Złoto powyżej 1000 dolarów za uncję

Złoto ustanowiło dziś tegoroczny rekord cenowy 1007,10 USD/oz. Ostatnim razem jego cena znajdowała się powyżej tysiąca dolarów w lutym tego roku. 

Silna pozycja złota jest efektem spadku wartości dolara amerykańskiego, jak również utrzymujących się obaw o rozwój światowej gospodarki. Dane płynące z USA nie są jednoznaczne. Bezrobocie wzrosło tam do 9,7 proc., indeksowi Uniwersytetu w Michigan nie udało się przekroczyć poziomu 50. Coraz częściej mówi się o jesiennej korekcie na rynkach finansowych, nastroje są zmienne, wzrasta nerwowość na rynkach. Zaistniały więc przesłanki fundamentalne dla wzrostu ceny złota. Zwolennicy analizy technicznej prognozują jeszcze wyższe poziomy cenowe, niż dziejszy – nawet powyżej 1200 dolarów.

Złotu nie przeszkadza niższy popyt z Indii, które są największym konsumentem tego kruszcu, z udziałem stanowiącym 20 proc. światowego popytu. Obecne ceny złota mogą przyczynić się do dalszego spadku popytu z tego, ponadmiliardowego kraju. Dla Hindusów cena złota ma duże znaczenie, wkrótce będą obchodzić swoje religijne święta, m.in festiwal Diwali, kiedy do zwyczaju należy obdarowywanie bliskich osób złotą biżuterią. Rozpocznie się tam również sezon ślubów. W Indiach każdego roku na ślubnym kobiercu staje 10 mln par.

Silna pozycja złota, pomimo znacznego spadku popytu z Indii świadczy, że na rynku złota decydują obecnie inni gracze. Są to m.in. inwestorzy obracający dużymi kapitałami, np. fundusze hedgingowe. Znaczący wpływ na rynek złota mają również fundusze złota notowane na giełdach ETFs (Exchange Traded Funds). Największy z nich posiada obecnie 1077,63 tony złota, wartości ponad 34 mld dolarów.

Obecna cena złota stanowi chwilowy punkt równowagi pomiędzy popytem i podażą. Coraz trudniej będzie o chętnych zapłacić jeszcze więcej, kto kupił w poprzednich dniach ma okazję zdyskontować zyski. Rośnie więc ryzyko korekty. Jeżeli nie przestraszy ono inwestorów stojących po stronie popytu będziemy obserwować kolejne wzrosty ceny tego szlachetnego kruszcu.

Jan Mazurek

Źródło: Investors TFI