Złoty będzie nadal tracił?

We wtorek rano złoty pozostawał słaby. O godz. 9:35 za euro płacono 4,13 zł, dolar był wart 2,9150 zł, a frank nieco powyżej 2,69 zł. Wczorajszy handel na Wall Street zakończył się na niewielkich minusach, chociaż indeks S&P 500 zdołał się utrzymać powyżej 1.000 pkt. Dzisiaj rano notujemy niewielkie wzrosty w Japonii, co przekłada się na pozytywne otwarcie europejskich parkietów.

Nie wydaje się jednak, aby przed jutrzejszym komunikatem FED aktywność inwestorów miała być szczególnie duża. Z danych makro warto będzie zwrócić na szacunki dotyczące kosztów i wydajności pracy w USA w II kwartale.

W kraju nad złotym może ciążyć wczorajsza informacja agencji Standard&Poors o obniżce ratingów dla Łotwy i Estonii. Niepewna sytuacja w krajach bałtyckich może w pewnym momencie negatywnie uderzyć w postrzeganie całego regionu, zwłaszcza w sytuacji, kiedy doszłoby do faktycznej dewaluacji tamtejszych walut (scenariusz możliwy, ale za kilka miesięcy). Większego wpływu nie będą mieć natomiast informacje z posiedzenia rządu dotyczącego planów prywatyzacji, który wg. szacunków może przynieść blisko 37 mld zł wpływów do końca 2010 r. Nie wydaje się, aby rząd miał ugiąć się pod protestami związkowców, chociażby z KGHM. Większe znaczenie dla notowań złotego miały dzisiejsze dane z Chin (o ile dynamika sprzedaży detalicznej w lipcu zaskoczyła in plus, to już dane o produkcji przemysłowej niekoniecznie, co wpłynęło na nieznaczny wzrost poziomu globalnego ryzyka.

EUR/PLN: Dzienny wskaźnik MACD wygenerował sygnał kupna, co może być sygnałem do dalszego ruchu w stronę 4,15 podczas dzisiejszej sesji. Za zwyżką przemawia także układ techniczny, a przede wszystkim coraz bardziej realna koncepcja podwójnego dna z minimum na 4,08. Docelowo w tym tygodniu są szanse na test okolic 4,18. Silnym wsparciem są okolice 4,1150 i dalej 4,10.

USD/PLN: Sytuacja na dziennych wskaźnikach jest coraz lepsza dla grających na zwyżkę dolara. Obecnie do sforsowania jest średnia 15-dniowa w okolicach 2,92 zł. Układ świec pokazuje, iż po pokonaniu 2,93 (wczorajszy szczyt), celem będzie rejon 2,95. Wsparcie w postaci spadającego EUR/USD tylko przyspieszy realizację tego scenariusza. Silnym wsparciem jest rejon 2,90.

EUR/USD:  Po spadkach z ostatnich dni, dzisiejsze odreagowanie pokazuje raczej słabość strony popytowej. Stąd też kontynuacja spadków jest bardziej prawdopodobna. Zwłaszcza, że tygodniowy cel na 1,4050-1,4100 wciąż pozostaje niezrealizowany. Dzienne wskaźniki preferują scenariusz spadkowy. Silny opór jest zlokalizowany w strefie 1,4180-1,4200.

Marek Rogalski
Źródło: DM BOŚ