Wino w koszyku

Prze­gląd tych moż­li­wo­ści roz­po­cząć moż­na od me­ta­li szla­chet­nych (zło­to, pla­ty­na), ka­mie­ni szla­chet­nych (dia­men­ty, per­ły), prze­cho­dząc przez su­row­ce na­tu­ral­ne (ro­pa naf­to­wa), a skoń­czyć moż­na na ko­lek­cjach dzieł wy­bit­nych ma­la­rzy oraz rzeź­bia­rzy czy też ko­lek­cjach mo­net, ksią­żek lub sta­rych sa­mo­cho­dów. Współ­cze­sna ban­ko­wość in­we­sty­cyj­na (w szcze­gól­no­ści dzia­ły pri­va­te ban­king) po­zwa­la na in­we­sty­cje w każ­dą dzie­dzi­nę ży­cia. Wy­twor­ne wi­na są jed­ną z nich.

 

Nie tyl­ko Fran­cja

 

Opi­nia som­me­lie­rów, czy­li do­rad­ców w za­kre­sie win, od lat sta­wia na naj­wyż­szych pół­kach wi­na po­cho­dzą­ce z Fran­cji. Każ­dy ko­ne­ser zna trun­ki z re­gio­nów Bor­de­aux, Mon­ba­zil­lac, Bur­gun­dii, Rho­ne, Fran­cji Po­łu­dnio­wej, Al­za­cji, Szam­pa­nii, Vin­ta­ge, Port Co­gnac, Ar­ma­gnac. Jed­nak do te­go gro­na co­raz śmie­lej wkra­cza­ją wi­na z in­nych po­tęg wi­niar­skich, a mia­no­wi­cie z Włoch, Por­tu­ga­lii, Hisz­pa­nii oraz Au­strii i Nie­miec. Wie­le po­chleb­nych opi­nii zbie­ra­ją tak­że wi­na po­cho­dzą­ce z kra­jów No­we­go Świa­ta, czy­li Re­pu­bli­ki Po­łu­dnio­wej Afry­ki, Au­stra­lii, No­wej Ze­lan­dii, Chi­le oraz Ar­gen­ty­ny. Wi­na te po­sia­da­ją wy­jąt­ko­wy smak, któ­ry za­wdzię­cza­ją gle­bie, tem­pe­ra­tu­rze, opa­dom oraz na­sło­necz­nie­niu spe­cy­ficz­nym dla miejsc, w któ­rych po­wsta­ją. To głów­nie smak wi­na oraz je­go wa­lo­ry ja­ko­ścio­we spra­wia­ją, że osią­gnąć on mo­że wie­lo­krot­nie wyż­szą ce­nę od kosz­tu wy­two­rze­nia. To da­je na­to­miast in­we­sto­rom moż­li­wość uzy­ska­nia od­po­wied­nio wy­so­kiej sto­py zwro­tu.

 

Ko­deks in­we­sto­ra


In­we­sty­cja w ry­nek przed­mio­tów ko­lek­cjo­ner­skich, bo do ta­kich za­li­cza się ry­nek win, wią­że się z prze­strze­ga­niem kil­ku re­guł, któ­re po­zwo­lą na osią­gnię­cie za­mie­rzo­ne­go efek­tu, czy­li osią­gnię­cie od­po­wied­nie­go zy­sku.

 

Pod­sta­wo­wą kwe­stią jest prze­świad­cze­nie, że in­we­sty­cja ta trak­to­wa­na po­win­na być w dłu­gim ho­ry­zon­cie cza­so­wym. To upływ cza­su spra­wia, że wi­na z na­szej ko­lek­cji na­bie­ra­ją od­po­wied­nich wa­lo­rów, któ­re na­stęp­nie prze­kła­da­ją się na ce­nę, za ja­ką moż­na je bę­dzie sprze­dać. Ko­lej­ną re­gu­łą jest wy­jąt­ko­wo ma­ła płyn­ność te­go ryn­ku. Zwią­za­ne jest to z cha­rak­te­rem ryn­ku ko­lek­cjo­ner­skie­go. Do trans­ak­cji do­cho­dzi sto­sun­ko­wo rzad­ko. Pod­sta­wo­wym ryn­kiem sta­ją się au­kcje w do­mach au­kcyj­nych oraz au­kcje in­ter­ne­to­we. Za­wsze ist­nie­je moż­li­wość, że oka­zyj­nie moż­na na­być war­to­ścio­wą bu­tel­kę czy becz­kę do­bre­go trun­ku. Jed­nak spo­sob­no­ści ta­kich nie bę­dzie za wie­le. War­to też wspo­mnieć, że przed­miot jest wart ty­le, ile chce za nie­go za­pła­cić na­byw­ca. Czę­sto się zda­rza, że sprze­da­ją­cy mu­si cze­kać wie­le lat na od­po­wied­nią ce­nę. Jak w każ­dej in­we­sty­cji klu­czem do suk­ce­su jest od­po­wied­ni wy­bór ga­tun­ku wi­na. Więk­szą płyn­ność moż­na osią­gnąć przy trans­ak­cjach do­ko­ny­wa­nych za po­śred­nic­twem gieł­dy wi­na Liv­-ex, któ­ra znaj­du­je się w Lon­dy­nie, al­bo gieł­dy win w Chi­ca­go.

 

Cen­trum win­ne­go in­we­sto­wa­nia


Sto­li­ca Wiel­kiej Bry­ta­nii sta­no­wi dziś świa­to­we cen­trum ob­ro­tu in­we­sty­cyj­ne­go wi­nem. W mie­ście tym znaj­du­je się gieł­da Liv­-ex (Lon­don In­ter­na­tio­nal Vint­ners Exchan­ge), któ­ra zo­sta­ła za­ło­żo­na w 1999 r. Na gieł­dzie tej no­to­wa­ne są in­dek­sy ryn­ku win, któ­re ob­ra­zu­ją ten­den­cje pa­nu­ją­ce w świa­to­wym han­dlu wi­na­mi. Wa­lu­tą roz­li­cze­nio­wą jest funt bry­tyj­ski.

 

Pod­sta­wo­wy in­deks to Liv­-ex 100, któ­ry sta­no­wi zbiór stu naj­waż­niej­szych win. Ja­ko kry­te­rium umiesz­cze­nia po­szcze­gól­nych po­zy­cji w tym eli­tar­nym in­dek­sie sta­no­wi przede wszyst­kim ce­na, płyn­ność, a tak­że wiek nie star­szy niż 25 lat. Ten ostat­ni wa­ru­nek jest czę­sto kry­ty­ko­wa­ny, gdyż z pre­sti­żo­we­go in­dek­su zo­sta­ły usu­nię­te bar­dzo wy­so­ko wy­ce­nia­ne wi­na z młod­szych rocz­ni­ków.

 

Dru­gim lon­dyń­skim in­dek­sem jest Li­ve­-Ex 500, któ­ry obej­mu­je sze­ro­ki za­kres ryn­ku i wska­zu­je ogól­ną kon­dy­cję, któ­ra pa­nu­je na ca­łym ryn­ku win in­we­sty­cyj­nych.

 

In­we­sty­cji pro­wa­dzo­nych na tej gieł­dzie moż­na do­ko­ny­wać w róż­ny spo­sób. Wy­bo­ru do­ko­nu­je sam za­in­te­re­so­wa­ny in­we­stor. Ma do wy­bo­ru pięć dróg in­we­sto­wa­nia:

 

Jak i ile moż­na za­ro­bić


Naj­więk­szą szan­sę na zro­bie­nie do­bre­go in­te­re­su ma­ją in­we­sto­rzy, któ­rzy wy­bio­rą wi­na fran­cu­skie. Wy­ni­ka to z naj­wyż­szej re­no­my, ja­ką cie­szą się te wi­na. Nie bę­dzie też ta­jem­ni­cą, że in­we­sty­cja w do­bre czer­wo­ne Bor­de­aux bę­dzie bar­dziej opła­cal­na niż no­wo­ze­landz­kie­go Char­don­nay czy też ar­gen­tyń­skie­go Mer­lo­ta.

 

Jak wspo­mnia­łem, dla win naj­le­piej przyj­mo­wać dłu­go­okre­so­wy ho­ry­zont in­we­sto­wa­nia. Przy­kła­do­wo za bu­tel­kę Cha­te­au La­fi­te w 1982 r. trze­ba by­ło za­pła­cić 300 fun­tów, a w 2006 r. ce­na osią­gnę­ła 9850 fun­tów. Za­uważ­my, że śred­nio­rocz­na sto­pa zwro­tu wy­nio­sła 15 proc. In­ny przy­kład to Cha­te­au Mar­gaux – za bu­tel­kę te­go wi­na w 2000 r. pła­co­no 1440 fun­tów, na­to­miast po sze­ściu la­tach już 4900 fun­tów, co ozna­cza 22-proc. wzrost w ska­li ro­ku. Naj­słyn­niej­szy­mi rocz­ni­ka­mi, któ­re za­wsze cie­szą się uzna­niem, są: La­to­ur 1961, Che­val Blanc 1947, Mo­uton Rot­schild 1945 oraz La Cha­pel­le 1961. W 2007 r. w Ge­ne­wie zo­sta­ła sprze­da­na za 35 ty­się­cy eu­ro bu­tel­ka bur­gun­da Ro­ma­nee­-Con­ti z rocz­ni­ka 1945, któ­re­go na świe­cie po­zo­sta­ło tyl­ko ok. 600 bu­te­lek. Wy­so­kie ce­ny osią­ga­ją rów­nież nie­któ­re wi­na mło­de z do­brych rocz­ni­ków i uzna­nych ma­rek. Dla ko­ne­se­rów po­zo­sta­je tak­że po­zna­nie sma­ku trun­ków z epo­ki na­po­le­oń­skiej – bu­tel­kę wi­na z 1799 r. moż­na na­być za ok. 36 ty­się­cy fun­tów.

 

Jed­nym ze spo­so­bów na pod­wyż­sze­nie sto­py zwro­tu (przy jed­no­cze­snym zwięk­sze­niu po­zio­mu ry­zy­ka) jest ku­po­wa­nie wi­na na ryn­ku pier­wot­nym, kie­dy jesz­cze ono doj­rze­wa w becz­kach, czy­li tzw. en pri­meur. Ce­na jest wów­czas bar­dzo ko­rzyst­na. Na­le­ży ku­po­wać w cie­szą­cych się re­no­mą win­ni­cach. Po kil­ku la­tach na­le­ży je za­bu­tel­ko­wać i sprze­dać z zy­skiem. To spo­sób na naj­wyż­sze pro­fi­ty. Ku­pio­ne na ryn­ku pier­wot­nym wi­no po­zo­sta­je w piw­ni­cach wi­niar­ni pod fa­cho­wym nad­zo­rem i w wa­run­kach, któ­re po­zwa­la­ją na uzy­ska­nie naj­lep­szych cech.

 

W ta­be­li pre­zen­tu­ję ze­sta­wie­nie in­dek­sów win w po­rów­na­niu z in­dek­sa­mi gieł­do­wy­mi oraz po­pu­lar­ny­mi su­row­ca­mi. Za­wie­ra ono war­to­ści tych in­dek­sów na 8 grud­nia 2009 oraz pre­zen­tu­je sto­py zwro­tu za okres 3 mie­się­cy oraz jed­ne­go ro­ku, któ­re moż­na by­ło na tych in­stru­men­tach uzy­skać.

 

Ry­zy­ko za­wsze ist­nie­je


Przy te­go ro­dza­ju in­we­sty­cji nie na­le­ży za­po­mi­nać o ry­zy­ku. Po­wią­za­ne ono mo­że być z sa­mym ryn­kiem wi­na, ale tak­że z ogól­ną sy­tu­acją świa­to­wą. Ry­nek wi­na wy­ka­zu­je nie tyl­ko wzro­sty, ale tak­że zda­rza­ją się okre­sy spad­ków. Ry­nek ten nie jest ryn­kiem re­gu­lo­wa­nym w od­róż­nie­niu od ryn­ku pa­pie­rów war­to­ścio­wych. Zda­rza się, że do­cho­dzi na nim do nad­użyć al­bo ma­ni­pu­la­cji czy spe­ku­la­cyj­ne­go dzia­ła­nia. Że­by wy­eli­mi­no­wać ta­kie prak­ty­ki war­to zwra­cać uwa­gę na sta­ran­ny do­bór win­nic i wi­niar­ni oraz po­śred­ni­ków pod­czas za­wie­ra­nia trans­ak­cji. W wa­run­kach pol­skich trud­no okre­ślić nie­któ­re z ry­zyk, co zwią­za­ne jest z czyn­ni­kiem geo­gra­ficz­nym. Głów­ne ośrod­ki han­dlu oraz pro­duk­cji win znaj­du­ją się po­za gra­ni­ca­mi kra­ju. In­we­sty­cje w wi­no za­kwa­li­fi­ko­wać na­le­ży do śred­nio­- i dłu­go­ter­mi­no­wych. W związ­ku z tym na­le­ży ocze­ki­wać, że mo­że dojść do zmia­ny sy­tu­acji na tym ryn­ku na nie­ko­rzyść in­we­sto­ra. In­we­sto­wa­nie w ten ro­dzaj trun­ku wy­ma­ga du­żej zna­jo­mo­ści tej ma­te­rii. Na ryn­ku ist­nie­ją ty­sią­ce ro­dza­jów wi­na. Róż­nią się pod wie­lo­ma wzglę­da­mi: po­cho­dze­niem, spo­so­bem pro­duk­cji, ro­dza­jem szcze­pu oraz rocz­ni­kiem. Wy­ma­ga to du­żej wie­dzy, a nie­jed­no­krot­nie i kon­sul­ta­cji. Za­le­ca się ko­rzy­sta­nie z ocen uzna­nych ko­ne­se­rów oraz som­me­lie­rów, aby unik­nąć nie­przy­jem­nych nie­spo­dzia­nek zwią­za­nych z nie­uda­ną trans­ak­cją. Ce­na wi­na za­le­ży od po­da­ży i po­py­tu, ja­ko­ści, do­stęp­nej ilo­ści na ryn­ku, rocz­ni­ka i win­ni­cy z ja­kiej po­cho­dzi. Czyn­ni­kiem ce­no­twór­czym jest rów­nież oce­na wy­sta­wia­na przez Ro­ber­ta Par­ke­ra – gu­ru świa­to­we­go ryn­ku wi­na – któ­ry co­rocz­nie wy­da­je prze­wod­nik po świe­cie win i oce­nia je wg swo­je­go ran­kin­gu, któ­ry przy­zna­je punk­ty za ko­lor, wy­gląd, bu­kiet, smak, dłu­gość i po­ten­cjał.

 

Przy­jem­ność in­we­sto­wa­nia


In­we­sty­cje w wy­twor­ne wi­na trak­to­wać moż­na ja­ko spo­sób na dy­wer­sy­fi­ka­cję port­fe­la. Ta al­ter­na­tyw­na for­ma in­we­sty­cji ofe­ru­je sta­bil­ną sto­pę zwro­tu, ni­ską zmien­ność w po­rów­na­niu z ryn­kiem gieł­do­wym oraz chęć po­chwa­le­nia się w śro­do­wi­sku wy­ra­fi­no­wa­nym po­czu­ciem ele­gan­cji i luk­su­su. Ta for­ma lo­ko­wa­nia ka­pi­ta­łu ma wie­le wspól­ne­go z pro­ble­ma­mi z ryn­ku ak­cji. Se­kre­tem jest, tak jak w przy­pad­ku ak­cji, za­kup pro­duk­tu po za­ni­żo­nej ce­nie, a na­stęp­nie ocze­ki­wa­nie na wzrost je­go war­to­ści do mo­men­tu ocze­ki­wa­ne­go po­zio­mu sto­py zwro­tu. Jed­nak in­we­sty­cje w wi­no ma­ją tę prze­wa­gę nad ryn­kiem pa­pie­rów war­to­ścio­wych, że na­wet je­śli wi­no stra­ci na war­to­ści, to za­wsze moż­na je spo­żyt­ko­wać w in­ny, przy­jem­niej­szy spo­sób.

 

Au­tor jest dok­to­ran­tem na Wy­dzia­le Na­uk Eko­no­micz­nych i Za­rzą­dza­nia Uni­wer­sy­te­tu Mi­ko­ła­ja Ko­per­ni­ka w To­ru­niu