Wkład własny nie przewróci rynku mieszkaniowego

Wymóg, nakazujący kredytobiorcom, ubiegającym się o kredyt mieszkaniowy, posiadanie wkładu własnego w wysokości minimum 10 proc. wartości nieruchomości, będzie miał negatywny wpływ na kształt tego fragmentu rynku kredytowego, w tym na sytuację sektora pośrednictwa kredytowego. Jednak skala tych zmian nie będzie bardzo istotna – uważają pośrednicy, specjalizujący się w sprzedaży tych produktów.

Podkreślają jednocześnie, że przewidywany przez nich nieznaczny spadek akcji kredytowej będzie musiał być zmitygowany poprzez rozszerzenie oferty sprzedawanych produktów finansowych. Prognozy pośredników, zrzeszonych w Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych korespondują z wynikami najnowszego raportu „Sytuacja na rynku consumer finance”, realizowanego przez KPF i Instytut Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej. Odsetek gospodarstw domowych skłonnych zaciągać kredyt na sfinansowanie zakupu mieszkania zmalał w I kwartale 2015 roku.

Wartość sprzedaży kredytów hipotecznych przez firmy pośrednictwa kredytowego, skupione w KPF, w pierwszych trzech kwartałach 2014 roku osiągnęła 5,51 mld PLN, podczas gdy wartość sprzedaży wszystkich produktów kredytowych – 6,63 mld PLN. Dane, pochodzące z raportu KPF „Sektor pośrednictwa kredytowego w Polsce”i udostępnione przez 10 przedsiębiorstw pokazują, jak znaczącą część portfela tej branży stanowią właśnie kredyty, zabezpieczone hipoteką mieszkalną. W związku z tym każda regulacja, zmieniająca otoczenie prawne prowadzenia działalności biznesowej, może silnie oddziaływać nie tylko na jej rentowność, ale i na kształt sektora pośrednictwa kredytowego.

Przewidywania firm pośrednictwa finansowego,, będących Członkami KPF, co do możliwych konsekwencji wprowadzenia w życie od początku 2015 roku Rekomendacji S, podwyższającej wkład własny z 5% do 10%, w tym co do skali zmniejszenia akcji kredytowej były zróżnicowane, jednak tylko jedna firma prognozowała spadek liczby udzielonych kredytów na ponad 10% w stosunku do sytuacji przed wejściem zmian w życie. Zdecydowana większość pośredników prognozuje spadki na rynku kredytu na poziomie 2-9%.

Szacując skutki po stronie popytowej, praktycy sektora pośrednictwa scharakteryzowali profil kredytobiorcy, który najdotkliwiej odczuje następstwa zmian. Będą to kredytobiorcy w młodszych grupach wiekowych, o krótkim stażu na rynku pracy, mogący wprawdzie wykazać się zatrudnieniem, ale nie posiadający wystarczających oszczędności, by spełnić nowe wymagania wobec zainteresowanych zaciągnięciem kredytu hipotecznego. Jednocześnie 30% ankietowanych pośredników prognozowało, że dostęp do kredytu zostanie ograniczony dla wszystkich dotychczasowych grup klientów docelowych. Około 20% zaś, że ograniczenia w dostępie do tego produktu odczują także osoby w średnim wieku o ugruntowanej pozycji zawodowej, posiadające stałą pracę. Według respondentów w przypadku tej kategorii potencjalnych kredytobiorców, bardziej restrykcyjny wymóg może oznaczać przede wszystkim odsunięcie w czasie decyzji o zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego.

– Zmiany będą mieć wpływ zarówno na zachowania konsumentów, jak i przyszłe decyzje banków. Dla tych pierwszych to dobra, choć wymuszona, lekcja oszczędzania oraz przyszłego życia z kredytem. Wyższy wkład własny oznacza w praktyce niższą wartość całego kredytu, a zatem także niższą ratę. Z punktu widzenia banku, zaradny klient to z kolei niższe ryzyko, a zatem także niższe koszty obsługi kredytu. Ostatecznie więc kredyt wsparty wyższym wkładem własnym mógłby okazać się w przyszłości dla klienta tańszy. Oto przykład:

Cena mieszkania – 250 000 zł
Wkład własny – 25 000 zł
Kredyt – 225 000 zł
Okres kredytowania – 30 lat

Rata: 1 060 zł


Zatem, odkładając przez 24 miesiące równowartość przyszłej raty, klient uczy się oszczędności i jednocześnie – uczy się w ten sposób żyć z przyszłym kredytem – przekonuje Paweł Szramowski, Prezes Zarządu Alex T. Great Doradcy Finansowi.

Konsekwencje wdrożenia Rekomendacji S dla sytuacji finansowej pośrednictwa kredytowego będą w opinii praktyków tego sektora, negatywne. Zdecydowana większość, bo 78% respondentów uznało, że pojawi się potrzeba poszukiwania rozwiązań dla złagodzenia strat. Głównym narzędziem w tym obszarze ma być wprowadzenie do własnej oferty nowych produktów. Wydaje się, że to może być zapowiedź większego przenikania się segmentów pośrednictwa kredytowego i ubezpieczeniowego, z czego z kolei mogą skorzystać firmy ubezpieczeniowe, poszukujące instrumentów do ewentualnego mitygowania skutków wejścia w życie Rekomendacji U. Natomiast 33% ankietowanych uznało, że w celu minimalizowania negatywnych skutków rekomendacji KNF, najlepszym rozwiązaniem byłoby rozszerzenie kanałów dystrybucji, z jakich dotąd korzystali przy sprzedaży kredytów. Interesujące i pozytywne, iż jedynie 22% respondentów wskazało na możliwość ograniczenia nakładów na inwestycje oraz konieczność dokonania redukcji zatrudnienia.

Podwyższenie wkładu własnego do 10% wartości nieruchomości przyczyni się do osłabienia sprzedaży kredytów mieszkaniowych. Jednocześnie na sprzedaż kredytów mieszkaniowych w 2015 roku będą miały wpływ nastroje gospodarstw domowych, polityka Państwa – program „Mieszkanie dla Młodych” oraz niskie oprocentowanie kredytów, które jest obecnie na najniższym poziomie w historii i wpływa pozytywnie na decyzję klientów. Dlatego uważam, że 2015 rok nie będzie najgorszy, jeżeli chodzi o sprzedaż kredytów mieszkaniowych a negatywne skutki podwyższania wkładu własnego dla klienta, ujawnią się silniej w najbliższych latach – uważa Wojciech Bukowski z Money House Doradcy Finansowi.

 

Cyklicznie przeprowadzane badanie rynku consumer finance, publikowane co kwartał w formie raportu pozwala perspektywę przedsiębiorców, pośredniczących w udzielaniu kredytów skonfrontować z najbardziej aktualnymi prognozami samych gospodarstw domowych w tym obszarze. Na zadane w styczniu 2015 roku pytanie o prawdopodobieństwo zakupu mieszkania lub budowy domu w najbliższych 12 miesiącach, jedynie 4,1% badanych dopuściło taką ewentualność. To drugi najniższy odsetek w historii projektu badawczego KPF-IRG SGH od 2005 roku. Warto zauważyć, że siedem lat temu udział respondentów, skłonnych w takim horyzoncie czasowym kupować mieszkanie wyniósł aż 15%. O tym, że wymagania odnoszące się do wyższego wkładu własnego, mogą stanowić dla gospodarstw domowych, znaczącą barierę, świadczy fakt, iż odsetek tych, które spośród rozważających zakup mieszkania, deklarują jego sfinansowanie choć w części kredytem, zmalał do historycznie drugiego najniższego poziomu i wyniósł w I kwartale bieżącego roku 53,6%. Tę tezę potwierdza jeszcze bardziej dobitna statystyka i porównanie z poprzednimi okresami badania: mianowicie w kręgu gospodarstw, skłonnych kupować mieszkania, zaledwie 8,4% planuje dokonać tego w całości przy pomocy kredytu hipotecznego. Zważywszy, że trzy miesiące wcześniej taką gotowość wykazywało 30,6% ankietowanych – spadek jest więcej niż znaczący.

Badania koniunktury ujawniają, że gospodarstwa domowe wykazują się wyjątkowo niską skłonnością do finansowania kredytem swoich potrzeb mieszkaniowych. Tak konserwatywne postawy mogą stać się barierą dla poprawy sytuacji na rynku mieszkaniowym i rynku kredytu mieszkaniowego. Względnie niekorzystny klimat na rynku kredytu mieszkaniowego, na jaki wskazują zarówno pośrednicy kredytowi jak i gospodarstwa domowe, jeśli zostanie utrwalony brakiem apetytu banków na ryzyko w tym obszarze biznesu bankowego, może być osłabiony jedynie mądrym programem Państwa, wspierającym zainteresowanych zakupem mieszkania. Ostrożność zaś banków i gospodarstw domowych daje wyraźną wskazówkę, jak trudny będzie 2015 rok, a to stawia przed pośrednikami wiele wyzwań i poszukiwania nowych do tej pory nie w pełni wykorzystanych możliwości – komentuje dr Mirosław A. Bieszki, Doradca Ekonomiczny Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych.

Źródło: KPF