjdzie dołem z obecnej konsolidacji i przełamie kluczowy poziom wsparcia na 16 proc. powinniśmy zobaczyć zdecydowaną korektę ostatniego trendu wzrostowego (nawet do poziomu 10 proc.).
Spadki kursu EUR/PLN
Zgodnie z naszymi przewidywaniami przełamanie wsparcia na poziomie 3,85 a następnie spadek poniżej psychologicznego poziomu 3,80 (jaki miał miejsce w styczniu) przyniósł kolejną falę spadkową, która sprowadziła kurs EUR/PLN do poziomu 3,75. Spadek kursu o 10 groszy w przeciągu niecałych dwóch tygodni sprawił, że inwestorzy zdecydowali się na realizację zysków, dzięki czemu kurs EUR/PLN mógł odreagować spadki, wzrastając w okolice przebitego wsparcia na 3,85. Z punktu widzenia analizy technicznej szybki odwrót z poziomu 3,75 był spowodowany spadkiem kursu w okolice dolnego ograniczenia kanału spadkowego, w którym kurs EUR/PLN podąża od maja zeszłego roku.
Po okresie konsolidacji rynek ponownie rozpoczął spadki. Naruszone zostało wsparcie na poziomie 3,75 co może oznaczać dalsze spadki w niedługim czasie, tym bardziej, że obecnie dolne ograniczenie kanału spadkowego znajduje się na poziomie 3,68-3,70.
Przeciwko kontynuacji trendu spadkowego może natomiast przemawiać analiza fal, zgodnie z którą mamy obecnie do czynienia z falą pięciu formacji spadkowej zapoczątkowanej na początku maja zeszłego roku. Do tej pory fale pierwsza i trzecia były identycznej długości (fale korekcyjne druga i czwarta też były sobie równe). Jeżeli fala piąta miałaby być równa pozostałym falom spadkowym, to spadki, do 3,75 jakie mieliśmy (dwukrotnie) w ostatnich miesiącach, są maksimum, jake możemy zaobserwować, po którym należy oczekiwać zakończenia całego ruchu spadkowego.
Na zakończenie formacji spadkowej wskazuje zachowanie złotego w ostatnich dniach. Po osiągnięciu poziomu 3,75 (24 lutego) kurs EUR/PLN wykonał lekkie odbicie, rozprawiając się 3 marca z ważnym oporem na poziomie 3,80. W godzinach wieczornych testował nawet poziom 3,82. Próby ponowił 6 marca rano, jednak i tym razem 3,82 się obroniło.
Zasięg ewentualnej korekty deprecjacyjnej złotego wyznaczony poziomami zniesienia Fibonacciego to 3,96 dla korekty równej 38,2 proc. całej fali spadkowej oraz 4,03 dla zniesienia równego 50 proc. Zeszłoroczna korekta, która wyniosła kurs EUR/PLN w maju do poziomu 4,30, została wyznaczona przez pierwszy poziom zniesienia (38,2 proc.) całej fali spadkowej od marca 2004 r. do marca 2005 r. Potwierdzeniem wejścia kursu EUR/PLN w fazę korekty będzie wyłamanie z obecnego kanału spadkowego. Górne ograniczenie tego kanału znajduje się obecnie na poziomie 3,92-3,90.
Kurs USD/PLN czeka korekta
Na wykresie kursu USD/PLN od lipca zeszłego roku mamy trend boczny z zakresem wahań 3,10-3,45. W ujęciu dziennym USD/PLN znajduje się obecnie w jeszcze węższym paśmie wahań pomiędzy 3,14 a 3,20. Mimo kilku prób rynkowi nie udało się wyłamać kursu z obecnej konsolidacji.
Patową sytuację może zmienić albo zdecydowany ruch złotego (naszym zdaniem preferowany jest ruch na osłabienie złotego) albo zdecydowana zmiana kursu EUR/USD. Choć w ostatnich dniach, po zapowiedzi dalszego zaostrzania polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny, eurodolar powrócił na poziomy powyżej 1,20, nienotowane od 3 lutego, to wiele wskazuje na to, że sentyment dolarowy jest wciąż daleki od wygaśnięcia. Amerykański Bank Rezerwy Federalnej także podkreśla wagę utrzymywania wzrostu cen na niskim poziomie. W najbliższych miesiącach na rynku trwać będą dywagacje dotyczące docelowego poziomu zakończenia kampanii podwyżek stóp procentowych przez Fed, a już teraz słychać głosy, że nawet 5 proc. nie musi stanowić górnej granicy. W tej sytuacji wielu inwestorów nie będzie gotowych do wyprzedaży dolara, przez co wzrosty EUR/USD stoją pod znakiem zapytania.
Wobec powyższego może się okazać, że kurs USD/PLN pozostanie niezmieniony z uwagi na wzajemne równoważenie oddziałujących na czynników krajowych i zagranicznych.
Komentarz przygotowali:
Maciej Chojnacki
Krzysztof Kowalczyk
WGI Dom Maklerski