Zakupy na raty w mBanku

Coraz więcej klientów korzysta z płacenia za zakupy w pełni online. Banki, w szczególności internetowe, muszą wyprzedzać potrzeby klientów i dodawać nowe rozwiązania. Teraz będzie można kupować z mBankiem w sieci, ale na raty. Stali klienci mają otrzymać decyzję w 15 min od dokonania zakupu. Czy kolejne rozwiązanie kredytowe jest sposobem na zwiększenie sprzedaży?

Obecnie jest ponad 18 mln Internautów w Polsce, a ilość robiących zakupy w sieci rośnie z roku na rok. Coraz częściej korzystamy również z bezpośredniego płacenia. Wartość internetowego handlu w ubiegłym roku sięgnęła 14 mld zł. Co trzeci Internauta robi zakupy w e-sklepach przynajmniej raz w miesiącu, co dziesiąty przynajmniej raz na dwa tygodnie. Niektóre zakupy swoją ceną wymagają jednak od klientów przemyślenia zakupu na raty. To z kolei nie jest takie proste w sieci. Można skorzystać z karty kredytowej, a później rozkładać zadłużenie na karcie na raty, pod warunkiem, że bank tę usługę oferuje. Jest to jednak znacznie więcej pracy po stronie klienta niż jeden wniosek online o zakup ratalny. Dopiero realne liczby i wzrost sprzedaży kredytów przez Internet pokaże czy usługa przypadła do gustu klientom.

Kupujesz, wnioskujesz, spłacasz

Usługa mBank Raty jest kontynuacją wprowadzonych już wcześniej zmian. Bank chce uprościć zasady kupowania w Internecie. Było uzupełnienie mTransferu o przelew z karty kredytowej oraz zapłacenie za pomocą kredytu gotówkowego. Teraz narzędzie przekieruje nas do wniosku o kredyt ratalny na zakup. Proces wygląda przejrzyście: wybiera się mBank Raty jako formę płatności, składa zamówienie, a klient zostaje automatycznie przekierowany internetowego wniosku kredytowego.

Stali Klienci banku posiadający obliczone wcześniej limity kredytowe w ramach „Oferty dla Ciebie”, otrzymają kredyt nawet w 15 minut. Środki zostaną automatycznie przelane na rachunek sklepu internetowego, który zrealizuje zamówienie w wybrany przez klienta sposób. Kredyt ma być dostępny w wariancie z uproszczonymi procedurami dla klientów posiadających już „Ofertę dla Ciebie” oraz klientów innych banków. Minimalna kwota kredytu to 300 zł, a maksymalna 20 tys. zł. Okres kredytowania wynosi od 3 miesięcy do 3 lat, a minimalne oprocentowanie kredytu to 12,29 proc. W zależności od kanału dostępu i warunków kredytu, naliczona może być również prowizja.

Nowe narzędzie będzie dostępne dla podmiotów już współpracujących z bankiem poprzez programu partnerskiego. Dziś program to ponad 13,6 tys. zarejestrowanych partnerów i ponad 11 tys. stron internetowych.

Finanse w sieci

Bank nie jest instytucją charytatywną. Musi zarabiać na kredytach i wymyślać ciekawe formy sprzedawania ich konsumentom. Internauta może teraz wygodnie rozłożyć swój zakup na raty i zadłużyć się bez wychodzenia z domu. Kluczowa jest sama procedura przyznawania kredytu – Oferta dla Ciebie, czyli błyskawiczne przyznanie karty kredytowej bądź pożyczki gotówkowej działa błyskawicznie dla klientów banku. Bank zna historię kredytową, wpływy na konto, regularnie może monitorować klienta i wie jak dobrać produkt do jego możliwości finansowych. Tylko w takim wypadku pożyczki w sieci mają przyszłość.

Jeszcze zanim banki rozpoczęły działalność kredytową w sieci, próbowały to robić portale oferujące social lending. Kto raz próbował korzystać z tych usług, wie jak duże ryzyko niesie za sobą inwestowanie, a jak dużo procedur stanie się kredytobiorcą. Bank ma znacznie większy potencjał finansowania zakupów Internautów. Jedyną przeszkodą mogą być wymogi prawne, bo konstrukcja umów zniechęca w Polsce do samego ich czytania, nie mówiąc o przeniesieniu tego wszystkiego do Internetu. Jeśli jednak sama procedura będzie „okiełznana”, pozostaje przekonanie samych klientów.

Internauta docenia użyteczne rozwiązania, ale nie wybacza błędów. Najlepszym przykładem jest właśnie mBank, którego miłośnicy sieci uwielbiają dopóki dobrze działa. Jeśli wystąpi jakikolwiek błąd np. w serwisie transakcyjnym, media i inni klienci dowiedzą się o tym błyskawicznie, właśnie dzięki Internautom. To do nich należy ostatnie słowo po wdrożeniu usługi w życie. 

Źródło: PR News