W środę po raz kolejny doświadczyliśmy bicia rekordów historycznych przez cztery podstawowe indeksy WIG, WIG20, MWIG40, SWIG80. Ostatni czwartkowy dzień notowań upłyną w zupełnie świątecznej atmosferze, nieduża zmienność i obroty na średnim poziomie.
Przewaga na GPW ciągle jest po stronie „byków” co zdecydowanie lepiej widać na indeksie szerokiego rynku niż na WIG20. Ten drugi indeks wyraźnie utrzymuje się nad wsparciem w postaci luki z 22 marca, ale nie może jednocześnie wyraźnie pokonać dotychczasowych maksimów. Spółki warte wspomnienia to bardzo aktywne KGHM, które głównie za sprawą wzrostu cen miedzi osiągnęło najwyższą cenę w tym roku 105.40. J.W. Construction jeszcze nie zadebiutowało, ale już miało spory udział w kilkunastoprocentowym wzroście cen Energopolu Południe. Podtrzymano ważność porozumienia między spółkami, a akcjonariusze Energopolu mogą liczyć na pierwszeństwo w nabyciu połowy emisji akcji J.W. Construction.
Stany Zjednoczone
Piątkowa publikacja popołudniowych danych skumulowała bardzo dobre informacje z rynku pracy, wieńcząc krótszy i raczej zachowawczy tydzień w USA. Obecnie wygląda na to, że tempo i rozmiar spowolnienia północnoamerykańskiej gospodarki to temat wciąż otwarty i niekoniecznie zmierzający do postaci recesji.
Opublikowany w poniedziałek (dla sektora produkcyjnego) i w środę (dla sektora usług) indeks ISM zachował się poniżej oczekiwań, jednak odnosi się on do marca, gdzie aktywność wytwórcza wciąż była echem niemrawego początku roku. Wtorkowe dane z rynku wtórnego nieruchomości, dotyczące umów kupna domów z lutego br. objawiły się nieznacznym (0,7%) wzrostem, i nawet jeśli te umowy nie zostaną sfinalizowane (śr. czas to 4-6 tyg.), wskaźnik ten jest świadectwem, że amerykanie skłonni są wydawać i konsumować. Opublikowane w środę dane o zamówieniach publicznych przyniosły 1% wzrost w lutym. Wspomniane na początku dane z rynku pracy to: niższa stopa bezrobocia (4,4%, poprzednio 4,5%), więcej zatrudnionych w sektorze pozarolniczym (180 tys., poprzednio 97 tys.), odrobinę dłuższy tydzień pracy (33,9 godz., poprzednio 33,7).
Do dużej zmienności przyzwyczaił już wskaźnik noworejestrowanych bezrobotnych i w zeszłym tygodniu wyniósł 321 tys.
Zachowania głównych indeksów giełdowych w tym tygodniu determinowane były przez siły popytu: DJI wzrósł o 1,4%, Nasdaq o 2%, S&P o 1,3%. Dzisiaj parkiety świętują, w poniedziałek pracują i prawdopodobnie skonsumują dzisiejsze dobre dane z rynku.
Japonia, Chiny, Indie, Brazylia
Upływający tydzień sprzyjał wzrostowi wyceny wartości spółek na rynku azjatyckim. W gronie najważniejszych parkietów tego regionu od początku marca najlepszymi nastrojami mogą pochwalić się inwestorzy lokujący swoje aktywa na giełdzie w Chinach. Dodatkowym bodźcem do wzrostów okazały się rosnące ceny surowców.
Na giełdzie w Japonii początek tygodnia rozpoczął się o przeceny o 1.5% indeksu Nikkei 225 na skutek gorszych od prognoz opublikowanych danych indeksu Tankan, mierzącego nastroje wśród japońskich przedsiębiorców w sektorze przemysłu i usług. Kolejne dwie sesje upłynęły wyraźnie pod znakiem kupujących. Drożały przede wszystkim walory eksporterów z uwagi na osłabienie się yena w stosunku do pary głównych walut dolara i euro. We wtorek wartość yena do dolara zbliżyła się do poziomu 119. Ostatnio taką deprecjację japońskiej waluty mogliśmy obserwować pod koniec lutego. Koniec tygodnia na giełdzie to stabilizacja sytuacji i uspokojenie nastrojów. Inwestorzy byli zdani wyłącznie na siebie i nie chcieli podejmować decyzji zajmowania pozycji w związku brakiem piątkowych notowań na giełdach w USA i Europie.
W Chinach przeważają przede wszystkim nastroje pozytywne. Od zakończenia lutowo – marcowej korekty, indeks Shanghai bije cały czas nowe rekordy przekraczając w piątek poziom 3320 pkt. W ujęciu całego tygodnia indeks zyskał 4.3%.
W innej części regionu na południu, giełda w Bombaju przeżywa dużą nerwowość. Rozpoczętej w połowie lutego przecenie walorów giełdowych, inwestorzy póki co nie są w stanie przeciwstawić silnego oporu. Na domiar złego, pod koniec zeszłego tygodnia Centralny Bank Indii, podniósł o 0.25% stopę referencyjną do poziomu 7.75%. Wywołało to znaczny wzrost rentowności obligacji, a tym samym spadek ceny papierów dłużnych. Obserwując utrzymującą się w dalszym ciągu na wysokim ponad 6% poziomie inflację, nie jest wykluczone dalsze zaciskanie polityki monetarnej przez Reserve Bank of India. Taki bieg wydarzeń spowodował blisko 5% spadek indeksu BSE30 na inaugurującej tydzień sesji. Kolejne sesje zdecydowanie poprawiły nastroje inwestorów. Indeks zyskał ponad 3% a duży w tym udział miała taniejąca od wtorku ropa naftowa i wzrost cen miedzi. Na zamknięciu w czwartek Reliance Energy zyskał 2.7% a Tata Steel ponad 6%. Mimo dobrego finiszu przez ostatnie trzy sesje nie udało się zrekompensować poniedziałkowej przeceny i indeks BSE30 na tle całego tygodnia stracił 1.5%.
Na najważniejszym parkiecie giełdowym w Ameryce Łacińskiej brazylijskiej Bovespie, mieliśmy w tym tygodniu przewagę kupujących. Początek tygodnia rozpoczął się od niewielkiego spadku 0.45% w skutek światowej przeceny akcji oraz gorszych od oczekiwanych danych z amerykańskiego sektora wytwórczego. Słabo zachowywały się w tym dniu walory największych linii lotniczych TAM SA i Gol Linhas Aereas Inteligentes SA, które straciły ponad 3%. Wywołane było to w głównej mierze piątkowym strajkiem kontrolerów ruchu powietrznego. Podczas kolejnych sesji notowaliśmy już tylko same wzrosty na parkiecie w Sao Paolo, którym towarzyszyły niewielkie obroty. Inwestorzy starali się raczej asekuracyjnie podejmować decyzje mając na uwadze piątkowe zamknięcie giełd w Stanach Zjednoczonych, Europie oraz ewentualny efekt publikacji raportu z amerykańskiego rynku pracy. W dalszym ciągu giełda utrzymuje się w trendzie wzrostowym bijąc nowe rekordy. Pośrednio udział w tym ma znajdująca się w trendzie wzrostowym od końca 2002r. umacniająca się lokalna waluta real i napływ zagranicznego kapitału. W ujęciu tygodnia indeks zyskał 1.8%.
Europa Zachodnia
Przedświąteczny krótszy tydzień upłynął na giełdach Eurolandu w pozytywnej atmosferze, praktycznie każdego dnia notowaliśmy wzrost głównych indeksów. W ujęciu tygodniowym (do czwartkowego zamknięcia) liderem w regionie został frankfurcki DAX, zwyżkując o 2,6 proc., londyński FTSE wzrósł o 1,4 proc., natomiast paryski CAC40 zyskał 1,9 proc. Wydarzenia determinowane były spadającą ceną ropy naftowej oraz lepszymi danymi z rynku nieruchomości w USA.
Tydzień zaczął się na plusach. Najlepiej sytuacja miała się we wtorek, właściwie wszystkie światowe, w tym europejskie rynki pozytywnie zareagowały na nieoczekiwanie dobre informacje o wzroście sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA, zachodnioeuropejskie indeksy wzrosły nawet do 1,5 proc. Rynkom nie zaszkodziły publikowane tego dnia w Eurolandzie: indeks aktywności gospodarczej w sektorze usług oraz dane dotyczące sprzedaży detalicznej w lutym. W środę po zażegnaniu konfliktu brytyjsko – irańskiego ceny ropy naftowej zaczęły spadać, co odbiło się nieco na spółkach surowcowych, ale pomogło walorom spółek, których większość kosztów uzależniona jest od tegoż surowca.
Koniec krótszego tygodnia to kontynuacja dobrych przedświątecznych nastrojów w całym regionie. Po świętach nie spodziewałbym się diametralnej zmiany sytuacji i nastawienia inwestorów do zachodnioeuropejskich parkietów.
Europejskie Rynki Wschodzące
Czternasty tydzień sprzyjał inwestorom lokującym swe aktywa na rynkach wschodzących. W ujęciu tygodniowym wszystkie indeksy znalazły się na plusie. Najmniejszy wzrost zanotował rosyjski RTS (około 0,5%), największy – turecki ISE100 (ponad 4,5%). Nowy tydzień rozpoczął się jednak spadkami. Z wyjątkiem węgierskiego BUX (wzrost o 0,56%) indeksy giełdowe zamknęły się „pod kreską”. Straty nie przekraczały jednak 0,5%.
Kolejne dni były już znacznie lepsze. Informacje o wypuszczeniu brytyjskich marynarzy, lepsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości sprzyjały wzrostom cen akcji. Zdecydowanie najlepiej radziła sobie giełda w Turcji. Jej czwartkowy wynik (wzrost o 2,36%) pozwolił na osiągnięcie rekordowego wyniku 45743 punktów (pokonanie szczytów z maja 2006). Podobnie w Czechach PX50 indeks zanotował rekordowy pułap 1751 punktów (pokonanie szczytów z lutego). Ciekawą sytuacje mieliśmy na rynku węgierskim. W końcu tygodnia główny indeks giełdowy próbował się wybić z trzymiesięcznego trendu spadkowego. O powodzeniu tej próby będziemy mogli mówić jednak dopiero w przyszłym tygodniu. Piątek nie przyniósł większych zmian. Indeksy krążyły wokół czwartkowego zamknięcia. Inwestorom już najwyraźniej udzieliły się świąteczne nastroje.
Surowce
Cena kontaktów terminowych na ropę naftową typu Brent wynosi obecnie 68,2 dolarów za baryłkę, co stanowi 0,5% spadek notowań w odniesieniu do poprzedniego tygodnia. Niższe notowania tego surowca są konsekwencją zakończenia kryzysu na linii Iran – Wielka Brytania oraz podpisania porozumienia kończącego strajk we francuskim porcie Lavera. Do pogłębienia spadków przyczyniły się również cotygodniowe dane o stanie zapasów w Stanach Zjednoczonych. W środę Departament Energetyki USA poinformował o wzroście zapasów o 4,31 mln baryłek, czyli 1,3 proc. do 332,72 mln baryłek. Biorąc po uwagę zbliżający się sezon urlopowy i związany z tym zwiększenie popytu na paliwa można się spodziewać, że ropa nadal będzie drożeć.
Z tygodnia na tydzień rośnie cena miedzi. W tym tygodniu wzrost cen tego metalu wyniósł 7,5% i w notowaniach na londyńskiej giełdzie metali kosztuje ona 7387 dolarów za tonę. Z technicznego punktu widzenia miedź przebiła górne ograniczenie trendu spadkowego, co zaowocowało kolejnymi zwyżkami notowań. Szczyt z połowy października ub. roku jest w tej chwili najbliższym technicznym oporem, ale zważywszy na mocną presję popytową i tempo wzrostów można się spodziewać, że z przebiciem tego oporu nie będzie dużych problemów.
Złoto jest w trendzie wzrostowym od końca lutego br. roku. Ten tydzień przyniósł kolejne wzrosty notowań, a uncja tego kruszcu kosztuje 673,6 dolarów. Sytuacja na rynku złota jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się na rynku walutowym, a mianowicie osłabiania się dolara wobec najważniejszych walut.
Waluty
Niby nic się ni działo, każdego dnia święta coraz bliżej, a jednak pewien ruch na rynku walutowym dało się zauważyć.
No bo jak nie odnotować umocnienia się złotówki względem dolara do poziomu z początku grudnia 2006 tj. 2,85 i do euro ze stycznia tego roku – 3,83. W znacznej mierze było to naśladowanie ruchów EUR/USD. Najważniejsza para rynku EUR/USD wspięła się na poziom 1,3439 zanotowany ostatnio w połowie marca 2005 r.
Najważniejszą informacją był raport z amerykańskiego rynku pracy. Informacje o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym i stopie bezrobocia okazały się dobre dla amerykańskiej waluty, która odrobiła straty do euro.
Stopa bezrobocia w marcu spadła do 4,4 proc. z 4,5 proc. w lutym. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło natomiast o 180 tys. wobec wzrostu o 113 tys. miesiąc wcześniej. Po tych publikacjach kurs EUR/USD spadł do poziomu 1,3375.
Czy te dane wpłyną na umocnienie się dolara w dłuższym okresie pokaże przyszły – krótszy – tydzień.
Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie:
Jarosław Godyń, Tomasz Kacprzak, Michał Kurpiel, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Michał Serwatka, Piotr Trzeciak, Paweł Zawistowski.