Zadłużenie Chin martwi rynek

Wczorajsze popołudnie, mimo wyłączenia z handlu amerykańskich inwestorów pozwoliło eurodolarowi odrobić straty poniesione w czasie sesji europejskiej. Bykom jednak zabrakło sił, by wynieść kurs na wyższe poziomy, a poziom 1,4550 nadal stanowi barierę nie do przejścia.

Kolejna nieudana próba mogła skłonić inwestorów do częściowej realizacji zysków. Poza tym spekulacyjne doniesienia z Chin o możliwej kolejnej podwyżce stóp procentowych, czy komunikat agencji Moody’s o większym od oficjalnych danych zadłużeniu chińskich samorządów mogło wzbudzić niepokój inwestorów. Szczególnie ten drugi czynniki może wywoływać coraz większe obawy, gdyż niespłacenie zaciągniętych przez władze lokalne kredytów, których wierzycielami się w dużej mierze największe chińskie banki może doprowadzić do destabilizacji tamtejszej gospodarki. To zaś odbiłoby się głośnym echem na całym świecie i zapewne z tego powodu inwestorzy w sesji azjatyckiej bardziej skłonni byli kupować amerykańskie dolary, co między innymi spowodowało obniżkę kursu głównej pary, która dziś rano notuje wartość 1,4475.

EUR/PLN bardziej stabilny

Na zachowanie się kursu eurodolara w sesji azjatyckiej w większej mierze zareagowała wczoraj para USD/PLN. Wzrost awersji do ryzyka spowodował, że uczestnicy rynku woleli wybrać bezpieczną przystań dolarową wycofując jednocześnie swoje środki z bardziej ryzykownych aktywów. Poprzez to rodzima waluta osłabła względem dolara i dziś rano cena jaką trzeba zapłacić kształtuje się w okolicy 2,7240 zł za dolara. Więcej stabilności wykazała natomiast para EUR/PLN. Od wczoraj kurs oscyluje nieco ponad poziomem 3,94 i nie wykazuje tendencji do większych odchyleń.

Klika ważnych odczytów

Wtorek przyniesie nam trzy istotne publikacje makroekonomiczne. O godzinie 10:00 poznamy końcowy odczyt indeksu PMI dla sektora usługowego w Strefie Euro. Analitycy spodziewają się spadku z poziomu 56 pkt do wartości 54,2 pkt. Godzinę później zostanie ogłoszona dynamika sprzedaży detalicznej w Eurolandzie. Szacunki zakładają spadek na poziomie 0,4% r/r, po tym jak w poprzednim okresie odnotowano wzrost w wysokości 1,1% r/r. Następnie o godzinie 16:00 zostanie opublikowana dynamika zamówień w przemyśle w USA. Tutaj analitycy spodziewają się wzrostu na poziomie 1,1% m/m, po tym jak w poprzednio wskaźnik ten zanotował spadek w wysokości 1,2% m/m.

Źródło: FMC Management