W połowie kwietnia z rynku zniknie marka Integrum. Tym sposobem Bank BGŻ żegna się z wydzieloną swego czasu marką detalu. Placówki Integrum wyróżniały się nie tylko na tle siermiężnych oddziałów BGŻ. Swego czasu były alternatywą dla szybkiego rozwoju tzw. nowego detalu. Brak kapitału i strategii dla całej instytucji sprawiły, że plan nie wypalił. W momencie przejmowania BGŻ przez Rabo, myślano ponoć nawet o pozbyciu się tej sieci.Ostatecznie marka Integrum zniknęła z ulic dużych miast w momencie wprowadzenia nowego logo banku i identyfikacji wizualnej. Dalej jednak istniała w nazwach usług bankowości elektronicznej – bankowości internetowej i telefonicznej. Właśnie nadszedł czas, żeby pozbyć się śladów tego nieudanego raczej eksperymentu banku. Od 15 kwietnia zamiast TeleIntegrum będzie TeleBGŻ, zamiast e-Integrum powstanie eBGŻ, a e-skalacja zamieni się w Eskalację. Bank (i słusznie) skupia się na promocji jednej marki, która dzięki nowej strategii komunikacji, szybko traci swój pierwotny, siermiężny charakter. Pracy oczywiście jest bardzo dużo – zwłaszcza, że BGŻ wcale nie chce rezygnować z obsługi klientów wielkomiejskich.
To tylko niepotwierdzone plotki, ale w banku ponoć trwają prace nad rozwojem bankowości internetowej. Ten jeden z najnowocześniejszych swego czasu systemów na rynku szybko się zestarzał i wymaga odświeżenia – zwłaszcza w obliczu szybko rosnącego portfolio produktowego banku. Miejmy nadzieję, że bank trochę obniży przy okazji ceny dla klientów, którzy chcą korzystać z usług bankowości elektronicznej. W tym momencie jest to jeden z droższych graczy na rynku, a w sumie trudno zgodzić się, że rekompensuje to klientom wyższą niż średnią jakością obsługi, etc.