Z czarnym poniedziałkiem w tle

A wszystko za sprawą nieoczekiwanego wyniku głosowania w izbie niższej amerykańskiego parlamentu. W poniedziałek kongresmani głosami republikanów odrzucili plan ratunkowy sekretarza skarbu Henry’ego Paulsona, co okazało się szokiem dla giełd amerykańskich. Dow Jones Industrial w ciągu jednej sesji stracił aż 777 punktów, a spadek indeksu szerokiego rynku S&P500 o ponad 8 procent był największy od 21 lat. Panika, krach, czarny poniedziałek to tylko niektóre z najczęściej wypowiadanych słów. Dramat byłby pewnie większy gdyby nie szybka zapowiedź przedstawicieli amerykańskiej administracji, że odrzucenie planu nie oznacza złożenia broni. Już we wtorek mówiło się, że plan po poprawkach zostanie przyjęty do końca tygodnia i atmosfera na rynkach zmieniła się o 180 stopni, jednak również nie na długo. W piątek ostatecznie Kongres Stanów Zjednoczonych przyjął nowe regulacje, ale nie powstrzymało to giełd przed dalszą przeceną.

Nasz rynek w warunkach ogólnoświatowego przesilenia zachował się zdecydowanie spokojniej. Spadku oczywiście nie udało się uniknąć, ale był on o połowę mniejszy niż za oceanem. Podobnie jak inne parkiety europejskie giełda warszawska „przeżyła” amerykańskie załamanie. Pomogły w tym oczekiwania na przyjęcie nowej poprawionej wersji planu ratowania amerykańskiego sektora finansowego, ale także włączenie się do działań antykryzysowych niektórych europejskich rządów. Dotkliwą przecenę zaliczył przede wszystkim KGHM, któremu od dłuższego czasu nie służy spadek cen surowca. Wyjątkowo spokojnie zachowały się natomiast akcje największych banków, zwłaszcza PKO BP. Spadek 0,9 proc. przy ogólnej awersji do sektora finansowego trzeba uznać na sukces.

Dane makro, które od kilku tygodni zeszły na drugi plan, także tym razem nie miały większego znaczenia. W Polsce dodatkowo tydzień był dość ubogi w publikacje. Czerwcowy deficyt bilans płatniczego 4,87 mld euro nie miał żadnego znaczenia, podobnie jeśli chodzi o wrześniowy spadek indeksu PMI dla sektora produkcyjnego do poziomu 44,9 pkt.

W przyszłym tygodniu na rynkach w dalszym ciągu może się utrzymywać nerwowa atmosfera. Największym zagrożeniem jest obecnie przeniesienie kłopotów instytucji finansowych do Europy. Pierwsze negatywne sygnały pojawiły się w ubiegłym tygodniu i wszystko wskazuje, że to nie koniec.

Jacek Rzeźniczek
Secus Asset Management SA