Xelion: Raport z rynku pracy w USA nie zaszkodzi posiadaczom akcji

Euro zaczęło jednak powoli się wzmacniać, a indeksy giełdowe pięły się do góry czekając na otwarcie w USA. Być może wzrost kursu EUR/USD rynek zawdzięcza wypowiedzi Angela Gurrii, sekretarza generalnego OECD, który stwierdził, że FOMC może obniżyć stopy procentowe najwcześniej jesienią. Publikacja raportu o ilości noworejestrowanych w ostatnim tygodniu bezrobotnych niewiele zmieniła, bo zmienić nie mogła. Warto jednak odnotować, że ilość bezrobotnych była wyższa od prognoz. Nie był to jednak raport pomagający dolarowi. Od tego momentu kurs EUR/USD ruszył gwałtownie na północ. Najbardziej prawdopodobne jest jednak, że rynek chciał wyprzedzić raport z rynku pracy, a po pokonaniu oporu na 1,34 włączyły się zlecenia wynikające z analizy technicznej. Pytanie tylko, czy to był przedświąteczny wybryk, czy ten trend zostanie potwierdzony danymi z rynku pracy. Gdyby został potwierdzony to dolara czekałaby duża przecena. Dziwić mogło tylko to, że giełdy europejskie w ogóle nie zareagowały na wzmocnienie euro. Pamiętam jak dwa lata temu wzmacniające się euro natychmiast osłabiało europejski rynek akcji. Nic zresztą dziwnego, bo przecież im silniejsza waluta tym mniejsza jest konkurencyjność gospodarki europejskiej.

W USA wcale nie widać było, że czwartkowa sesja była przedświąteczną, ostatnią w tym tygodniu i do tego poprzedzającą piątkową publikację danych z rynku pracy. Inwestorzy na wyścigi kupowali akcje nie zwracając uwagi ani na coraz gorsze dane makroekonomiczne. Widać, że gracze nie boją się już niczego. Taka beztroska sygnalizuje, że rynek jest co prawda bardzo silny, ale akcje są w coraz słabszych rękach, co znacznie zwiększa ryzyko gwałtownej korekty. Nie obawiano się też szybko słabnącego dolara. Teoretycznie jest to korzystne dla gospodarki, bo zwiększa jej konkurencyjność, ale pod jednym wszakże warunkiem: że nie rozpocznie niekontrolowanej przeceny amerykańskiej waluty.

W ten przedświąteczny dzień dziwacznie zachowywał się też rynek obligacji. Rentowność szybko rosła tak jakby obawiano się podwyżek stóp, a dane makro były znakomite. Alb o tak jakby przewidywano, że dane z rynku pracy będą wyśmienite. Jedynie rynek surowców zachowywał się tak, jak powinien się zachowywać rynek finansowy przed świętami i przed publikacją ważnych danych makro, na którą nie będzie można natychmiast zareagować. Ceny ropy, miedzi i złota zmieniły się kosmetycznie. Nawet znaczne osłabienie dolara (powinno znacznie podnieść ceny surowców) nie zmusiło graczy do większego zaangażowania.

Popatrzmy też na to, jak w czwartek zachowywały się nasze rynki finansowe. Na nich też panował spokój. Złoty stabilizował się, a indeksy od trzymały się blisko poziomu środowego zamknięcia. Jednak przed otwarciem sesji w USA, w miarę wzrostu optymizmu na rynkach europejskich, indeks WIG20 coraz bardziej się wzmacniał najwyraźniej przymierzając się do kolejnego ataku na szczyt. To wzmocnienie generowała jednak praktycznie jedna spółka: KGHM. Złoty też wzmacniał się idąc za kursem EUR/USD. W piątek nasz giełda nie pracuje, więc też będziemy czekali na to, co wydarzy się w USA w czasie, kiedy my będziemy świętowali. Zakładam, że zmiany nastrojów nie będzie, ale nasza sytuacja jest nieco inna niż rozwiniętych giełd, bo sektor surowcowy ma duży wpływ na indeks WIG20. Dlatego też bardzo dobre amerykańskie dane makro nie są w naszym interesie. Wzmocniłyby dolara, co mogłoby obniżyć ceny surowców i szkodzić sporej ilości dużych spółek.

Dzisiaj w USA publikowany jest miesięczny raport z rynku pracy, ale giełdy są zamknięte, więc reakcję zobaczymy dopiero w poniedziałek. W Poniedziałek Wielkanocny giełdy w USA działają, ale europejskie są nadal zamknięte i będą reagowały zbiorczo na to, co wydarzy się w USA od czwartku do poniedziałku. Tyle tylko, że nie bardzo widzę możliwość znacznego, negatywnego wpłynięcia danych o zatrudnieniu na rynek akcji. Są trzy możliwości, dane będą albo bliskie prognozom albo od nich znacznie lepsze lub znacznie gorsze. Dane neutralne nie będą miały żadnego znaczenia. Znacznie lepsze od prognoz umocnią dolara i oddalą prawdopodobieństwo obniżki stóp. Zmniejszą też obawy o stan gospodarki., Umocnienie dolara powinno doprowadzić do spadku ceny ropy, co dla szerokiego rynku akcji byłoby korzystne. Znacznie gorsze od prognoz osłabią dolara (uwiarygodnią pokonanie oporu na poziomie 1,34 USD), ale zwiększą prawdopodobieństwo obniżki stóp (korzystne dla obozu byków). Wzrośnie cena ropy, co pomoże sektorowi paliwowemu. Co prawda takie dane zwiększą obawy o stan gospodarki, ale przecież gracze już wiedzą, że jest słaba. Możliwe, że rynek nie będzie chciał rosnąć, a być może indeksy nawet nieco spadną, ale nie będzie to miało żadnego znaczenia dla obrazu rynku. Reasumując: wątpliwe jest, żeby raport z rynku pracy zaszkodził obozowi byków.