WIG zyskał 28 proc. w II kwartale

Komentarz popołudniowy Open Finance.

WYDARZENIE DNIA
Czerwiec przyniósł stabilizację nastrojów na GPW. Po ustaleniu lokalnych szczytów pod koniec miesiąca przyszła pora na realizację zysków.

Wtorkowa sesja na GPW była pierwszą od kilku dni z obrotami na całym rynku poniżej 1 mld PLN. To z jednej strony potwierdzenie tezy, że wakacje tradycyjnie nie są dla inwestorów najbardziej emocjonującą częścią roku, z drugiej może być to zapowiedź wkraczania w najbardziej nużącą część bessy, która kończy się powszechnym zniechęceniem inwestorów do giełdy. Mark Mobius, który przebywa właśnie z wizytą w Polsce spodziewa się, że główne indeksy GPW zyskają do końca roku nawet ponad 30 proc., lecz historia nie dostarcza zbyt wielu przykładów potwierdzających występowanie recesji w kształcie litery V. Po gwałtownym złamaniu handlu międzynarodowego, dynamiki PKB czy wydatków konsumentów, praktycznie nigdy nie następuje równie szybki powrót na nowe szczyty, natomiast jeśli mowa o indeksach giełdowych, to rynek niedźwiedzia kończył się najczęściej po długiej fazie dryfowania w wąskim zakresie. W czerwcu WIG20 zyskał na wartości 3,6 proc., (w maj 0,2 proc., w kwietniu 18,9 proc.) i chociaż w pewnym momencie znajdował się nawet o ok. 200 pkt powyżej wtorkowego zamknięcia, to zakończony właśnie kwartał był najlepszym od kilkunastu lat. Jednak kolejne 30 proc. oznaczałoby dziki szał zakupów, oderwany od rzeczywistego potencjału spółek do poprawiania wyników w tych niezwykle wymagających warunkach.

Spośród wielu informacji, które napłynęły we wtorek na rynek, warto zwrócić uwagę na rozstrzygnięcie kontrowersyjnej sprawy dywidendy Banku PKO BP. Skarb Państwa, który kontroluje ponad 51 proc. udziałów banku, zrewidował oczekiwania i opowiedział się za wypłaceniem ze spółki nie 2,88 mld PLN, lecz 1 mld PLN, co daje 1 PLN na każdą akcje. Inwestorzy zareagowali niezbyt optymistycznie – akcje PKO BP potaniały o 3,2 proc.

Za granicą ok. godz. 17 czasu warszawskiego wszystkie najważniejsze indeksy giełdowe traciły ponad 1 proc. Dane o cenach nieruchomości w 20 największych metropoliach USA okazały się zbieżne z oczekiwaniami – domy tanieją nieprzerwanie od stycznia 2007 r., obecnie w tempie 18,1 proc. r/r. Stabilizacja na tym rynku jest jednym z pierwszych warunków zakończenia recesji. Bez względu na to, jak wielkim zagrożeniem są miliardy nowo wyemitowanych pieniędzy przez Fed, Bank Anglii, ECB i inne banki centralne, wysoka inflacja jest na razie bardzo odległym problemem. W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że w Japonii i strefie euro dynamika cen przyjęła wartość ujemną i właśnie uniknięcie wpadnięcia w pułapkę deflacji w krótkim terminie będzie miało największe znaczenie dla dalszych losów światowej gospodarki.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – Open Finance

Źródło: Open Finance