Wysokość kredytu, jaki jest nam w stanie zaproponować bank, to wbrew pozorom jedna z jego najważniejszych składowych. Cóż bowiem po niskiej marży czy braku prowizji, gdy kredyt jest za mały na zakup wymarzonego lokum.
Nasza zdolność kredytowa określa tak naprawdę, na jaką nieruchomość możemy sobie pozwolić,
Doradcy finansowi z firmy Expander sprawdzili, które polskie banki wyliczają najwyższą zdolność kredytową dla swoich klientów. Ranking, przygotowany razem z „Gazetą Wyborczą”, zdominował Bank Ochrony Środowiska oraz Alior Bank. W BOŚ na największy kredyt możemy liczyć, gdy zaciągamy go w popularnej obecnie walucie europejskiej – 4-osobowa rodzina o dochodach 3,5 tys. zł netto miesięcznie może dostać niemal 280 tys. zł, a singiel o takich samych dochodach – niecałe 366 tys. zł. (w tym przypadku BOŚ zdeklasował drugi bank w zestawieniu o blisko 100 tys. zł).
W kategorii wysokości kredytów oferowanych w złotówkach najwięcej może zaproponować Alior Bank (dla 4-osobowej rodziny 317 tys. zł) oraz również BOŚ Bank (singlowi zaoferuje nawet 366 tys. zł). – Po prostu ufamy naszym klientom i wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom. Dlatego też, wraz z kredytem mieszkaniowym, oferujemy m.in. 3-letnie wakacje kredytowe, możliwość sfinansowania 100 proc. wartości nieruchomości i rozłożenie spłaty nawet na okres 50 lat – komentuje wyniki zestawienia Marek Serafiński, Wiceprezes Zarządu Banku Ochrony Środowiska.
Jeśli zależy nam na kredycie we frankach szwajcarskich, warto udać się do wspomnianego Alior Banku. Rodzina może liczyć tutaj na 264 tys. pożyczki, a singiel na 271 tys. zł. Jednak kredyty we frankach i innej walucie obcej może niedługo ograniczyć Rekomendacja T, czyli dokument Komisji Nadzoru Finansowego, który zobowiązuje banki udzielające pożyczek walutowych na okres dłuższy niż 5 lat do wymagania od klientów co najmniej 20 proc. wkładu własnego. Rekomendacja T zakłada także, iż miesięczna rata kredytu czy suma wszystkich spłacanych przez klienta rat, nie będzie mogła przekraczać połowy jego miesięcznych dochodów.
Rozważając zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego na zakup lub budowę domu warto przyjrzeć się także ofercie ekologicznych kredytów hipotecznych. Takie oferuje Bank Ochrony Środowiska oraz Bank BPH. Ich porównanie przeprowadzili doradcy Open Finance.
Ekologiczny kredyt hipoteczny BOŚ Banku można wziąć na zakup, budowę lub remont domu czy mieszkania w budynku, w którym zostaną zastosowane rozwiązania pozwalające oszczędzać energię. Do nich należą właśnie baterie słoneczne, kolektory, pompy cieplne i rekuperatory. Kredyt można uzyskać również na nieruchomości ze statusem budynku niskoenergochłonnego lub pasywnego. Szeroko stosowane określenie oznacza niskie zużycie energii niezbędnej do zaspokojenia potrzeb związanych z użytkowaniem domu. Chodzi tu m.in. o energię wymaganą do oświetlenia przestrzeni, ogrzania pomieszczeń i wody. Jeśli te kryteria pokrywają się z charakterystyką wymarzonego domu, można liczyć na znaczne preferencje. Przykładowo dla osób posiadających nie więcej niż 20 proc. wkładu własnego i pożyczających od banku więcej niż 50 tys. zł marża w kredycie złotowym wyniesie 1,9 dla budynku z odnawialnym źródłem energii, 1,8 dla budynku niskoenergochłonnego i tylko 1,5 dla budynku pasywnego. Według doradców ta ostatnia propozycja jest szczególnie atrakcyjna – na rynku niewiele jest ofert lepszych cenowo.
Bank BPH nie podaje tak dokładnych wytycznych. Informuje tylko, że jeśli dom jest w budowie trzeba będzie przedstawić projekt techniczny z bilansem cieplnym budynku, a jeśli został oddany do użytkowania – tzw. certyfikat energetyczny. O zakwalifikowaniu domu jako spełniającego warunki decydują wskaźnik energii niezbędnej do ogrzania budynku oraz do przygotowania ciepłej wody użytkowej. Przy tym siatka marż dla kredytu ekologicznego niczym nie różni się od tej standardowej, a niższa jest jedynie prowizja.
Źródło: LTM Communications