W chwili obecnej nie należy oczekiwać tak wysokich zysków z inwestycji w grunt budowlany, jakie można było osiągnąć jeszcze przed nadejściem kryzysu finansowego. Z drugiej strony przemyślany zakup tego rodzaju nieruchomości, może jednak i dzisiaj zapewnić zadowalającą stopę zwrotu.
W teorii największe zyski z inwestycji w nieruchomości gruntowe można oczywiście uzyskać kupując grunt rolny, a następnie zmieniając jego przeznaczenie na budowlane. Trzeba jednak podkreślić, że jest to proces czasochłonny, wymagający dużej wiedzy oraz często sporego kapitału, co sprawia, że taka strategia jest stosowana głównie przez inwestorów instytucjonalnych. Osoby prywatne najczęściej starają się lokować kapitał w działki budowlane, których ceny w ich przekonaniu powinny w przyszłości rosnąć.
Myśląc o takiej inwestycji najlepiej rozważać grunty położone w promieniu około 30 km od największych miast. Bowiem tak usytuowane nieruchomości powinny z czasem zyskiwać na wartości. Jest to związane z procesem przenoszenia się, zwłaszcza osób w średnim wieku z mieszkań w centralnych dzielnicach dużych ośrodków miejskich do domów jednorodzinnych w podmiejskich rejonach. Poza tym ceny znajdujących się tam działek budowlanych są zwykle dużo niższe, niż tych położonych w granicach administracyjnych miast. Należy jednak zaznaczyć, że zakup działki w modnej podmiejskiej lokalizacji wcale nie musi być najlepszym rozwiązaniem. Zastanawiając się nad taką inwestycją trzeba brać pod uwagę pewną granicę bezwzględnej ceny, której przekroczenie może spowodować brak chętnych na zakup nawet bardzo atrakcyjnie zlokalizowanej nieruchomości gruntowej. Wobec tego, jeśli ceny gruntów w danej lokalizacji, w ciągu kilku ostatnich lat odnotowały znaczny wzrost do już obecnie wysokich poziomów, to dalszy ich przyrost w przyszłości może być ograniczony.
Ważne jest, aby spojrzeć na taką lokatę kapitału z punktu widzenia osoby poszukującej działki pod budowę domu jednorodzinnego. Duże znaczenie ma, więc stan infrastruktury, otoczenie oraz to czy działka jest „uzbrojona”. Ponadto warto dowiedzieć się, jakie są plany gminy odnośnie inwestycji w danej okolicy. Jeżeli na określonym terenie w najbliższych latach planowana jest rozbudowa infrastruktury drogowej lub technicznej, to można się spodziewać wzrostu średnich cen działek w tym rejonie. Jednak przy sprzedaży takiego gruntu, gmina ma prawo pobrać opłatę adiacencką. Może ona wynieść nawet 50% wzrostu wartości działki, w wyniku zrealizowanych przez samorząd przedsięwzięć. Przed zakupem gruntu dobrze jest również zorientować się, czy w okolicy nie przepływa strumień oraz jak wygląda kwestia wód gruntowych.
Sąsiedztwo nawet niewielkiego zbiornika wodnego, oprócz wilgoci może prowadzić w przyszłości do przedostania się wody do piwnicy. Istotne są również takie kwestie, jak chociażby czas dojazdu do najbliższej szkoły, przedszkola, czy przychodni medycznej. Poza tym należy się spodziewać, że niewiele osób będzie chciało zamieszkać w okolicy cmentarza, czy urwiska. Z tej przyczyny zakup nawet bardzo taniej działki w takim sąsiedztwie nie będzie raczej udaną inwestycją.
Warto również sprawdzić, czy właściciele okolicznych działek planują w najbliższej przyszłości rozpocząć budowę domu. Podczas powstawania osiedli złożonych z zabudowy jednorodzinnej wznoszonej przez osoby prywatne, można, bowiem mówić o tzw. efekcie domina. Zgodnie z tą zasadą, rozpoczęcie budowy kilku pierwszych budynków w danym rejonie sprzyja zwiększeniu zainteresowania tą okolicą. Można, więc zakładać, że z czasem ceny zlokalizowanych w pobliżu działek powędrują w górę.
Źródło: Emmerson S.A.