Wystarczą trzy transakcje kartą, żeby cię zidentyfikować

Na stronie internetowej Massachusets Institute Of Technology opublikowano właśnie wyniki badań nad analizą danych jednego amerykańskiego banku. Okazało się, że dysponując jedynie listą wykonanych przy użyciu karty transakcji, można z łatwością zidentyfikować osobę, która dokonała zakupów.


Nie jest tajemnicą, że żyjemy w czasach permanentnej inwigilacji zarówno ze strony firm marketingowych, sił porządkowych jak i dostawców przeglądarek internetowych. Co jakiś czas jednak dowiadujemy się, że z naszą prywatnością może być jeszcze gorzej niż przypuszczaliśmy. Yves-Alexandre de Montjoye, przewodniczący zespołu badawczego z MIT, jest zdania, że cztery transakcje kartą płatniczą wystarczą, żeby zidentyfikować jej posiadacza z prawdopodobieństwem powyżej 90%. Dodatkowa informacja w postaci kwoty albo miejsca dokonania zakupu zawęża krok poszukiwania na tyle, że potrzebne są już tylko trzy transakcje.

Hydepark PRNews.pl: Telefon z NFC wystarczy do odczytania historii transakcji z karty zbliżeniowej

Jak wynika z badań, identyfikacja danej osoby możliwa jest dzięki unikalnemu, właściwemu tylko dla niej zachowaniu. Im bardziej jest ono wyjątkowe, tym łatwiejsza jest identyfikacja. Z tego powodu kobiety są łatwiejszym celem, bo ich zwyczaje zakupowe są bardziej niepowtarzalne niż w przypadku mężczyzn. Badania dowodzą także, że trudniej jest zidentyfikować osobę biedną niż bogatą. Wniosek z tego może być taki, że osoby bardziej zamożne mogą pozwolić sobie na zakupy bardziej dopasowane do swojego własnego gustu.

Dane, którymi posłużyli się naukowcy z MIT, pochodziły od jednego z amerykańskich banków i nie są ogólnie dostępne. Można więc powiedzieć, że nie ma powodów do paniki, niemniej jednak takie dane mogą być łakomym kąskiem dla hakerów i różnych grup zainteresowanych ich posiadaniem, np. wspomnianych firm marketingowych. Dane o zwyczajach zakupowych klientów dużego banku to bardzo cenna informacja i z pewnością dużo warta.

Nie jest tajemnicą, że różne firmy z istnienia których niekoniecznie musimy sobie zdawać sprawę, sporo o nas wiedzą. Banki również chętnie gromadzą informacje na nasz temat, żeby następnie wykorzystać je w celu zaproponowania nam najlepszej oferty. Taki model biznesowy nie jest zresztą nowością. Już teraz otrzymujemy spersonalizowane reklamy internetowe oparte na naszej historii przeglądanych stron.

Mnóstwo bardzo cennych informacji o sobie sami udostępniamy za pośrednictwem portali społecznościowych, albo wpisując hasła do wyszukiwarki Google. Stawiając sprawę w tym świetle, możliwość identyfikacji naszych zwyczajów zakupowych na podstawie zanonimizowanych danych naszego banku, nie wydaje się już tak szokująca.