W środę rano złoty był słabszy, niż we wtorek po południu. O godz. 9:35 za euro płacono 4,20 zł, a dolar oscylował wokół 2,9670 zł. Z kolei notowania franka wzrosły do 2,7580 zł. Słabszy złoty to wynik pogorszenia się nastrojów na globalnych rynkach.
Głównym impulsem stały się wczorajsze dane o spadku indeksu zaufania amerykańskich konsumentów Conference Board w lipcu do 46,6 pkt. z 49,3 pkt. miesiąc wcześniej, co wielu analityków wiąże z trudną sytuacją na rynku pracy (a więc tym czynnikiem na który wielokrotnie zwracał w ostatnim czasie uwagę szef FED). Nie ma jednak co ukrywać, iż wczorajsze dane stały się też dobrym pretekstem do realizacji zysków, zwłaszcza w kontekście trwającego sezonu wakacyjnego. I tak wczorajszy handel na Wall Street zakończył się na niewielkich minusach (poza Nasdaq Composite), ale dopiero 5 proc. spadek indeksów w Szanghaju miał większy wpływ na wzrost globalnego ryzyka. W odpowiedzi na ten fakt kurs EUR/USD spadł dzisiaj o godz. 8:00 w okolice 1,4110. Kolejne minuty przyniosły jednak odreagowanie (o godz. 9:42 euro było warte 1,4160 USD, podobnie jak wczoraj po południu).
Co dzisiaj? W kraju poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Nikt nie oczekuje zmian w poziomie stóp procentowych, ale ważny będzie szczegółowy komunikat, który poznamy podczas konferencji prasowej o godz. 16:00. Inwestorzy będą analizować zwłaszcza te fragmenty mówiące o perspektywach wzrostu gospodarczego, ale także te odnoszące się do perspektyw tegorocznego i przyszłorocznego budżetu. A na rynkach zagranicznych kluczowe będą dane z USA dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku (godz. 14:30) i publikacja Beżowej Księgi FED (godz. 20:00). W międzyczasie, o godz. 19:00, inwestorzy poznają też wyniki przetargu 5-letnich obligacji. Wydaje się jednak, że istotniejsze będzie zachowanie się rynków akcji. Kontynuacja korekty przełoży się na dalszy spadek EUR/USD i osłabienie złotego.
EUR/PLN: Na dziennym wykresie zaczyna rysować się formacja gwiazdy porannej, która może sugerować, iż korekta potrwa jeszcze kilka dni. W krótkim terminie kluczowe będzie naruszenie poziomu 4,21, gdzie przebiega średnia 7-sesyjna. To otworzy drogę do prognozowanych wcześniej 4,2230-4,2365. Silne wsparcie stanowi teraz poziom 4,1820. Dzienne wskaźniki w niewielkim stopniu zareagowały na zwyżkę notowań.
USD/PLN: Sytuacja podobna do EUR/PLN, chociaż tutaj widać bardziej zdecydowany sygnał ze strony Stochastic Oscillator. Średnia 7 sesyjna, która przebiega na poziomie 2,9644 została już dzisiaj naruszona, chociaż nie na trwałe. Wyraźne wsparcie stanowi poziom 2,9365. Docelowym poziomem na najbliższe dni są okolice 3 zł. Nie można jednak wykluczyć, że dojdzie do ich naruszenia (w przypadku głębszego ruchu na EUR/USD).
EUR/USD: Pozytywny sygnał dla dolara daje zachowanie się tygodniowego US Dollar Index, będącego koszykową relacją 6 walut względem „zielonego”. Niemniej EUR/USD na razie wybronił wsparcie na 1,41, chociaż sytuacja strony grającej na zwyżkę, jest coraz gorsza. Dzienne wskaźniki są bliskie wygenerowania sygnałów sprzedaży. W efekcie ewentualna kontra popytu nie powinna doprowadzić kursu EUR/USD wyżej niż 1,4200-1,4210. Do końca dnia powrót w okolice 1,41 jest dość prawdopodobny. Jeżeli poziom ten zostanie naruszony to kolejnym będą okolice 1,4050, wymieniane jako główny cel w analizie tygodniowej.
Marek Rogalski
Źródło: DM BOŚ