Sesja amerykańska oraz azjatycka przyniosły to, czego nie udało się Europie, czyli umocnienie euro. Kurs głównej pary walutowej wyraźnie wzrósł do okolic 1,4750, choć obecnie znajduje się w pobliżu poziomu 1,47.
Pewien wpływ na te wzrosty miała ogłoszona w nocy decyzja australijskiego banku centralnego, który niespodziewanie podniósł swoje stopy procentowe. Ponadto należy pamiętać, że w tym tygodniu amerykańskie spółki zaczynają publikacje swoich wyników za drugi kwartał, co może być kolejnym impulsem do wzrostu apetytu na ryzyko.
Złoty trzyma formę
Polska waluta kontynuuje aprecjację. W nocy, dzięki wzrostom pary EUR/USD, utrzymywał się pozytywny sentyment do złotego, co widać po dzisiejszych kursach. EUR/PLN znajduje się obecnie na poziomie 4,1919, a USD/PLN 2,8487. Jeśli spełni się pozytywny scenariusz, czyli wyniki spółek zza oceanu będą zaskakiwały pozytywnie, wówczas może się okazać, że złoty zyska jeszcze więcej. W przeciwnym wypadku może pojawić się korekta ostatnich spadków, a więc powrót na nieco wyższe poziomy.
Brak danych makro
Dziś nie będzie żadnych kluczowych informacji z obszarów najbardziej wpływających na notowania polskiego złotego. Warto jednak zauważyć, że w nocy RBA (Bank Centralny Australii) podniósł stopy procentowe jako pierwszy z głównych gospodarek światowych dając przy tym komentarz, iż stan gospodarki światowej jest obecnie na zbilansowanym poziomie i oczekuje wzrostu gospodarczego w przyszłym roku. W efekcie wszystkie waluty zaczęły zyskiwać do dolara amerykańskiego, a polski złoty do obu głównych walut. Podobieństwo Polski do Australii jest tutaj tym uzasadnione, że gospodarka australijska prawdopodobnie jako jedyna z G7 zakończy ten rok z dodatnim PKB, a w Europie jedynym takim krajem może być Polska.
Dariusz Pilich
Jarosław Karpiński
Źródło: FMC Management