Złoty pod wpływem danych makro

Odreagowanie złotego będące wynikiem nieznacznego odbicia się giełdowych indeksów na Wall Street w czwartek wieczorem, było dość krótkie. Notowania euro spadły wprawdzie w godzinach nocnych poniżej poziomu 4,46 zł, ale już słabsze dane makroekonomiczne jakie zaczęły napływać od rana, doprowadziły do wzrostu EUR/PLN w okolice 4,4750 kilka minut po godz. 9:00. Nieznacznie podrożał też dolar (do 3,2930 zł) i szwajcarski frank (do 2,9720 zł).

Inwestorów zaskoczyły słabsze dane dotyczące dynamiki PKB w Niemczech – gospodarka skurczyła się w I kwartale aż o 3,8 proc. kw/kw i 6,7 proc. r/r, co może negatywnie wróżyć odczytowi dla całej strefy euro, który poznamy dzisiaj o godz. 11:00 (mimo, że opublikowane o godz. 8:45 dane z Francji były zgodne z prognozami). W efekcie notowania EUR/USD spadły po tej informacji o 50 pipsów do 1,3580. Inwestorów operujących w naszym regionie bardziej zaniepokoiły jednak odczyty PKB z Czech, Węgier i Słowacji. W każdym przypadku dynamika spadku gospodarki w I kwartale była gorsza od wcześniejszych szacunków  i to nieraz dość znacząco (odpowiednio -3,4 proc. r/r dla Czech, -6,4 proc. r/r dla Węgier i 5,4 proc. r/r dla Słowacji). To stawia pod znakiem zapytania odczyt dla Polski, który oficjalnie poznamy dopiero w końcu maja. Jeżeli rzeczywiście wyniesie on w okolicach +1,0 proc. r/r, jak zapewnia rząd, będzie to dość dużym osiągnięciem i pomoże złotemu w dłuższym terminie. Niemniej, w krótkim okresie na rynkach widoczna będzie niepewność, co raczej nie przysłuży się naszej walucie. Zwłaszcza, że nie można wykluczyć, iż wczorajsze odreagowanie na giełdach było krótkotrwałe. Słabe prognozy PKB będą ściągać w dół parkiety europejskie, a inwestorzy z USA poznają dzisiaj kilka dość istotnych odczytów. O godz. 14:30 dane o kwietniowej inflacji CPI (progn. 0,1 proc. m/m dla wartości bazowej core), a także dane o aktywności sektora wytwórczego w rejonie Nowego Jorku w maju (NY Fed Mfg. prognozowany na poziomie -12 pkt.). Natomiast o godz. 15:00 poznamy dane o napływie kapitałów netto do USA w marcu (progn. 30 mld USD), o godz. 15:15 dynamikę produkcji przemysłowej w kwietniu (progn. -0,6 proc. m/m), a o godz. 15:55 wstępny odczyt indeksu nastrojów konsumenckich w maju (prognoza wzrostu do 69 pkt.).

Gwoli informacji, w kraju o godz. 14:00 NBP opublikuje dane o marcowym bilansie C/A. W lutym nieoczekiwanie pojawiła się nadwyżka w kwocie 525 mln EUR. Obecnie rynek szacuje deficyt na poziomie -460 mln EUR. Teoretycznie mniejszy deficyt przysłużyłby się złotemu, chociaż bardziej prawdopodobne jest, iż nasza waluta pozostanie pod wpływem wydarzeń na świecie.

EUR/PLN: Wczoraj odbiliśmy się od spadkowej linii trendu przebiegającej powyżej poziomu 4,51. Rynek zgodnie z oczekiwaniami powrócił w godzinach nocnych w okolice 4,45-4,46. Przebieg dziennych wskaźników zaczyna jednak preferować stronę popytową. Niepewność na rynkach (dane makro) sprawia, iż dość prawdopodobny staje się ponowna próba wzrostu powyżej 4,50, która jednak tak jak wczoraj, raczej nie będzie udana.

USD/PLN: Sytuacja podobna jak na EUR/PLN. Notowania powróciły w nocy w okolice 3,26 (grosz powyżej wsparcia na 3,25). Przebieg dziennych wskaźników zaczyna preferować scenariusz zwyżek. Ponowny wzrost w stronę wczorajszego maksimum na 3,3250 wydaje się dość prawdopodobny. Jeżeli dojdzie do wyłamania się poniżej 1,35 na EUR/USD to idziemy w stronę 3,40 w ciągu kilku dni.

EUR/USD:  Rynek utrzymuje się we względnej konsolidacji – od dołu 1,3550-70, od góry 1,3650-70. Dzienne wskaźniki „odwracają” pomału trend. Rośnie prawdopodobieństwo wyłamania się dołem, którego konsekwencją będzie szybki spadek w kierunku 1,34 (1-2 dni).

Marek Rogalski
Analityk DM BOŚ S.A.
Źródło: DM BOŚ