Za opcje polecą głowy

W tylu bowiem firmach trwa właśnie kontrola. Informację o tym ujawnił wczoraj szef minister skarbu Aleksander Grad w wywiadzie dla Radia PiN.

Minister przestrzegł, że członkowie zarządów tych firm państwowych, które podjęły nadmierne ryzyko, muszą się liczyć z utratą pracy. Decyzje kadrowe zamierza podjąć po zakończeniu audytu w poszczególnych spółkach na przełomie kwietnia i maja. Na razie audyt zakończył się tylko w kilku spółkach i w nich zdaniem Aleksandra Grada nie stwierdzono zawierania transakcji o charakterze czysto spekulacyjnym.

O sprawie strat w firmach z udziałem Skarbu Państwa pisaliśmy w dzienniku „Polska” już we wtorek. Sześć z nich – m.in. Katowicki Holding Węglowy, Jastrzębska Spółka Węglowa czy Ciech – łącznie mogło stracić na opcjach 1 mld zł.

Prawda niewskazana

Zdaniem wysokiego rangą zastrzegającego anonimowość urzędnika ministerstwa liczba spółek, które poniosły straty, może być dużo większa niż 30. Jednak zbytnie nagłaśnianie problemu nie leży w interesie ani Skarbu Państwa, ani przedsiębiorstw, bo to byłby zły sygnał dla kontrahentów i banków.

Być może dlatego liczba kontroli jest skromna, choć samych tylko spółek, w których Skarb Państwa ma decydujący głos, jest ponad 660.

– Nie zdziwiłbym się, gdyby na liście dotkniętych opcjami firm znalazły się jeszcze te z pierwszych stron gazet – mówi Ireneusz Jabłoński, ekspert z Centrum im. Adama Smitha.
Przedstawiciele największych firm z udziałem Skarbu Państwa zdecydowanie zaprzeczają, by spekulowali opcjami, by poprawić wyniki finansowe.

– Mamy zawarte jedynie typowe transakcje zabezpieczające – mówi Marcin Zachowicz, rzecznik Lotosu.

Co gorsza cześć firm oprócz opcji walutowych korzystała jeszcze z innych ryzykownych instrumentów finansowych, np. związanych z cenami surowców.

Nie tylko waluty

LOT, który co prawda zarobił w ubiegłym roku 2,5 mln zł na opcjach walutowych, jednocześnie stracił 400 mln zł na opcjach paliwowych. Obstawiał w nich, że ropa będzie wciąż droga, tymczasem jej ceny spadły niespodziewanie w pół roku aż o dwie trzecie do 40 dol. za baryłkę. W efekcie z pracą pożegnali się prezes Dariusz Nowak, przewodniczący rady nadzorczej Jacek Kseń oraz członek zarządu ds. finansowych Konrad Tyrajski.

Tomasz Dominiak