Wymowna sesja

Wczorajsza sesja na warszawskim parkiecie może rodzić obawy o poważniejszą korektę na rynku. WIG spadł o 2,09 proc. do poziomu 31 125 pkt. Sama skala spadku nie jest jeszcze niepokojąca. Mieliśmy bowiem okazję niejednokrotnie obserwować znacznie bardziej spektakularne przeceny w ciągu pojedynczych sesji. Znacznie istotniejszy jest sygnał płynący z nienaturalnie wysokich obrotów.

Na indeksie WIG wyniosły one blisko 2 mld zł i były najwyższe od dwóch miesięcy. Nie należy jednak skłaniać się ku pochopnym wnioskom. Z jednej strony jest to bowiem pokaz słabości rynku z drugiej zaś zauważmy, że spadki zatrzymały się na linii trendu wzrostowego trwającego od połowy lutego przeprowadzonej po minimach dziennych (intraday).

Truizmem byłoby stwierdzenie, że oczywiście wszystko zależy od kondycji rynków zagranicznych. Pamiętajmy jednak, że od tej pory GPW należała do awangardy, jeśli chodzi o siłę odbicia na rynkach akcji. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wahnięcie w przeciwną stronę było równie energiczne. Potwierdza to przy okazji fakt, że nadal jesteśmy integralną częścią emerging markets. Na rynku brakuje płynności, a co za tym idzie stabilności i stąd gwałtowne ruchy cenowe oparte na emocjach.

Nie tak dawno podnoszony był w mediach fakt, że polska giełda należy do ścisłej światowej czołówki, jeśli chodzi o ilość debiutów giełdowych. Wypada zapytać, cóż z tego, skoro są to z reguły drobne emisje, które jeszcze bardziej „rozwadniają” rynek. Może wypadałoby zainteresować się bardziej jakością a nie ilością, jeśli chodzi o przekrój kapitalizacji giełdy i w oparcia nią budować pozycję naszego rynku w regionie.

Indeksy nowojorskie zakończyły sesję w okolicach poziomów zamknięcia z poprzedniego dnia. Wzrostom przeszkodziło obniżenie ratingu dla 18 amerykańskich instytucji finansowych przez agencję S&P. Trochę to koliduje zarówno z rozgłaszanymi informacjami o dobrej kondycji banków (vide „stress test” w USA).

Kolejne sesje na GPW warto obserwować z uwagą. Na koniec tygodnia wygasa obecna seria kontraktów terminowych. Co do zasady można spodziewać się interesujących dwóch najbliższych sesji. Ponadto fakt, że dotarliśmy do linii trendu wzrostowego uformowanego od połowy lutego najbliższe dni mogą pokazać, czy mamy spodziewać się silniejszych spadków na rynku.

Grzegorz Wach
Źródło: Finamo