O godz. 12:15 paneuropejski benchmarkowy DJ Stoxx 600 rósł o 0,96 proc. Wyraźnie było jednak widać, że inwestorzy do tej zmiany tendencji podchodzili przynajmniej z pewną dozą nieśmiałości. Podczas gdy w Europie obserwowaliśmy wzrosty, to już w tym samym czasie kontrakty terminowe na S&P500 znajdowały się na 0,12 proc. minusie. O tym, że na parkietach nadal jest bardzo nerwowo niech świadczy też fakt tego, że dzisiejszy handel w regionie Azji i Pacyfiku zakończył się na dużym minusie, a spore zwyżki z początku europejskiego handlu (DJ Stoxx 600 rósł nawet o 1,86 proc.) szybko zostały utemperowane. Podobną sytuację jak na zachodnich rynkach akcyjnych obserwowaliśmy także na GPW. Indeks WIG20 rozpoczął środową sesję, co prawda od znacznych wzrostów, które wkrótce po otwarciu sięgnęły nawet 2,56 proc. (2337,62 pkt), ale pary starczyło tylko na chwilę i o godz. 12:15 wskaźnik blue-chipów zwyżkował „już tylko” o 0,76 proc. (2296,45 pkt). Utrzymując się obawom nie ma się jednak co dziwić, jeśli dziś nawet dyrektor generalny IMF (Dominique Strauss-Kahn) mówił o tym, że najgorsze w kryzysie na rynkach finansowych może być ciągle przed nami.
Abstrahując już całkowicie od utrzymującej się nadal wśród inwestorów niepewności, trzeba jednak wyraźne przyznać, że informacje, które napłynęły wczoraj oraz dziś z sektora finansowego były niezłe i musiały być po prostu dobrze odebrane na rynkach. Po pierwsze jak na razie wszystko wskazuje na to, że AIG został uratowany. Amerykańskie władze udzieliły temu największemu w Stanach Zjednoczonych ubezpieczycielowi pożyczki w wysokości 85 miliardów dolarów, w zamian za co obejmą kontrolę na spółką, dostając prawie 80 proc. akcji. Po drugie przedstawione po sesji w USA przez bank Morgan Stanley wyniki kwartale okazały się być wyraźnie lepsze od prognoz, a warto przypomnieć tu, że wczoraj minimalnie lepsze od oczekiwań wyniki przedstawił też Goldman Sachs. Po trzecie stało się jasne, że Barclays będzie jednak miał coś wspólnego ze sprawą upadającego Lehman Brothers, bo przejmie jego ramię inwestycyjne w Ameryce Północnej. Po czwarte atmosferę poprawiła nieco także wczorajsza decyzja Fed – na rynku po prostu dorobiono ideologię co do tego, że utrzymanie stóp procentowych USA świadczy o tym, że Fed jest twardy i nie da się zmuszać przez sytuację na rynkach do wykonywania gwałtownych ruchów w polityce monetarnej. Prawda jest jednak taka, że jak obniżka by była to nastroje też by poprawiła, ale gdyby nie pojawiła się sprawa AIG to jednak nieoczekiwane utrzymanie stóp doprowadziłoby raczej do sporej wyprzedaży na rynku akcji. Trudno nie odnieść przy okazji wrażenia, że koniunkcja wczorajszych wydarzeń i przede wszystkim ich harmonogram raczej nie była przypadkowa. I tak na marginesie, Morgan Stanley znacznie przyśpieszył publikację danych – miało to nastąpić dopiero dzisiaj. Dodatkowo do tego wszystkiego doszła jeszcze jedna ważna i pozytywna w gruncie rzeczy informacja, tym razem z Wielkiej Brytanii, a dotycząca potencjalnego przejęcia HBOS przez Lloyds TBS.
Marek Nienałtowski
Goldenegg – Niezależni Doradcy Finansowi