Zajrzeliśmy za kurtynę Nowego mBanku

Na ten moment czekaliśmy od marca zeszłego roku, gdy po raz pierwszy zaprezentowano nieco mglistą wówczas ideę „banku 2.0” BRE Banku. Dziś mBank po raz pierwszy pokazał część interfejsu serwisu transakcyjnego przygotowywanego przez BRE przedsięwzięcia. Zobaczyliśmy tylko wycinek możliwości, ale już z tego fragmentu widać, że klientów mBanku czeka duży jakościowy skok.

„Dobry interfejs jest niewidoczny” – powiedział założyciel firmy Information Architects, odwołując się do przykładu codziennych przedmiotów, które obsługujemy bez zastanowienia. Oliver Reichenstein przedstawił najważniejsze trendy w projektowaniu serwisów i aplikacji internetowych. W wystąpieniu nie zabrakło żadnego z modnych tematów – responsive design, skalowalna typografia, HTML5. Był też ciekawy polski akcent. Omawiając negatywny jego zdaniem trend w projektowaniu serwisów internetowych polegający na trzymaniu się schematu drukowanej broszury, Reichenstein zilustrował go zrzutem ekranu serwisu BZ WBK.

Obserwatorzy trendów na bankowym rynku czekali jednak niecierpliwie przede wszystkim na wystąpienie Michała Panowicza. Zaczęło się ono dość nieoczekiwanie – od pokazu odkurzacza firmy Dyson. Niebanalnie wyglądający przedmiot miał być ilustracją połączenia funkcji z estetyką. Przedstawiciel mBanku zwrócił uwagę na to, że nawet taki drobiazg, jak przezroczysty pojemnik na nieczystości pełni tutaj istotną rolę. Niczym pasek postępu na internetowej stronie pozwala użytkownikowi śledzić skutki domowych porządków.

Nowy serwis – więcej wyselekcjonowanej informacji

Na dzisiejszym seminarium z cyklu „Bank Przyszłości” odpowiedzialny za Nowy mBank Michał Panowicz pokazał jak będzie wyglądać nowe wcielenie tego projektu. Serwis w niczym nie przypomina rozwiązania, do którego przez ostatnie dziesięciolecie zdążyli przyzwyczaić się klienci internetowego pioniera. Widać, że został zbudowany od podstaw, bez oglądania się na mocno już dziś przestarzały interfejs poprzednika.

W prezentacji pokazano zaledwie kilka elementów – listę rachunków oraz wybrane części funkcji związanych z historią transakcji. W pierwszej kolejności uwagę zwraca zmieniony sposób prezentacji kont. Po najechaniu myszką na nazwę rachunku, pojawią się skróty do najczęściej wykonywanych operacji (np. przelewów zdefiniowanych), a samo pole podświetla się na kolor, który sygnalizuje typ rachunku (zielone – bieżący, niebieski – oszczędnościowy).

Michał Panowicz ze szczególną dumą zaprezentował rozwiązanie, rzekomo unikalne na skalę europejską, zastosowane w widoku szczegółów rachunku. Wykres przedstawiający saldo konta podzielono na dwie części – przeszłość, gdzie najechanie kursorem na „oczka” wykresu pozwala wyświetlić listę transakcji oraz prognozę salda, czyli przewidywaną zmianę stanu konta opierającą się na zaplanowanych na najbliższe dni operacjach (przelewach, zleceniach stałych).

Wykres projekcji cash flow natychmiast skojarzył mi się z aplikacją PFM iFin24. Wystarczy porównać sposób prezentacji informacji – zdecydowanie widać podobieństwo.

Niezależnie od tego, czy pomysł jest nowy czy też nie, warto docenić, że nowy mBank nie poszedł drogą wybraną przez konkurentów. Narzędzia wspomagające zarządzanie domowymi finansami nie żyją własnym życiem w osobnej zakładce, ale wbudowane są w podstawową funkcjonalność konta. Użytkownicy zapewne to docenią, a jak twierdzą niektórzy, integracja narzędzi PFM z obsługą rachunku to klucz do sukcesu. Sukcesu, który polegać ma na skłonieniu użytkowników do utożsamienia konta bankowego z „panelem sterowania” osobistymi finansami i, docelowo, wzmocnieniu lojalności internetowej klienteli.

Ajax, Facebook, animacje

Serwis transakcyjny nowego mBanku korzysta z technologii, która pozwalać ma na prezentację informacji bez konieczności przeładowywania strony. W przedstawionej demonstracji widać było, jak odpowiednie elementy interfejsu doładowywane są na żądanie, a wyświetlaniu poszczególnych paneli towarzyszą efektowne animacje. Nie jest to jak mówią Amerykanie „rocket science”, ale w porównaniu ze stanem wielu dzisiejszych bankowych serwisów transakcyjnych może robić wrażenie.

Spośród funkcji zaprezentowanych na wydarzeniu lub zapowiedzianych przez przedstawiciela mBanku wyróżnić jeszcze warto:

Kiedy więcej?

Przedstawiona na seminarium próbka to jeszcze zbyt mało, by można było pokusić się ocenę jakości nowego interfejsu. Pewien niepokój budzi kwestia dostosowania serwisu do urządzeń mobilnych. Na ekranach dotykowych nie da się w prosty sposób zasymulować zdarzenia „najechania myszką” (rollover), a część funkcji mBanku, w tym np. wyświetlanie transakcji na wykresie salda, korzysta z takiej formy interakcji. Gość wydarzenia zadał ważne pytanie o wykorzystanie schematu responsive design. Odpowiedź ze strony przedstawiciela banku była wymijająca – na urządzeniach mobilnych pierwszoplanową rolę odgrywać mają specjalnie przygotowane aplikacje.

Tu powinien być odtwarzacz. Jeżeli go nie masz, wyłączyłeś Javascript albo masz inne ograniczenia włączone w komputerze…

//

Nowy mBank ma wystartować w pierwszej połowie tego roku. Zanim będzie można samodzielnie sprawdzić, jak działa najmłodszy projekt BRE Banku, minie jeszcze kilka miesięcy. Dziś zajrzeliśmy za kurtynę. To, co zobaczyliśmy wygląda obiecująco, ale nie różni się dramatycznie od innych projektów „banków 2.0”. Inna jest estetyka, dla mnie osobiście bardziej strawna niż Alior Sync, a projekt wygląda na dobrze przemyślany. mBank będzie zapewne dalej stopniował napięcie, sącząc informacje o szczegółach projektu. Wypadać mieć nadzieję, że oprócz zmian interfejsu czeka nas również rewolucja w ofercie.

// <![CDATA[ h=bankier.pl;a=@;n=m.kisiel;e=n+a+h; document.write(++e++); // ]]>

m.kisiel at bankier dot pl

https://www.facebook.com/mkisiel.bankierpl