Z pętlą na szyi (2)

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o sposobie działania firmy Provident. Nie jest to jednak jedyna firma na rynku, oferująca pożyczki łatwe do zaciągnięcia, a trudniejsze do spłacenia. Lepszą opinię ma Profireal, acz i w tej spółce nieostrożny klient może wpaść w finansowy potrzask. Także i do tej firmy kierują swoje kroki ludzie, którzy wskutek braku zdolności kredytowej lub złej opinii w Biurze Informacji Kredytowej nie mają szansy na uzyskanie pożyczki w banku.

Podczas gdy pracownicy Providenta zdawali się chronić swojego rzecznika prasowego przed natarczywością dziennikarzy, na jego odpowiedź trzeba było czekać, a w jej treści brak było merytorycznych odniesień do zadanych mu pytań (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze „Gazety Bankowej”), Profireal przyjął inną taktykę, umożliwiającą konfrontację krytycznych opinii ze stanowiskiem firmy.

Koszty całkowite

Firma oferuje łatwe do uzyskania pożyczki dla „odrzuconych przez bank” osób ze złą historią w BIK. Niedawno analizą ich warunków zajęła się „Gazeta Prawna”. Krytykę budzą np. ukryte przed przeciętnym klientem koszty pożyczki, sprawiające że faktyczna kwota zaciągniętego kredytu może być znacznie niższa od nominalnej (pożyczając 3 tys. zł trzeba będzie oddać 5 – poza oprocentowaniem dochodzi opłata za zawarcie umowy, wynagrodzenie za udzielenie pożyczki czy składka ubezpieczeniowa), co zmusza bezradnego klienta do zaciągnięcia kolejnej pożyczki. Wątpliwości prawne budziły nawet nazwy produktów. Kwestionowano np. użycie nazwy „pożyczka rewolwingowa”, określającej kredyt odnawialny – w nazewnictwie towarów i usług obowiązuje używanie języka polskiego, nazwa ta mogła być więc dla klientów niezrozumiała i myląca. We wrześniu Profireal zmienił ją więc na „pożyczkę odnawialną”.

Przedstawiciele firmy nie zgadzają się też z opinią, że koszty zaciągniętego kredytu przekraczają wielokrotnie ustawowe normy, ani zarzutami, że koszt udzielenia pożyczki przekracza 30 procent wartości zaciąganej pożyczki.

– Żadna firma działająca na rynku finansowym nie ma możliwości oprocentowania swojej pożyczki na poziomie 30 procent – powiedział „Gazecie Bankowej” Krzysztof Matlak, PR manager w Profirealu. – Obowiązuje bowiem zapis zawarty w kodeksie cywilnym, który precyzyjnie określa górny limit oprocentowania na poziomie odpowiadającym 4-krotności stopy lombardowej, która na dzisiaj wynosi 6,5 proc., co daje nam maksymalne oprocentowanie na poziomie 26 procent w skali roku. Firma Profireal nie stosuje nawet maksymalnego, dozwolonego pułapu oprocentowania.

Krzysztof Matlak przestrzega przed mieszaniem pojęcia „całkowitego kosztu kredytu”, zdefiniowanego w art. 7 ustawy o kredycie konsumenckim, z pojęciem „łącznej kwoty wszystkich opłat, prowizji oraz innych kosztów” z art. 7a tej Ustawy. Łączna kwota wszystkich kosztów wraz z odsetkami (wynagrodzeniem umownym, stanowiącym w przypadku Profirealu odsetki), innymi opłatami i prowizjami, stanowi „całkowity koszt kredytu”.

– Całkowity koszt pożyczki obejmuje wynagrodzenie umowne za udzielenie pożyczki (odsetki) oraz opłatę za zawarcie umowy i może przewyższać poziom 5 proc. udzielonej pożyczki – tłumaczy Krzysztof Matlak. – Jeśli mowa o opłatach, wymienionych w art. 7a, to jedyną opłatą stosowaną przez Profireal jest opłata za umowę pożyczki, która nie przekracza 5 proc. kwoty pożyczki, zgodnie z ustawą.

Prawnicze niuanse mogą jednak nie usatysfakcjonować przeciętnego klienta, który skuszony niewielką kwotą oprocentowania, zaskoczony zostanie później sumą finalnej spłaty. „Wziąłem pożyczkę w Profireal” – pisze niezadowolony klient na internetowym forum bankowym. – „Miałem trudną sytuację, więc musiałem. Okres spłaty 3 lata, kwota 2200 zł. Od razu doliczyli mi 300 za umowę. Zrobiło się 2500. Spłaciłem 14 miesięcy wcześniej. Oczywiście kazali wpłacić całość zadłużenia. Po 14 dniach rozliczą i zwrócą należną część wynagrodzenia umownego. Przez 1,5 roku płacisz raty pożyczki, a 1,5 roku ich wynagrodzenie. Ja spłaciłem całość pożyczki i część wynagrodzenia. Nadpłaty miałem 1988 zł. I co? Przyszło pismo, wysłane zaraz po spłacie, że do zwrotu mam 0 zł. Napisałem reklamację. Czekam. Jeżeli nie pomoże, podam ich do sądu”.

Pętlę zakłada klient

Profireal twierdzi, że nie występuje wśród jego klientów zjawisko „spirali kredytowej”, spłacania jednej pożyczki za pomocą kolejnej, bo firma nie posiada w ofercie pożyczek konsolidacyjnych, służących do spłaty innych zobowiązań.

– Klient posiada w naszej firmie możliwość spłaty jednej zaciągniętej pożyczki drugą – przyznaje jednak Krzysztof Matlak. – Produkt ten jest używany marginalnie (w ciągu ostatnich 3 lat sytuacja taka zaistniała kilkakrotnie) i tylko na wyłączną prośbę klienta. Doradcy finansowi nie proponują tego typu rozwiązań swoim klientom. Klient biorący pożyczkę w naszej firmie po danym okresie poprawnej spłaty swojego zobowiązania oraz po analizie historii jego spłat ma prawo do pożyczki odnawialnej. Pożyczka ta jest wtedy automatycznie przelewana na jego konto, jest on o tym fakcie informowany i ma możliwość odstąpienia od tej pożyczki, bez żadnych dodatkowych konsekwencji finansowych. Termin uzyskania pożyczki odnawialnej jest ściśle określony w umowie i nie da się tego przyśpieszyć. To raczej klient decyduje się na skorzystanie z takiej opcji, jeśli widzi w tym jakieś korzyści dla siebie. Oczywiście informacja o niej musi się znaleźć na szkoleniach naszych doradców finansowych. Jednak nie jest to żadna zawoalowana sztuczka, która ma wiązać klienta z firmą. Doradca finansowy musi poinformować o tym fakcie klienta, a klient akceptując warunki umowy, wie o możliwości skorzystania z pożyczki odnawialnej.

Przedstawiciele Profireala zapewniają, że zdolność kredytowa jego klientów jest obliczana na podstawie ścisłych reguł i wskaźników – jeśli dana osoba ich nie spełnia, nie dostanie pożyczki.

– Nie obowiązuje u nas reguła, że pieniądze rozdajemy każdemu kto do nas przyjdzie – twierdzi Krzysztof Matlak. – Musi istnieć minimum przyjęte na każdego członka rodziny. Ponadto bierzemy pod uwagę, że jeśli klient ma już kilka rat i kolejne zobowiązanie w stosunku do naszej firmy uczyni go niewypłacalnym, to nie ma możliwości, aby otrzymał pożyczkę. Byłoby to działanie po pierwsze nieetyczne, po drugie koszty windykacji lub utraty pożyczonych pieniędzy przekraczają potencjalny zysk. Nawet jeśli klient spłaca u nas bardzo dobrze jedną pożyczkę i chciałby wziąć drugą, to i tak przechodzi procedurę weryfikacyjną i jeśli wiadomo, że utraci on możliwość spłaty zobowiązań, to wniosek jest odrzucany.

– Klientów, fakt, nie sprawdzamy w BIK, ale sprawdzamy w Infomonitorze – pisze jeden z doradców Profireala. – Jeśli klient ma dwa razy więcej niespłaconych zobowiązań niż dochodu, to taki wniosek zostaje odrzucony. Klient, który trafia do Profireala jest albo bardzo umoczony, albo nieświadomy wyboru, bo nikt z dobrą zdolnością kredytową nie weźmie pożyczki na 36 miesięcy z ratą 255 zł – dostanie na konto bankowe 3599 zł, a spłaci 9180 zł. No, ale każdy klient jest o tym informowany. W sumie nic dziwnego, że później ludzie nie spłacają pożyczek, bo ich na to nie stać.

Niestety, to na kliencie spoczywa odpowiedzialność za zaciągnięty kredyt i to on musi zachować ostrożność. Zwłaszcza gdy chodzi o „szybką pożyczkę”, jej analizie trzeba poświęcić więcej czasu.

Szukając wyjścia

Klient może się zwrócić o pomoc np. do Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej – organizacji pożytku publicznego, która działa na rzecz konsumentów usług finansowych. Konsument może uzyskać poradę poprzez kontakt z doradcą w biurze Ośrodka Doradztwa Finansowego i Konsumenckiego, e-mailem, korespondencyjnie lub telefonicznie. Doradztwo może dotyczyć negocjacji z bankami, SKOK lub innymi instytucjami finansowymi, w których konsument jest zadłużony. Często konsumenci zwracają się z prośbą o analizę umów kredytowych, dopytują się czy w instytucjach wskazanych przez nich można uzyskać „dobry kredyt”. Doradcy ośrodków informują jak odzyskać kontrolę nad własnymi finansami. Zdecydowana większość zgłaszających się konsumentów popadła w „pułapkę zadłużenia”.

– Wiele osób zgłaszających się do ośrodka z problemami nadmiernego zadłużenia znajduje się w tak tragicznej sytuacji, że pomoc polega jedynie na poinformowaniu ich o możliwościach skorzystania z pomocy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej czy organizacji charytatywnych – mówi Iwona Karmasz, kierownik ośrodków doradztwa. – Coraz więcej Polaków może powiedzieć, że wpadli w „pułapkę zadłużenia”. Nadmierne zadłużenie i zagrożenie bankructwem to poważny problem. Stanowi on w istocie cały kompleks problemów: finansowych, prawnych, psychologicznych, społecznych i ekonomicznych.

Przyczyny nadmiernego zadłużenia są, zdaniem Iwony Karmasz, różnorodne: zbyt duża liczba kredytów i pożyczek, co powoduje trudności z ogarnięciem całości zadłużenia, niskie dochody, unikanie odbioru korespondencji od wierzycieli, co pozbawia aktualnej informacji i uniemożliwia reakcję na propozycje porozumienia od wierzycieli, utrata pracy, brak pełnej informacji o wszystkich kosztach kredytu, czy utrata kontroli nad własnymi finansami (brak planowania budżetu domowego). Bardzo częstą praktyką jest spłacanie przez klientów jednych pożyczek kolejnymi, co wpędza ich w spiralę zadłużenia.

– Przede wszystkim trzeba pamiętać, że dochody gospodarstw domowych mogą być zagrożone – utratą pracy, chorobą – natomiast „długi” prędzej czy później trzeba zwrócić, dodając do tego kwoty odsetek – przestrzega Iwona Karmasz. – Wynika z tego potrzeba analizowania przez konsumentów wielkości dochodów i wydatków przed zaciągnięciem pożyczki bądź kredytu. Aby uniknąć zagrożenia bankructwem, przede wszystkim należy pamiętać, że niezapłacenie w terminie raty kredytu może stać się pierwszym krokiem do poważnych problemów finansowych. Należy niezwłocznie skontaktować się z kredytodawcą. Zasadą jest osobiste porozumiewanie się z przedstawicielem kredytodawcy – zawsze na piśmie. Należy zrobić ponowny bilans swoich dochodów i wydatków, poszukać dodatkowych źródeł dochodów i znacznie ograniczyć wydatki. Następnym krokiem jest wystąpienie do banku z prośbą o restrukturyzację kredytu. Wypowiedzenie umowy kredytowej to już ostatni dzwonek, zanim zapuka komornik.

Zdaniem SKEF, rozwiązaniem byłaby regulacja prawna upadłości konsumenckiej. Pozwoliłaby nadmiernie zadłużonym osobom na powrót do normalnego życia społecznego i gospodarczego. Powstały nawet stosowne projekty ustaw, jednak do zakończenia poprzedniej kadencji Sejmu żaden projekt nie został uchwalony.