ZałUż EKONTO i zarabiaj na EMAX plus

Liczba klientów mBanku rośnie jak na drożdżach – jest ich już blisko 915 tysięcy. To dużo. To wręcz bardzo dużo, zważywszy na raczej takie sobie efekty akwizycji u konkurencji. Rynek nam powoli dojrzewa i wydaje się, że wskaźnik ubankowienia w pewnym momencie zatrzyma się i będzie potrzebna zmiana pokoleniowa, aż dotrze w okolice średniej z UE. Z czego to wynika? To proste. Miliony emerytów i rolników obywa się bez rachunku bankowego – nie jest on im do niczego potrzebny. Zmiany są oczywiście możliwe. Pokazało to wejście Polski do UE. Dzięki odgórnym rozporządzeniom liczba kont osobistych prowadzonych przez banki spółdzielcze wzrosła ostano o 50 proc, z 812 tys. do 1280 tys. To na skutek obowiązku posiadania rachunku bankowego, jeśli chce się otrzymywać unijną zapomogę… Mniej więcej tyle samo osób posiada rachunek w SKOKu. Jest więc na rynku spora grupa osób obywająca się bez usług banków komercyjnych, a jednocześnie korzystająca z usług bankowych. Czy liczba ta może tak jak pisze prasa jeszcze bardziej wzrosnąć? Naszym zdaniem – raczej nie będzie to możliwe – a jeśli już to nie tak spektakularne. Z tej prostej przyczyny, że rodziny rolników nie założą już sobie konta – bo i po co, a emeryci dalej będą otrzymywać pieniądze od listonosza. Akurat w tym ostatnim przypadku można w sumie liczyć na swego rodzaju zmianę. Jeśli Poczta utraciłaby monopol na dostarczanie emerytur – bo na przykład pojawiłby się tańszy i lepszy konkurent – to rozwiązaniem byłoby na przykład etatystyczne zmuszenie emerytów do założenia rachunku bankowego. Na przykład w Banku Pocztowym – bo przecież placówka na każdym rogu… Ile to byłoby milionów rachunków! Dla statystycznego Nowaka nic by się nie zmieniło, jednak taki ruch wstrząsnąłby rynkiem. To w sumie tylko takie nasze wolne myśli, ale znając PiS z jego pomysłami? Wskaźnik ubankowienia wzrósłby z dnia na dzień. Inaczej – naszym zdaniem nie ma szans. Zbyt dużo osób pozostaje i zostanie poza zasięgiem banków. Z tej prostej przyczyny, że w Polsce bardzo dużo osób mieszka na wsi i w małych miastach. No a wszystkim, mimo szczerej chęci różnej maści socjalistów, pieniędzy z budżetu państwa nie da się wypłacać, żeby musieli założyć sobie rachunek.

Z drugiej strony przykład Banku BPH i jego kampanii „Przechodzisz?” pokazał, że skończył się czas prostego rozwoju rynku, gdzie nikt nikomu właściwie nie wchodził sobie w drogę, a zaczęła się epoka często agresywnego podkupowania sobie klientów.

Sukcesy akwizycyjne mBanku, a przypomnijmy, że na 5-lecie swojej działalności chce osiągnąć pułap 1 miliona klientów, biorą się również z tego mechanizmu. Okazuje się, że wbrew przewidywaniom banki wirtualne nie do końca wykształciły klientów bankom tradycyjnym. Wprowadzenie placówek przez mBank zatrzymało odpływ biorących kredyty mieszkaniowe u konkurentów, a z drugiej strony coraz więcej klientów posiadających jedynie rachunek tradycyjny z dostępem przez internet zaczyna odkrywać uroki wirtualnych banków. To całkiem logiczne, bo skoro zniknął już strach przed korzystaniem z tego kanału dostępu, a posiadanie konta w mBanku czy Inteligo nic nie kosztuje – dlaczego nie spróbować. A wiadomo – od konta się zaczyna, a kończy na kredycie hipotecznym, karcie kredytowej, itp.

No dobrze – ale co z tytułem tej wiadomości i tego nieszczęsnego błędu ortograficznego? Otóż taka rzecz przytrafiła się właśnie mBankowi. Kampania mailingowa zlecona IDG poszła właśnie z takim ciekawym tematem. Takiego maila dostało może nawet paręset tysięcy użytkowników serwisów IDG. Nikt zapewne nie spojrzy na dołączoną do maila stopkę. Każdy natomiast zapamięta nazwę mBanku i taką wpadkę. Zwłaszcza, że mailing w polu „Od” miał adres mBanku – zapewne żeby sprawdzić liczbę zwrotów itp. Jednym słowem wpadka na całego. Tak to niestety już jest z zewnętrznymi partnerami i agresywną akwizycją…